Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
Miejsce forum na sprawy związane z ochroną środowiska naturalnego, ochroną rzek i ich dorzecza. Problematyka kłusownictwa.

TEMAT: Zakaz zabijania łososi w Słupi

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/09 22:21 #154971

  • lachs
  • lachs Avatar
Hrabio tu nie chodzi o No kill tylko o ochronę łososia. To że z rzekami tak się dzieje to w dużej mierze ponosi odpowiedzialność PZW (przez zaniechanie). A na odłowach i zarybianiu co poniektórzy działacze i pracownicy PZW mają korzyści a nie wędkarze. Z tych 40 mil można zrobić od 5 do 10 rewirów wędkarskich i miał by kto tego pilnować i zmniejszyło by się bezrobocie (obsługa, pilnowanie rewiru). Same korzyści i dla dzierżawcy i dla wędkarzy. Jak nie wierzysz pojedź na łowiska zagraniczne (nigdzie nie jest napisane że wędkarstwo ma być tanie)

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/09 22:35 #154972

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
"nigdzie nie jest napisane że wędkarstwo ma być tanie"

To powiedz to tym wszystkim kolegom na śmieciówkach lub bez roboty. Młodym, którzy zarzynają się na spłatę kredytu by móc gdzieś mieszkać. Chcecie radykalnej i natychmiastowej zmiany ale nikt nie proponuje rozwiązania innego niż opłacalne dla prywatnego dzierżawcy kosztowne, komercyjne łowiska, na które nie będzie Was stać. Zachowujecie się jak Kukiz ... rozpierdolić wszystko, tylko co potem

Wędkarstwo może być droższe, szczególnie ryba zabierana z łowiska ale cena za wędkowanie nie może zamykać drogo do tego hobby przez pół miliona obywateli, dlatego raz jeszcze odwołam się do propozycji w tej publikacji i od ludzi rozsądnych oczekuję propozycji zmian w kierunku podobnym, godzącym interesy wszystkich zainteresowanych a nie zaczynanie od bezpodstawnych zakazów i molestowania no -kill

Nie twierdzę, że jest to propozycja jedyna, doskonała i kompletna, ale może choć skłoni do przemyśleń

dalekiport.blogspot.com/2015/11/opaska-tylko-czy-na-oczach.html


Róbcie, co chcecie jesteście młodzi i będziecie żyć w świecie jaki sobie urządzicie. Ja jeszcze kilka lipieni w życiu złowię i wypuszczę, ale nie dlatego że wierzę odbudowę ich populacji metodą no -kill, ale dlatego że są piękne i od lat ich nie zabijam
Ostatnio zmieniany: 2015/11/09 23:01 przez Hrabia.

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 00:35 #154974

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Hrabio, udajesz greka czy prowokujesz?
Nazywasz 'bezpodstawnym' zakaz zabijajania Salmo Salar, ktory wyginal i pojawia sie nikla szansa na jego powrot. Powinien byc objety ochrona gatunkowa od dawna!
PZW, o ktorego los sie tak martwisz nie zniknie. Ciagle bedzie oferowal swoim czlonkom wody na kazda kieszen o watpliwej jakosci. W miedzyczasie jednak bedzie sie pojawiac coraz wiecej lowisk zarzadzanych profesjonalnie, oferujacych cos wiecej niz zdewastowane wody. Nawet ci mniej zamozni beda gotowi odlozyc i zaplacic, co zreszta robia dzis jezdzac na zagraniczne lowiska. Wolny rynek ma swoje prawa. Epoka 'ch***wo ale jednakowo' minela bezpowrotnie, choc niektorym to tak trudno zaakceptowac. Zamiast wylewac swoje zale, daj szanse ludziom z wiedza i pasja sie wykazac, a dziadom PRLu odejsc na niezasluzona emeryture.
Za tę wiadomość podziękował(a): grilse, Zielony, STREMER, stichxx, lachs

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 08:17 #154978

  • lachs
  • lachs Avatar
I jeszcze dodam jeżeli chcesz żeby PZW się ostało, to niech się wezmą do pracy (nie tylko odłowy i pseudo zarybienia). Propozycji na tym forum i nie tylko padło bardzo dużo. Większość z nich jest w gestii PZW. Atrakcyj ne wody muszą być drogie i w związku z tym należy się odrębny status (dodatkowa ochrona,ograniczona ilość wędkarzy,zmiana limitów,a jak i jest taka potrzeba to zakaz zabierania ryb)

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 16:59 #154990

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
"W miedzyczasie jednak bedzie sie pojawiac coraz wiecej lowisk zarzadzanych profesjonalnie, oferujacych cos wiecej niz zdewastowane wody."

A na jakich rzekach te łowiska się pojawią i przez kogo i za jakie oraz czyje pieniądze będą zarządzane? Ile kosztować będzie dniówka ? Co za jej wartość zaoferują? (tylko błagam nie piszcie, że łososie)

Znam tylko jedną rzeką w Pomorskim, która posiada potencjał na organizację dobrego łowiska, ale wymaga duuużych inwestycji. Do tego to woda nie dla łowiących na nimfę i spinning, wiec kto tam pojedzie skoro na suchą muchę potrafią dziś łowić tylko nieliczni. Reszta rzek nadaje się wyłącznie pod tęczaka
Ostatnio zmieniany: 2015/11/10 17:07 przez Hrabia.

