TEMAT: Pstrągi 2021

jaroskorpion napisał: Zeszłoroczna Team Dragon Invisible 0,18mm. Na pstrągi 30+ w tej wodzie w zupełności mi wystarczyła.

Ciężki dla mnie ten początek sezonu. Po niedzielnej przeprawie nadal czułem bóle w nogach więc postanowiłem je rozchodzić nad sporo większą wodą. Zacząłem bardzo pechowo bo zrywam dwa nowe woblery, choć rocznikowo są z 2012, woda gruba więc nie ma szans na ich ratunek. Stery ustawione na głębokie nurkowanie i mocne kotwice "zrobiły robotę". Po chwili rwę trzeciego na przeciwległym drzewie, ale tego ratuję po karkołomnych wyczynach. Dobrze, że most miałem pod ręką Obławiam tu i tam bez kontaktu. Przemieszczam się autem kawałek dalej i obławiam ciekawy dla nie kawałek rzeki. Nic, cisza, no może jedno domniemanie brania. Jedno co mnie zaciekawiło i ucieszyło, to brak śladów na brzegach. Śnieg zdradzi wszystko, a tu na popularnym odcinku widać pusto w weekend było. No cóż ja na pusto kolejny raz wracam, ale następnym razem już coś Wam pokaże













Sprzęt na dziś: spinning Dragon HM72 Katana 2,75m 4-21g, kołowrotek Team Dragon FD1025iZ, żyłka Team Dragon Spinn 0,22mm.

Pusto to dobra wiadomość) bo chyba wszyscy przenieśli się na moją tzw domową wodę wysyp wędkarzy, jeszcze tylu nie widziałem nigdy .

I kolejna relacja bez pstrąga na zdjęciu, ale nie zawsze o to w tym wszystkim chodzi. Trzeba było przerwać ten mroźny lockdown i po prostu uciec nad wodę bo -4C, to już nie mróz. Nad brzegiem rzeki stanąłem o 13:30 i oprócz tylko licznych śladów zwierzyny pojawiły się i moje. Woda po grubym spadku, ale już w kategoriach czystej. Kontaktu z pstrągiem nie zaliczyłem, kontakt z przyrodą w 100%. Trzy godziny nad wodą powinny wystarczyć. Za tydzień może być już grubo bo z -12C zrobi się +12C, ale kto wie co się jeszcze wydarzy za tydzień.























Sprzęt na dziś: spinning Dragon HMG Provocator 2,35m 3-12g, kołowrotek Dragon ProGUIDE CX 725i, żyłka Dragon HM80 0,20mm.

Dzisiaj, zmotywowany trochę sformułowaniem, że -4*C to nie mróz wyrwałem się nad wodę. Temperatura w samochodzie skakała od -3*C to -1*C, więc w stosunku do ostatnich dni to całkiem przyjemne warunki.
Ze względu na obietnicę rozwieszenia prania, startuję dopiero po 10:30 z myślą o 1-2h maksymalnie. Zajeżdżam nad małą rzeczkę, parkuję auto i już po śladach na śniegu wiem, że nikt tutaj od dawna nie zaglądał. Miejsce jest bardzo przyjemne, bo łowię na nim z 3-4 lata, a tylko 1 spotkałem tam robaczkarza.
Szybkie przebieranko, zbrojenie, docieram nad rzekę i już wiem, czemu nikt tutaj nie zaglądał .

Praktycznie 90% rzeki płynie sobie pod lodem. Pozostałe 10% to miejsca z szybkim nurtem, do kostek.









Szkoda dnia i pogody, wsiadam i jadę nad większą wodę kilka kilometrów dalej. Po zajechaniu na miejsce sprawdzam czy da się łowić - widzę płynącą wodę, więc jest lepiej.

Wędkowanie na małych ciurkach musi chyba poczekać co najmniej tydzień w zależności od tego czy nadejdzie zapowiadana odwilż.


