TEMAT: WŚ 5/2014

Jest jednak w tym wszystkim pułapka. Otóż do dziś nie mamy dobrej wiedzy na temat efektywności zarówno dorybień, jak i naturalnego rozrodu w większości dorzeczy....
Wygląda, że ta wiedza nie jest na rękę pewnym gremiom, i to chyba jest największy problem. Tu zaś jednym z głównych winowajców jest nasze wspaniałe PZW, jako "zespół"... co to ludzi próbujących coś dobrego zrobić, wyrzuca "za szkodliwość dla związku", a samo akceptuje ogólnokrajową ściemę zarybieniowo - rybacką....
W tym samym PZW jest jednak kupa zacnych ludzi, którzy starają się, na ile mogą, robić dobrą robotę... tylko często to "ile mogą" zależy od całkowicie poza naukowych aspektów.....

Artur, dobrze mówisz, ale by to wszystko mialo sens, musi sie zmienić saamo podejście do rzeki i ryb. W obecnej chwili troc jest rybą przemyslowa, a rzeki jedynie miejscem jej wpuszczania i pozyskiwania tarlakow. Duża czesc wędkarzy tez ma gdzieś dobro rzeki, a tarlo przyżyciowe to tylko srodek do tego by w styczniu pojechac i zlowic sobie kelta na kolacje. Rybak to wróg bo jest konkurentem do żarcia...

Panowie nasza- wasza dyskusja nie wpływa na działania okręgu w Toruniu, to taka sztuka dla sztuki. Na stronie prezesa mojego okręgu znalazłem coś takiego link www.teorud.com/aktualnosci/2701-spotkanie-konsultacyjne-pzw
normalnie sielanka, medale, odznaki wszystko jest ok. O co wam chodzi ?

marek j napisał: Fajny link,bardzo dobrze obrazuje co sie dzieje w naszych wladzach.
W wiekszości leśne dziadki,pewnie najwazniejszym tematem tej debaty(poza obdarowywaniem sie)pewnie bylo czy wiatry prawidlowo im odchodzą.

mkfly napisał: Wcale nie twierdze ,że Tomek ma cos na sumieniu.
Ale z drugiej strony na pewno nie uwierze ,ze rybki po"badaniach"całe i zdrowe wróciły do rzeki

lorenc napisał:
Ale przecież nikt tego nie twierdzi że wróciły? Natomiast pomówienia iż trafiały na stoły uczestników tych badan czy też innych "zainteresowanych" jest zwykłym oszczerstwem.

Ok.
To zdradź moja ciekawość..Co sie stalo z rybami co wyladowały w siatce??

A tak poza tym kto zjadł ryby z siatki Tomka, to może ktoś ma coś do dodania w temacie tarła przyżyciowego nad Drwęcą?

Tusze tarlaków pojechały do Grzmiecy do wędzarni.
Pan Prezes akcje insp.weterynarii w sprawie braku warunków sanitarnych i zakazu sprzedaży tusz przekabacił w zablokowanie tarła przyżyciowego.
Wiadomo..."ryba w rzece to ryba stracona "
Taki oto masakryczny dla ryb ruch jak na człowieka PZW ds.kontaktów z rządem i mediami przystało.
Taka sama sytuacja dotyczy też innych tarlaków ryb np.sandaczy
W Pzw Toruń wycieranie ryb = zabijanie.

Argumenty prezesa P o szkodliwości tarła przyżyciowego to bzdury!
Oto prawdziwe zagrożenie dla przetrzymywanych tarlaków troci i łososi... 30-20letnie, PRZERDZEWIAŁE , ZDEWASTOWANE sadze w których ryby doznają uszkodzeń które doprowadzają do chorób skóry i śmierci bo są stłoczone jak sardynki w puszce!
W okręgu Toruń zabijanie ryb jest prostsze niż ich ochrona, bo zmiana infrastruktury, myślenia i 30letnich przyzwyczajeń nie jest na rękę prezesowi i całemu powiązanemu z procederem lobby.

Zardzewiałe 30-20letnie sadze...