TEMAT: Muchówka z leszczyny

W sumie jak się ryb nie łowi,to mało ważne czy to wędzisko z Pewexu czy batożek z żywopłota.
A jak się te ryby łowi, to już w ogóle nie ma to żadnego znaczenia.

Chciałbym podzielić się pewnym ciekawym artykułem z 2010 roku:

http://www.przybiernow.pl/gmina/wydarzenia/relacje/66-wedkarz

Informacja do wykonanej wędki:
Lakier na blanku po rzutach testowych popękał, więc kolejnym testowym pokryciem chroniącym blank będzie pokost lniany.

Nie mogę doczekać się wyników testów nowego pokrycia blanku.

Następny etap to będzie:
- dolnik sosna
- środek leszczyna
- szczytówka/szczytówki jałowiec ...

Krzysztofie jakie ryby (wielkość i gatunek) zamierzasz łowić tym wędzichem?

Jakie by się nie złapały to frajda będzie przednia pozdrawiam

Półgodzinny hol trzydziestaka to rzeczywiście zajebista frajda.....

A ja wczoraj wyjąłem swoją leszczynę. Ciach mach i poleciało na 30 metrów. To jest moc, to jest boron.

Jako ciekawostka fajnie popatrzeć na te leszczynowe gałązki, ale żeby jakoś w to brnąć to nie wiem czy jest większy sens.

ojjjj...chyba popadamy w rutynę ...a gdzie ta zabawa nawet jak jest to ten przysłowiowy wymęczony trzydziestaczek...ale nie chodzi mi tu o sprzeczanie się tylko o szacun za pomysł, poświęcony czas i chęci dla autora... pozdrawiam

Sie Marcin nie znasz.
Twardym trza byc a nie mnientkim
Do kompletu koszulka prawdziwego hardkora z napisem "pomalowałem amelinium" i naprzód