Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Łososiowate inaczej

Łososiowate inaczej 2015/02/17 19:58 #145419

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
Dobrze Marku ze jestes nasz i rozumiesz nasze kompleksy :laugh:
A jak to jest w tym wypadku z wypuszczaniem tych rybek przez miejscowy? :)
Pozdrawiam serdecznie
Niesamowite ryby...ta takie jak nasze pstragi potokowe tylko ze zamieszkuja wiekszy kraj? :woohoo:
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/
Ostatnio zmieniany: 2015/02/17 20:09 przez salmon1977.

Łososiowate inaczej 2015/02/17 20:04 #145420

  • kamyk
  • kamyk Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • życie jest za krótkie , aby lowić tylko w weekendy
  • Posty: 342
  • Podziękowań: 201
Pewnie tam jest tyle ryby , że naturalnym jest wzięcie sobie ryby lub etycznego wypuszczenia trofeum. Inna mentalnosc i liczbność rybek...

Łososiowate inaczej 2015/02/17 21:12 #145431

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2605
salmon1977 napisał:
Dobrze Marku ze jestes nasz i rozumiesz nasze kompleksy :laugh:
A jak to jest w tym wypadku z wypuszczaniem tych rybek przez miejscowy? :)
Pozdrawiam serdecznie
Niesamowite ryby...ta takie jak nasze pstragi potokowe tylko ze zamieszkuja wiekszy kraj? :woohoo:
Zacznę od końca. Te pstrągi to genetycznie polskie pstrągi potokowe. Nazywają się brązowe ( brown), od swojego koloru, czasami German, bo pierwsze zostały sprowadzone w 19 wieku z Niemiec ( a może nawet z dzisiejszych polskich terenów ). A, że tutaj rosną do takich rozmiarów, to ;) wiadomo, że w Rosji i USA wszystko musi być największe. Żyją one w Wielkich Jeziorach i rzekach. Pstrągi żyjące tylko w jeziorach to Lake Trout ( oryginalne amerykańskie ), inne całkowicie umaszczenie i tez czasami widać, jak poławiane są na tych filmikach. Są tez pstrągi tęczowe, żyjące w rzekach oraz odmiana żyjąca w jeziorach i rzekach ( steealhedy ), ale o nich napisze jak zacznie się sezon. A teraz, co do wypuszczania ryb. Jedni biorą, inni nie biorą. Każdy decyduje sam, nikt nikomu nie zwraca uwagi, nikogo nie poucza, nie narzuca swojego poglądu. Z tego co zauważyłem ok.3/4 bierze. Ale brać, a brać, to różnica. Więcej biorą steelheadów, łososia bierze się mniej. Pstrągi częściej bierze się z rzeki, jeziorowe częściej wypuszczają. Ale łowiący na trolling z łodzi ( o tym nie będę pisał, bo to taki jak nasz trolling) raczej biorą. Ale jak się bierze, to nie bierze się raczej limitu ( 5 sztuk), bo co z tym robić ( czasami 30-40 kg ). Jednego, dwa do domu, może czasem dla znajomych. Wypuszczanie przez pragmatycznych amerykanów ( tak sądzę i oczywiście nie wszystkich ) wynika raczej z braku możliwości późniejszego obrobienia tej ryby, czy możliwości pobrudzenia się rybą, niż ze wzniosłej idei C&R. Dotyczy to rejonów Wielkich Jezior, bo oczywiście C&R na innych terenach to inna bajka. Ryby jest tyle, że starcza dla każdego. Jest jednak pewna grupa wędkarzy, którzy traktują połowy jako możliwość zdobycia mięsa do normalnego przeżycia ( część amerykanów o ciemniejszej skórze, Latynosów i Słowian), ale im także nikt nie śmiałby zwrócić uwagi, jeżeli biorą wszystkie ryby i są to jak określają niektórzy koledzy na tym forum " mięsiarzami", bo postępują zgodnie z prawem.
I jak to napisał Kamyk " Inna mentalność i liczebność rybek".
Za tę wiadomość podziękował(a): salmon1977, kamyk, thornghost, Wojciech Wojtek

