TEMAT: Dziwne materiały muszkarskie i nie tylko.

Dziwne materiały, których z powodzeniem używam - pęcherz świński, wąż gaśniczy ( strażacki) , sierśc pozyskana przeżyciowo z moich psiaków... można by tak dłuuugo. Dubing z myszy ... jak najbardziej, podobnie jak z kreta ( rewela). Skóra z makreli u nas b. popularna kiedyś, widziałem, też muchy ze skóry węgorza. No i jak już mowa o skórach to należy wspomnie "skórzaki" ze skórek fretek i pono młodych kotów . To jest właśnie piękne w flytyingu...możliwości ograniczone tylko wyobraźnią i pomysłowością..zawsze można coś nowego wymyślic.
Co do cdc....warto miec kilka wariantów , a na pewno chrusty z samego cdc bez jeżnki (Fratnic Fly).

Makreli kiedyś uzywałem do nimf,szkoda ze tak mało trwała,zastąpiłem folią po parówkach:).Popróbuje z tą myszką może dabbing albo jako zonkier na mały hak sam nie wiem.O pecherzach też słyszałem:)A z psów?sam nie wiem mam owczarka niemieckiego ale jego siersc wydaje mi się za sztywna chyba że ze szczeniaka(oczywiście nie zamierzam go uśmiercać tylko wyczesac:)

Na włosianki, underwing piesek jest okey. Wiewióra też sztywne włosy ma w ogonku , nie ?

przypadkowo natrafiłem na ten temat a dziś wyczesałem mojego kota nazbierałem sierść w woreczek. Sierść jest na maxa mięciutka i zastanawiam się czy z tego by nie był dobry dubbing... a teraz dużo tego zrzuca...oj dużo :) ktoś próbował? Bo jak okaże się,że to rewelacja to niedługo mój dachowiec przekształci się w kota rasy Sfinks doński

No sierść z myszy to podstawa, zwłaszcza z mysiej pipki. I futro z pyty węża:woohoo:

Co do dubbingu z kota to wg mnie szału nie ma, o wiele lepsza jest wyprawiona skóra. jestem posiadaczem takowej, oprócz tego że dobrze działa na ból pleców to jest super materiał na zonkery:P

Najbardziej nietypowy materiał o jakim słyszałem to ogon wściekłego lisa . Miałem kolegę, który kiedyś znalazł zdechłego lisa nad rzeką i odciął mu ogon. Niestety lis był wściekły, zamiast serii włosianek była seria bolesnych zastrzyków .

Ten sam kolega znalazł kiedyś martwego łabędzia. Obciął mu skrzydła i wsadził do plecaka... a plecak miał ze stelażem. Jedno skrzydło z jednej, drugie z drugiej strony. Drugi kumpel zobaczył go jak wyłania się z mgły... Tak powstała legenda o "aniele znad Pasłęki"...

soltys napisał:
szkoda,że Ciebie nie wyprawili

mysz? nie słyszalem, ale sierść kreta, czy piżmaka owszem.
wg. mnie cdc na skrzydełka chrusta, to trochę dziwactwo, bo ciężko uformować charakterystyczny kształt tej muszki.
a moze to ja nie potrafię?
należę raczej do tradycjonalistów, w końcu ktoś musi

soltys napisał:
chyba kotery