Pstrągowe żyłki poszły w odstawkę odkąd mam na szpulach kołowrotków zamienniki w postaci cienkich plecionek. Standardowe rozmiary moich plecionek to 0,06 do 0,10 mm w zależności od łowiska i mocy zastosowanego sprzętu. Są to zawsze plecionki ośmiosplotowe, które dają więcej komfortu w postaci cichej pracy w trakcie łowienia. Plecionki dają świetne wyczucie pracy przynęty, pozwalają osiągnąć większy dystans rzutu, pewniej się zacina rybę z większej odległości, no i starczają na kilka sezonów. Jeśli łowimy bez fluorocarbonowego przyponu, to zwykle mamy nieco więcej mocy do uwolnienia zaczepionej przynęty. Jednak dobra i trwała plecionka sporo kosztuje i jest to zwykle cena powyżej 100zł. Mając w przedsezonowych planach do nawinięcia dwie lub trzy nowe plecionki zrobi się nam koszt rzędu 300-400 zł, a to jeszcze nie koniec, bo fluorocarbon też swoje kosztuje. Jak widać pstrągowy osprzęt też czasem więcej kosztuje, więc rozglądnąłem się za tańszymi opcjami do przetestowania.
Zielony kolor nadziei.
Czy zwykła codzienna szarość?
Nie szukając zbyt daleko, a mając zawsze dobre lub bardzo dobre zdanie o plecionkach Dragona, zerknąłem najpierw do ich katalogu na sezon 2025 i poczytałem o nowościach wśród plecionek. A tam dwie interesujące mnie nowości i dylemat, którą wybrać. Długo nie myślałem i na nowy sezon nawinąłem aż cztery szpulki plecionek z dwóch serii. W tym teście przedstawię Wam plecionkę ośmiosplotową Dragon z serii o nazwie S-Braid X8. Do wyboru są trzy warianty kolorystyczne: limonkowy, szary i czerwony. Wybrałem średnicę 0,10 mm (8,55 kg) koloru szarego oraz średnicę 0,08 mm (6,60 kg) w kolorze limonkowej zieleni. Grubsza plecionka pod mocne zestawy, a cieńsza pod lżejsze. Każda szpulka za 70 zł w necie.
Parametry.
Prawdziwe kolory.
Suche fakty na fabrycznym pudełku zawsze świetnie wyglądają. Ośmiosplotowa plecionka wytworzona jest z wysokoprzetworzonego polietylenu. Jej silikonowa powłoka zapewnia cichą pracę i gładkie przechodzenie przez przelotki w trakcie rzutu. Cicha, wytrzymała, gładka, niewchłaniająca wody, nietracąca koloru. Typ bardzo gęstego i okrągłego przekroju splotu klasyfikowanego jako hardbraid znacząco podwyższona odporność na ścieranie. Zerowa rozciągliwość i świetne przekazywanie sygnałów. Tyle z opisu na pudełku.
Plecionka na dużej szpuli.
Dobra, czas na łowienie, łowienie, łowienie i ciągłe kontrolowanie jej jakości. Plecionki są w odcinkach 150 metrów i można być już spokojniejszym, gdy czasem trzeba będzie wyrzucić ciut dłuższy odcinek. Fabryczna szpulka jest dużej średnicy, więc świeża plecionka nie jest zbyt mocno zniekształcona. Obie plecionki w trakcie nawijania zostawiły niewielkie ilości barwnika na opuszkach palców, więc nie są zbyt mocno nim nasączone. Nowe i nie moczone plecionki charakteryzują się bardzo dużą gładkością i umiarkowaną sztywnością podczas zginania. Pierwsze godziny łowienia to po prostu cisza od strony przelotek.
Plecionka 0,10 na kołowrotku Team Dragon SL.2 FD 830i
Plecionka 0,08 na kołowrotku Team Dragon SL 1125i.
Plecionki zawsze łączę z fluorocarbonem SOFLEX za pomocą mojego ulubionego węzła PiterS FC, a długość początkowa przyponu to około 180 cm. Plecionka z fluorocarbonem wiąże się bez problemu.
Zgrany duet z SOFLEX'em.
Pierwsze wrażenia z łowienia obiema średnicami były jak najbardziej pozytywne, ale tego się spodziewałem. Z doświadczenia wiem, że pierwsze problemy pojawiają się dopiero przy około piątym użyciu, kiedy początkowe metry plecionki będą wykazywały już oznaki zmęczenia czyli przede wszystkim zmechacenie i utrata barwnika. W międzyczasie żadnych bród, uszkodzeń i tylko standardowe odcięcie kilkunastu centymetrów na potrzeby zawiązania węzłów.
W trakcie testów.
Po okresie "docierania" zwiększyłem profilaktyczne odcięcie końcowego odcinka plecionki do około 40-50 cm co uznaje za bardzo dobry wynik, taka po prostu kosmetyka. Plecionki w dalszej eksploatacji wykazują minimalne mechacenie drobnych włókien na pierwszych metrach co jest czymś normalnym dla ośmiosplotowych linek, które jak wiadomo są mniej odporne na mechaniczne uszkodzenia. Dla oka można przyciąć i jeden metr, ale w przypadku tej plecionki nie ma to sensu.
W trakcie testów.
Oczywiście dobra kondycja plecionki, to również zasługa używania fluorocarbonu, który bierze na siebie większość potencjalnych obrażeń spowodowanych ostrymi i szorstkimi strukturami. W trakcie kilku miesięcy pstrągowego łowienia plecionki utraciły swój kolor na końcowym odcinku i nieco zmiękły, ale ich struktura nadal jest mocno zwarta. Nie traktowałem ich po macoszemu, ale też i nadmiernie nie skracałem, bo chciałem się naocznie przekonać jak będą wyglądać po kilku miesiącach. Największa bolączką dla oczu były ciemne plamy po zużytym smarze gdy czasem plecionkę wplątałem w knob korbki lub zamotałem wokół kabłąka, ja lubię smarować kołowrotki
Odbarwienia.
Plecionka to bardzo newralgiczny element naszego zestawu, dlatego sprawdzajmy stan przelotek, rolki i rantu szpuli kołowrotka, aby nie było nieprzyjemnego zaskoczenia w trakcie mocniejszego szarpania. Czasem niezauważony defekt uszkadza linkę, a my całą winę za rwanie przynęt zrzucamy wtedy właśnie na nią.
Poważne uszkodzenie rantu szpuli, ale plecionka cała.
Dbajmy o rolkę.
Na plecionce S-Braid X8 ani razu nie doczekałem się brody, a wytrzymałości nigdy nie zabrakło. Podane przez producenta parametry wytrzymałościowe, to może zbyt wiele jak na pstrągi, ale ja ich nie sprawdzałem, a łowiąc w trudnym terenie tzw. "mięcho" musi być. Nie zawiodłem się na tej plecionce, a kolejne udane hole pięknych pstrągów w tym sezonie, utwierdziły mnie w przekonaniu, że to bardzo dobra plecionka.
Mocny zestaw i wisienka na torcie sezonu 2025.
Z zaplanowanej stówki na szpulkę plecionki, trzy dyszki przeznaczyłem na szpulkę fluorocarbonu. Ale czy można jeszcze taniej i pewnie łowić? Dowiecie się z kolejnego testu dwóch kolejnych szpulek plecionki.