Życie jest przepiękne, a każdy kto ma go dość musi złowić pierwszą troć

Pierwszy wypad, pierwsze sto rzutów i pierwsz ryba(vide: pierwsza troć w życiu): 63cm i 3,5 kg (po zważeniu na wadze szalkowej). Po prostu magia wyskoki, młynki i znowu wyskoki i znowu młynki, a my (kłusol zły i ja) bez podbieraka:woohoo: Myślałem, że zawału dostanę, ale ostatecznie, szczęśliwie walka została wygrana, do czego przyczynił się kłusol zły, który trzymając w jednej ręce swoją wędkę sprostał wyzwaniu i za 40-stym razem w końcu skutecznie podebrał rybę

Łowiłem wędką batson rx7 10-21 g i kołowrotkiem team dragon fd 930iz, nawiniętą miałem plecionkę 0,17. Ryba padła na przynętę podobną do tej, na którą rybę złowił Wiśnia.
P.s.
A w duszy cały czas mi gra i śpiewa "I feel good"

Aha fotki jak tylko do mnie dojdą od razu wstawię, także proszę o odrobinkę cierpliwości:)