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 17:13 #154991

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
"Propozycji na tym forum i nie tylko padło bardzo dużo. Większość z nich jest w gestii PZW"

Przecież PZW to Ty i pozostali, którzy tak ochoczo wyrywają się do komercjalizacji

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 19:38 #154996

  • AdamCzeski
  • AdamCzeski Avatar
Arturze, kolego,

dzieli nas kilkanaście wiosen pewnie. Acz widzę, że bliskie Ci jak i nam wszystkim rzeki pełne ryb. Co nas dzieli to sposób dojścia do tego stanu. Ja i wielu tu kolegów uważa, że trzeba się ograniczać w zabieraniu ryb, mniej lub bardziej. Ja uważam, że do zera czyli należy wypuszczać wszystko. Można się z tym poglądem nie zgadzać. Nie mam w sobie zapalczywości i chęci obrażania kolegów po kiju. Niemniej widzę i wiem z relacji jak i ile wędkuje się na odcinkach rzek objętych no kill.

OS Łupawa znam osobiście byłem tam wiele razy. Zaręczam, że złowienie kilkudziesięciu pstrągów dziennie nie stanowi tam problemu. Małe przeważają, ale... gdzie małe tam i duże. OS San, Dunajec i odcinek na Bobrze to samo.

Czym te kawałki rzek różnią się od reszty... niczym poza tym, że pilnowane i nie zabiera się z nich ryb. Jak można to pomijać. Zbywać. Wszak naocznie widać, że tam gdzie woda zadbana, pilnowana i no kill są ryby.

Piszesz, że kłusownicy, że melioranci, że inne cholerstwo, zgoda. Problemów przed nami wiele... acz daj szansę spróbować tym, co chcą nieco inaczej niż było to dotychczas. Czasy się nieco zmieniły, czego zdajesz się nie zauważać. Przynęty, sprzęt, wędkarze doskonalsi.

Uprzedzając zagraniczne przykłady... mamy rozwiązania jak w USA, Austrii czy Niemczech... nie mamy. I nie mamy takiego rybostanu. Jeśli nie mamy to zdajmy się na to na co mamy my wędkarze bezpośrednio i osobisty wpływ przy każdej wypuszczonej rybie. :)

Jak chcesz po swojemu... to myślę, że ostatecznie stanie się tak, że powstaną odcinki prywatne w ten czy inny sposób lub całe rzeki jak Kharlovka... i może nas nie będzie stać na łowienie na tychże... :(

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 20:38 #154998

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Koledzy, raczej nie zauważacie jednej rzeczy o której Artur pisze...
O tym że melioranci, że hodowle i inne rzeczy z którymi należy sobie poradzić...
Prywatny właściciel nie jest jednym rozwiązaniem, jesli rzeka pozostanie taka jak jest czyli zwykłym zmeliorowanym kanałem do którego będa dopuszczane selekty byle były w wodzie...
Jeśli tak ma wyglądać nasze wędkarstwo w przyszłości, to niech te komercyjne łowiska powstaną na stawach, tam ławtwiej kontrolowac ilośc ryb, a rzeki niech pozostana dzikie z dzika populacja ryb (do tego trzeba znów zmian systemowych) nawet bez możliwości ich łowienia...
Jeśli maja byc dorybiane, pilnowane i z kontrolowanymi ilościami, to niech powstanie więcej zapór, bo między nimi będą sektory do połowów i łatwiej policzyć ilośc ryb...
Prezentujecie dwie skrajności, a przecież wszystkim nam podobno chodzi o DZIKIE RYBY w DZIKIEJ RZECE!@!!
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 20:42 #154999

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
Niestety San i Dunajec powodują złudne wyobrażenie, że wody północy mogą wyglądać podobnie ... a tak nie jest, bo to rzeki jedynie o charakterze wód górskich i raczej nazwa pobieranej opłaty klasyfikuje je w kierunku wód krainy pstrąga i lipienia. Obecnie mają charakter lub jego nabierają wód nazwijmy je " kleniowych".

Próby budowania na tych rzekach prosperujących łowisk pstrągowo - lipieniowych w obecnej chwili jest jedynie pobożnym życzeniem z przyczyn o których pisałem wcześniej. W związku z tym przekonywanie, że wypuszczanie ryb tych gatunków radykalnie zmieni ich rybność jest nieporozumieniem. Rzeki te utraciły już dawno i nadal to postępuje, swój potencjał do utrzymania znaczącej wędkarko populacji wspomnianych gatunków.