Łososiowate inaczej 2015/02/17 21:51 #145434

  • thornghost
  • thornghost Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 664
  • Podziękowań: 285
z ta genetyka to trochę nie do końca tak, ale to już inny temat. niemniej fajnie wiedzieć, że ktoś obiektywnie ocenia różne rzeczywistości i ma zdroworozsądkowe podejście do sprawy:)
czekam i myślę, że nie tylko ja na dalszą część "opowieści"

pozdrawiam
mk

Łososiowate inaczej 2015/02/18 17:35 #145484

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2605
Oczywiście, że z tą genetyka nie do końca jest tak, ale miło jak może być ewentualny polski akcent w tym wszystkim. Dobrze także, że te moje "wypociny" ktoś czyta i się podoba. Zostały jeszcze trzy odcinki tych innych połowów za oceanem. Teraz o połowach na dzigi ( takie małe polskie pikery ), czy miękkie przynęty ( takie niby to rippery, czy twistery ). Po obejrzeniu filmu będziecie wiedzieć wszystko o tej metodzie przy połowach z łódki. To takie dorszowanie lub sandaczowanie. Na pokazanym filmiku pierwsza złowiona rybka jest pstrąg tęczowy tzw. steelhead, potem dwa łososie, następny to pstrąg brown, next 2 łososie i znowu pstrąg. Warto obejrzeć do końca, poświęcając te 20 minut.

Tak samo poławia się z brzegów, a i wyniki nie odbiegają od połowów z łódek.

Jak koledzy poświęcili czas na obejrzenie filmów, to pewnie skupiając się na złowionych rybach nie za bardzo zastanowili się nad przedstawionym sprzętem do ich połowów. Pomyślicie, o co mu chodzi? Wędka, kołowrotek, żyłka/linka, no może przynęty trochę inne. Pokazane tutaj ryby, zresztą także poławiane przez innych mają średnio 6-8 kg,o tych większych nie wspomnę, czyli tyle, co duże polskie trocie i łososie. I teraz sami spójrzcie na swój sprzęt. Wasze wędki to siła wyrzutu 30, 40 a nawet 60 gram. Linki o wytrzymałościach 20 kg. Niektórzy na pstrągi używają linek 10 kg. A tutaj co. Wędki maksymalny wyrzut do 15 - 20 gram, linka którą ta poławiano z brzegu 6 funtów, toż to przecież około 3 kg wytrzymałości. Na pierwszym filmiku linki/żyłki miały wytrzymałość 10 - 12 funtów, to tylko 4,5 i 5,4 kg. Kto z Was założyłby taka linkę na tak lekkie kije spinningowe, aby łapać widoczne na filmikach "potwory"? Oczywiście, że nikt i dlatego ten wątek nazwałem Łososiowate inaczej.
Za tę wiadomość podziękował(a): boro, Wojciech Wojtek

Łososiowate inaczej 2015/02/18 19:41 #145491

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Hole ryb delikatniejszymi i elastyczniejszymi kijami, i do tego cieńszymi i mniej sztywnymi żyłkami sprawiają , że ryby nie walczą tak desperacko , a męczą się sprężystością zestawu. Sztywny kij i plecionka na kołowrotku to moim zdaniem nieporozumienie przy łowieniu łososi na spining.
Prezes

Łososiowate inaczej 2015/02/19 00:54 #145512

  • lachs
  • lachs Avatar
Mocniejsze zestawy u nas w kraju podyktowane są zaczepami.

Łososiowate inaczej 2015/02/19 20:24 #145561

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2605
To już przedostatnia post Łososiowatych inaczej. Jak widzieliście koledzy w poprzednich odcinkach na spławik i grunt poławia się w październiku i listopadzie, do skucia tafli lodem. Na dzigi i gumy w okresie letnim i jesiennym. Także lato i jesień to pora na wahadłówki i woblery. Jednak inna jest pora dnia, a właściwie noc. Około 90 procent złapanych latem ryb na te przynęty jest poławiana w nocy. Nie są to zwykłe blachy i woblery. Wahadłówka bezwzględnie musi świecić, i nie jakąś tam poświatą, lecz prawie jak żarówka. Używa się do ich malowania najwyższej jakości farb fluorescencyjnych , takich jak na tej stronie glow-on.com/fishing.html (warto zapoznać się z ich cechami i możliwością wykorzystania do innych celów ) lub kupuje się gotowe www.ebay.com/sch/i.html?_odkw=glow+in+th...+dark+spoon&_sacat=0 Co kilka rzutów naświetla się taką blaszkę „strzałem” z lampy błyskowej lub wkłada do specjalnych pojemników z mocnym światłem UV. Dlatego w nocy nad jeziorem Michigan co chwilę błyskają światła, co z daleka wygląda na robienie zdjęć aparatem fotograficznym. Technika połowu następująca. Wyrzuca się jak najdalej od brzegu, czeka aż blacha opadnie i zwija skokami lub jednostajnie. Raz biorą przy dnie, czasami wyżej.
Druga przynęta, to woblery. Używa się dwóch rodzajów woblerów. Przy połowach z łódki woblery szybko schodzące w dół. Biorą tylko na trzy kolory : zielone, niebieskie i czasami srebrne lub ich mieszanki.