Szybkie zerknięcie na zegarek - godzina łowienia. Tutaj podobnie jak na wcześniejszym miejscu widzę, że nikt przede mną nie szedł. Niestety ta rzeka jest bardziej przystosowana dla kajakarzy niż pstrągów. Łowię chwilę i schodzę o kiju. Jedyne co łapię to zająca, a właściwie bobra zaliczając szybką zapaść i mikro zawał, gdy noga postawiona na śniegu zjechała metr niżej.
Same burty rzek są mocno oblodzone. Czystego lodu jednak jest może na maksymalnie 5cm, drugie tyle przezroczystego, więc przy solidnej odwilży za tydzień już możemy mieć długo wyczekiwane przedwiośnie

Przy rzece widać dużą aktywność zwierząt, śladów bytności od groma.

Następnym razem postaram się wrzucić jakieś ryby o ile będą współpracować

Jestem na urlopie, a nie ma kiedy relacji zdać, ale nadrabiam to w kolejnych postach.

Kiedy wody w głównych łowiskach są zbyt wysokie po roztopach czy dużych opadach, to czas na zapasowe łowiska i inne tam zwiady. Woda w rzeczce obiecująca, czysta, bystra, z wieloma dołkami, ale niestety bez jakiegokolwiek kontaktu. Fajne zwałki, bobrowe tamki tworzą ciekawe miejscówki. Obok jednej mega ciekawej dziury znajduję garść wielkich łusek 12-15mm, chyba klenia, ale brak pozostałych części ciała do identyfikacji. U nas przedwiośnie w ostatni tydzień pełną parą. Nad wodą chodziłem w zwykłej czapce, aby nie było widać białego kapelusza z daleka





















Zestaw na dziś: spinning Dragon HM69 Sensilite 2,05m 2-10g, kołowrotek Team Dragon SL FD 1125i, żyłka Dragon HM80 0,18mm.

Wypad nad moją ulubioną. W powietrzu 18C więc wiosna pełną parą zbliża się coraz bardziej. Promienie słoneczne obudziły do życia co niektóre mrowiska bardziej wystawione na słońce. Spotkałem pierwszego PRAWDZIWEGO KAJAKARZA!!! Pan okazał się sporą kulturą osobistą i znajomością rzeki. Widząc, że obławiam ciekawy zakręt z mega miejscówką, zaparkował kajakiem powyżej mnie, odczekał z 10 mninut paląc papierosa, a następnie po cichutku przepłynął obok mnie rzucając pytanie "biorą lipienie?". Odparłem, że łowię pstrągi i poleciłem aby kilka kolejnych zakrętów pokonał przy prawym brzegu. Oczywiście dostosował się Woda w rzece typowo woblerowa, czyli taki około normalny stan i lekko trącona. Kontaktów jakichkolwiek nie zaliczyłem, jak widać, byłe grube mrozy i śnieg zrobiły swoje, więc pstrągi nadal w zimowym letargu. Jednak bycie nad wodą, to sprawa najważniejsza.

















Sprzęt na dziś: spinning Dragon HM-X Demon 2,75m 2-14g, kołowrotek Team Dragon FD 1025iZ, żyłka Dragon HM80 0,22mm.

Trzeci urlopowy wypad w tygodniu nad rzekę. Fajnie być nad wodą samemu, to nie to co w weekend. Pogoda się znacznie pogorszyła i od południa zaczął padać deszcz. Temperatura była znośna więc wytrzymałem z 1,5 godziny podczas opadów. Woda nadal w okolicach normalnego stanu i dobrej czystości choć po sporym spadku. W wodzie coś drgnęło i zaliczyłem jeden spad niewielkiego kropka. Wielka niemoc nadal jednak trwa.










Sprzęt na dziś: Spinning Dragon Microspecial MSX 2,44m 3-18g, kołowrotek Team Dragon SL FD1125i, plecionka Dragon HM80 P.E. Braid 0,06mm.

Jakie było moje zdzwienie, że takie fora jeszcze żyją. Trafiłem przez przypadek czytając staroć z 2010 na temat okolicznej rzeki, zaczynam przygodę z pstrągami i robię pełny rekonesans okolicy. Szybka fota z mojego piątkowego, pierwszego w życiu wypadu na pstrągi, następnym razem spróbuje nastukać więcej .Oczywiście nic nie złowiłem

CinasOG napisał: No to chłoń wiedzę jak najszybciej
Witam na FORS!