TEMAT: KRWAWA RZEŹ

masz racje boleń ma okres ochronny do końca kwietnia.

Kuźwa ale trzeba być głodnym, żeby jakiegoś bolenia żryć.......
Ja wolałbym osobiście pasztet Drosetu albo Paprykarz Szczeciński.

Grilse trafna uwaga ale najwyrazniej sa ludzie , ktorym smakuje

Jak to "w majestacie prawa"? Przecież boleń teraz ma okres ochronny.

Drapieżników nie zabieram nigdy (od lat obiecuję mamie karpia i lina, ale jak przychodzi co do czego to mi żal, więc też od lat nie zabrałem), zatem i przy tych kozakach bym uwolnił. Nie dlatego, że mam cokolwiek wspólnego z ruchem C&R, bo nie mam, tylko dlatego, że lubię uwalniać.

Wolf napisał: Ma okres ochronny jedynie na wodach PZW który jest zapisany w RAPR. Natomiast nie jest objęty ustawowym okresem ochronnym (rozporządzenie z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną (Dz. U. Nr 220, poz. 2237)). Niestety w tym przypadku złamanie RAPR jest tylko wykroczeniem.

Jesli jest to woda należaca do PZW to niestety jest to połów ze złamaniem warunków zezwolenia, czyli w swietle przepisów bez zezwolenia..
Innymi słowy zwykłe kłusownictwo.
Trzeba tylko chcieć scigać, a jesli odpowiedzialnym sie nie chce, to pozostaje zgłoszenie "działanie przez zaniechanie"
Tak czy tak, jesli to woda PZW to mozna albo ścigać łowiących,a jesli osoby odpowiedzialne nie chcą, to ścigać tych odpowiedzialnych...

trzeba tylko chcieć i się wziąć, a nie tylko bic piane i lamentować na forum...

Nie zmienia to tez faktu, ze pokazuje zwykła chamską pazernośc wędkarzy, ale w końcu sa przeciez etyczni, bo łowia by zjeść i nie biorą więcej niz im przepisy i reklamówki pozwalają...

Brak zezwolenia lub nie stosowanie się do jego treści wg UORŚ jest jedynie wykroczeniem i podlega karze grzywny lub nagany (Art. 27a ust 1.2b). Z tego co wyczytałem to w tej sprawie na SSR nie ma co liczyć, można spróbować zainteresować tematem PSR- na co też bym się nie nastawiał lub policję. Jednak policjanci są kompletnie zieloni w tego typu sprawach, do tego często brak im po prostu dobrej woli. Taki kraj.

Użytkownik rybacki, oprócz zarybień i wyrybień ma nieco więcej zobowiązań w zamian za udostępnienie zasobów wód publicznych, w tym pożytków, jakimi określono ryby, do użytkowania. główny obowiązek to zapewnienie dobrego stanu populacji poszczególnych gatunków. Opisywany przypadek, jak i pozostałe, kwalifikują się do zgłoszenia na policję, PSR i do RDOŚ, ponieważ zachodzi podejrzenie czynienia wielkich szkód w środowisku naturalnym.... także wina leży, oprócz poszczególnych "rzeźników" także po stronie tegoż użytkownika, który nie zabezpiecza miejsc naturalnego rozrodu przed czynami zabronionymi..... mniej więcej tak to widzę, ale prawnikiem nie jestem..... tylko z racji działalności nieco tego prawa liznąłem z obszaru przyrodniczego....

Nadzór nad realizacją przepisów spoczywa na RZGW, więc także ta instytucja powinna być powiadomiona i odpytana ze sposobu załatwienia sprawy..... podobnie jak wszystkie wcześniej wymienione.....

ci ludzie sa gorsi niz swinie czy cyganie skoro tak masowo wybieraja sportowa rybe. ona jest nie do jedzenia!