Natomiast jak widać droga przez no-kill odwraca uwagę od ważniejszych decyzji, działań i rozwiązań, które mogą mieć wpływ na poprawę sytuacji rzek pomorskich. Sam wypuszczam od lat wszystkie łowione lipienie i jedynie czasem zabiorę pstrąga, choć mam przekonanie, że na odcinkach doskonale rozpoznanych np. Redy zwiększa to ilość osobniczą zaledwie o kilka sztuk. Nie tędy droga ... i choćby w 100 procentach wędkarze czynili to samo, to nadal będzie kilka sztuk bo rzeka nie jest już w stanie wyżywić i zapewnić ostoję dla większej populacji. Z tych samych powodów nie widzę też znaczącej różnicy w ilości lipieni na odcinku no-kill Redy w stosunku to pozostałej części rzeki. Sytuacji też nie zmienia sypanie do rzeki od kilkunastu lat - 20 -30 tysięcy sztuk narybku lipienia rocznie na odcinku 20 km.

To wydarzenia z przed 15 lat, dziś nie ma szans na takie spotkania i nie dlatego, że ktoś odłowił i zjadł te lipienie ale nie ma już tak wyglądającej rzeki po działalności kajakarzy i nie ma już chruścika

dalekiport.blogspot.com/2012/11/tanczacy...mi-byy-to-czasy.html
Ostatnio zmieniany: 2015/11/10 21:14 przez Hrabia.

Zakaz zabijania łososi w Słupi 2015/11/10 20:59 #155000

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
W czasie dyskusji na FFF, Kolega Robert Kostecki wskazał osobę a raczej wypadało by użyć zwrotu postać Kolegi Zbigniewa Girsztowtta, przywołując jego wspomnienia.
www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=123898&offset=0
Pozwoliłem sobie rozwinąć to wypowiedź, zwracając się do autora i taką otrzymałem relację z pierwszej ręki, naocznego świadka tamtego okresu.

"Wędkowałem w Redzie w latach 1950-1954. Byłem wtedy członkiem Koła Gdańsk-Dolne Miasto. Najczęściej jeździłem kolejką do Śmiechowa (przystanek był praktycznie na bezludziu). Początkowo próbowałem łowić pstrągi, ale, że zbyt wielkich sukcesów tam nie miałem, tych ryb szukałem głównie w Łebie. Redę natomiast odwiedzałem jesienią łowiąc trocie i lipienie. Troci złowiłem kilka, ale nie były to sztuki, którymi mógłbym się chwalić. Natomiast lipieni złowiłem dużo, w tym sporo kapitalnych sztuk, również i powyżej 50 cm. Lipieni w tym okresie było bardzo dużo w większości rzek Pomorza. Jeszcze na początku lat 1960-tych, kiedy po studiach rozpocząłem pracę, na spotkaniach ichtiologów mówiliśmy o "klęsce lipienia". Chodziło o to, że wg kolegów pracujących w nadmorskich okręgach PZW, lipienie na tarliskach pstrąga i troci w okresie tarła tych gatunków pojawiały się masowo i zjadając ikrę powodowały ogromne szkody.A w Redzie lipieni było naprawdę w bród. Nigdy i nigdzie nie widziałem takich ilości tych ryb. Przez kilka lat, chyba jak pamiętam w październiku, dopuszczano połów lipieni na dorosłą formę chruścików (motylki), którymi w tym okresie były oblepione gałęzie krzaków porastających brzegi rzeki. Ciągle spadające z gałęzi do wody chruściki powodowały, że woda wprost gotowała się. W takich warunkach złowienie dużych sztuk nie było trudne. To eldorado urwało się nagle. Moje wiadomości w tej sprawie pochodzą od znajomych wędkarzy - ja od września 1954 przeniosłem sie do Olsztyna i nad Redą z wędką już nie byłem. Podobno (chyba w 1955 r.), na polach nad Redą w górnym biegu, prowadzono jakieś opryski. Pracownicy, którzy to robili, część tych środków zatopili w rzece. Było tego jakoby kilkanaście worków. Od tego czasu liczebność lipieni już nie zbliżyła się nawet do tego co było wcześniej.
Pozdrawiam Zbigniew Girsztowtt"

Opisując stan lipienia w latach 50- tych XX wieku, Kolega wskazuje na bogata bazę pokarmową z zaznaczeniem chruścika. Trudno nie zauważyć znaczenia tych zdań: "A w Redzie lipieni było naprawdę w bród. Nigdy i nigdzie nie widziałem takich ilości tych ryb. Przez kilka lat, chyba jak pamiętam w październiku, dopuszczano połów lipieni na dorosłą formę chruścików (motylki), którymi w tym okresie były oblepione gałęzie krzaków porastających brzegi rzeki. " Choć nadal dorosła postać owada widywana jest dość licznie nad brzegami Redy, to trudno nazwać to oblepieniem gałęzi owadami. Swego czasu opisywałem połów lipieni w październiku na suchą muchę i faktycznie ilość owadów z tego okresu, choć nie tak masowa, była jednak znacząco liczniejsza niż obserwowana w ostatnich sezonach, zapewne z proporcjonalnym przełożeniem na postać larwalną. Tamten okres i połów to praktycznie końcówka lipieniowego, współczesnego eldorado ( ok. roku 2000 - 2003)
Ostatnio zmieniany: 2015/11/10 21:21 przez Hrabia.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.075 seconds