TEMAT: XXII Mistrzostwa Europy w Wękarstwie Muchowym, Słupsk-Łupawa

Hrabia napisał: Czy widzisz co bierze w mętnej wodzie?

Na marginesie, w czystej też nie zawsze widać.
Reasumując - trzeba mieć wyjątkowo ciężkie życie, żeby przez tyle dni zalewać się żółcią...

"Sędziowie obchodzili się z mierzonymi rybami niezwykle ostrożnie i podczas zawodów nie zginęła żadna ryba.Zatem zawody były przeprowadzone zgodnie z prawem i wymaganymi zezwoleniami"

Zgodnie z zapisami regulaminu tych zawodów do punktacji zaliczany był wyłącznie lipień na sektorach rzecznych. Jego wymiar organizator określił na 25 cm a więc poniżej wymiaru ochronnego zapisanego w ustawie a na to zgodnie z zamieszczonymi powyżej dokumentami, decyzjami, opiniami i wykładnią prawa, wymagane jest pisemne zezwolenie marszałka województwa W innym przypadku jest to łamanie prawa, czy komuś to się podoba, czy nie. Kolega może sobie pisać co chce, również o pięknych okolicznościach przyrody i elektrowniach. Ale nas interesuje jedno - mieliście to pozwolenie, czy nie.

Do obecności Państwowej Straży Rybackiej oraz innych organów kontrolnych na zwodach wędkarskich, szczególnie muchowych rangi GP i Mistrzowskich zacznijcie się przyzwyczajać Panowie zawodnicy, bo będzie to stała praktyka. Tym bardziej, że kilkanaście lat apelowania do Was o przestrzeganie prawa było bezskuteczne.

Po pierwsze gratuluję szczerze koledze Piotrowi i całej Reprezentacji. Wielki sukces. Zielony...cztery 1 w czterech różnych sektorach... klasa.. klasa. W zawodach nie startuję, acz mam na tyle wyobraźni i praktyki by docenić wartość takiego wyniku.

Po drugie Hrabio... proponuję Ci moją drogę... 5 lat studiów na prawie, 4 lata aplikacji i 5 w zawodzie...

Cytuję Twoją wypowiedź:

"I tu obaj Panowie się mylicie.
Skoro organizator zawodów umieszcza w regulaminie (lub na odprawie) wymiar mniejszy niż ochronny zapisany w ustawie zakłada, że ryby takie będą poławiane. Nie ma tu mowy o przyłowie, ale o świadomym co do miejsca, przynęty i sprzętu połowie ryb niewymiarowych, celem uzyskania korzyści w tym przypadku punktów a dalej miejsca w klasyfikacji"

Ja czytam te przepisy ( art 8, 9 i inne) inaczej - czyli one się wszystkie w zasadzie odnoszą do tego co wolno złowić, w jaki sposób i w jakim wymiarze, i (niestety wedle mnie) zabić, a czego nie wolno zabić, a nie czego nie wolno złowić... bo jak koledzy wyżej zauważyli... jak zakazać złowienia ryby niewymiarowej... to jest kompletnie absurdalne.

Ów art 17 ustawy, który sobie Hrabio ubrałeś za oręż odnosi się do wyżej wymienionych przepisów (wyżej w ustawie), a więc znów do tych, które mówią o tym, że rybę w takim a takim czasie i rozmiarze wolno złowić i zabić.

Tam o zawodach nie ma nic... nie ma nic o pozwoleniu na Twoim zdaniem świadomy i celowy połów ryb niewymiarowych celem ich punktacji w zawodach.

To jest nadinterpretacja. Twoja i niezgodna z literą tych przepisów.

Nota bene moim zdaniem w zasadzie kompletnie złych, nieprzystających do realiów i tego co zwyczajnie nakazuje natura.

Myślę, że prawidłowe interpretowanie tych przepisów wymagałoby zgody Wojewody na zabijanie niewymiarowych ryb. I tylko tyle.

Pozdr
Adam

lachs napisał:
Szanowny Kolego, proszę z uwagą przeczytać treść zamieszczonych pism a potem publikować własną interpretację, odmienną od Urzędów marszałkowskich, ZG PZW, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Państwowej Straży Rybackiej, w kontekście zawodów wędkarskich.

Przykro mi już jaśniej się nie da ...

Mówi Pan "nas interesuje jedno" Może jednak nie nas, tylko Pana to interesuje. Wiedza powyższa jest poza zakresem bynajmniej moich zainteresowań. Jeśli jednak nas miało by to interesować, to i interesuje nas czy został Pan złapany na połowie bez zezwolenia?

Kolego Adamie,
Na szczęście nie jest Kolega jedynym prawnikiem opiniującym w tej sprawie i raczej osamotnionym w interpretacji, pomijając oczywiście zawodników.

Nie muszę też przechodzić Kolegi drogi zawodowej, bo w najbliższej rodzinie mam wystarczającą ilość prawników, na których interpretacji mogę polegać, niezależnie od interpretacji i argumentacji zawartej w opublikowanych dokumentach.

Jeśli tak bardzo się mylę, szczególnie w świetle naruszenia prawa podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Polski w Wędkarstwie Muchowym, to niech ZG PZW mnie pozwie lub podejmie próbę wykluczenia z grona członków PZW zgodnie z § 14 Statutu, w brzmieniu:
Członek Związku ma obowiązek:
2) kierować się zasadą koleżeństwa i wzajemnego poszanowania, strzec jedności i dobrego imienia Związku;

§ 16
1. Członek Związku nieprzestrzegający obowiązków określonych w § 14 pkt 1-6 podlega odpowiedzialności organizacyjnej przed sądem koleżeńskim.
5) wykluczenie ze Związku z równoczesnym pozbawieniem tytułów honorowych i odznak Związku.

Jeszcze kilka dni temu pisałem, że wątkiem prawie nikt sie nie interesuje, a od paru dni jest na topie.
Kolego Hrabio.
Walczysz jak lew, piszesz pisma do PZW i nic. Przy okazji doprowadzasz jak czytam innych kolegów do " szewskiej pasji ". A może wybierz prawną drogę. Jeżeli organizatorzy, zawodnicy, czy diabeł jeszcze wie kto złamali prawo ( jak uważasz ) to nic prostszego. Zgłoś ten fakt do organów, które zajmują się ściganiem sprawców wykroczeń ( Policja, Sądy, może Prokuratura ) i oni " w Twoim imieniu" już zajmą się sprawą. Dokonają stosownej interpretacji prawa, przesłuchają kogo trzeba i wydadzą stosowna decyzję. A Ty kolego albo się z nią zgodzisz lub nie, i będziesz dalej walczył uważając, że tylko Ty masz rację.
Pozostali koledzy.
Proponuję dajcie sobie spokój, bo szkoda czasu na takie "walki", bo głównego " oponenta" i tak nie przekonacie. Lepiej iść na ryby, co osobiście uczynię.

Szanowny Kolego Hrabio,

to ja proszę napisać mi kto z imienia i nazwiska interpretuje te przepisy inaczej.

Szanuję bardzo zdanie koleżanek/kolegów po fachu.

Uważam, że w cytowanych przez Ciebie dokumentach nie ma niczego innego niż napisałem.

Napisz mi proszę, jak chłop krowie na rowie, gdzie w ustawie o rybactwie śródlądowym jest zakaz punktowania ryb niewymiarowych na zawodach.

Polskie prawo to "mętne wody" aby nic nie było jasne. Ilu prawników, tyle interpretacji. Nie ma się co dziwić, dużo wody jeszcze upłynie za nim wróci normalność.