a to drugi filmik

Przy połowie z brzegu suspending lub lekko tonące ( te głębiej schodzące przy połowie z brzegu zawsze zaczepiają się o skały ). Woblery też maluje się farbą fluorescencyjna, ale tu konieczności już nie ma. Ja maluje oczy, czasami brzuszek. I podstawowa sprawa przy wszystkich woblerach. Muszą mieć grzechotkę w środku. Osobiście najwięcej brań miałem na Salmo Sting, Lucky Pointer. Jednego miałem na Jaxon Ferox ( chociaż pływający ). Poniżej dwa przykładowe zdjęcia moich takich połowów, nie publikowane chyba na tym forum.
lososnoc.jpg

lososnocII.jpg

Bardzo lubię i chyba tysiące wędkarzy te nocne połowy, bo u nas o tej porze zawsze w nocy ponad 20 stopni Celsiusza. Można pogadać, powspominać z innymi wędkarzami, a i ryby biorą.Gdy ryby spławiają się i skaczą, to podczas jednej wyprawy można obserwować nawet tysiące takich pięknych widoków. Obiektywnie przyznam, że w te nocne połowy nie są tak obfite jak inne metody i zdarza się, że przez 3-4 godziny złapie się tylko 1-3 ryby. No, ale nie zawsze ryby przecież biorą.
Za tę wiadomość podziękował(a): prezes, salmon1977, ChomikBoo

Łososiowate inaczej 2015/02/19 21:25 #145562

  • thornghost
  • thornghost Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 664
  • Podziękowań: 285
a u nas znalazłem coś takiego:


pełen folklor;))

Łososiowate inaczej 2015/02/20 17:29 #145624

  • Mariusz-Marek
  • Mariusz-Marek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 717
  • Podziękowań: 2605
Obejrzałem cały filmik. Jest w nim nawet reklama miejscowej śliwowicy, a pod koniec, to prowadzący są chyba już na bani. Ale rybki fajne. Akcent amerykański także zaznaczony, bo jeden z wędkarzy ma czapeczkę Cabelasa. Wróćmy do mojego wątku. Nad jeziorem Michigan jest chyba więcej łodzi wędkarskich łowiących ryby na trolling, niż wszystkich łodzi w całej Europie. Tutaj, to jest cały "przemysł" trollingowy. Ja się na tym kompletnie nie znam i nie będę głębiej podejmował tematu. Kto chce obejrzeć filmik o takich połowach jest tego sporo na youtube. Myślę, że nie różni się to wiele od naszego na Bałtyku.
Ale jest jeszcze jedna metoda wędkarska, o której myślę nikt z Was nie słyszał. To strolling. To taki trolling z brzegu. Myślę, że przy kreatywności polskich wędkarzy da się wykorzystać, a nawet "przerobić" do łowienia na blaszki i gumki. Może niedługo nad kanałami i ujściami naszych rzek zagoszczą polscy strollingiści.A tak to wygląda.

Drugi filmik zawiera niektóre ujęcia z pierwszego, ale pokazano w sumie więcej. Strolling jest do 5 minuty i 20 sekund, potem są połowy steealheatów w strumykach, które można pominąć.

I co podoba się ta metoda?
I jeszcze jedna różnica u wędkarzy zza oceanu. To ubiór. Prawie nikt ( ja mam jeszcze spodnie, które czasem zakładam ) nie używa tutaj ubrań w kolorze moro, w ciapki, listki i tym podobne kamuflarze. Te barwy używają tylko myśliwi. Wędkarze maja fajne kolorowe koszule, bluzy lub całe wędkarskie zestawy. Myślę, że się nie mylę, że w większych sklepach ( np. Cabelas ) tylko dla wędkarzy są setki element wędkarskich ubrań. Przykładowo koszule www.cabelas.com/catalog/browse/mens-fish...93480%3Bcat104329080,
spodnie www.cabelas.com/catalog/browse/mens-fish...93480%3Bcat104329080, kurtki i odzież przeciwdeszczowa www.cabelas.com/catalog/browse/mens-fish...93480%3Bcat104329080
To już chyba czas kończyć ten temat. Myślę, że podobał się kolegom ten watek i pokazał jak inne może być wędkarstwo. Życzę wam takich jak u nas połowów pstrągów, co jest możliwe, jak pokazał ostatnio Prezes. A o połowach już klasycznych ( mucha i spinning ) będę nadal pisał w kategorii "Wieści znad wody" temat "Trzy rzeki".
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.094 seconds