TEMAT: Wyjazd do Szwecji na Szczupaka

Północ w lutym to raczej lodowisko, my wędrować będziemy niedaleko Karsklone

Dziś nadszedł od dawna wyczekiwany dzień.
O 21.00 odpływamy, targają nami zle myśli, z informacji od miejscowych wynika że trzeba będzie poczekać na wędkowanie. Cienka warstwa lodu powinna we wtorek opuścić zatoki

Rada miejscowych Wikingów jest prosta, na każdy dzień bez wędkowania mamy zabrać 1 litr wódki więcej


W poniedziałek będziemy około 11.00 już wiedzieć czy wędkujemy czy pijemy.



Ps. Avante Ty jesteś niedobry

Czekamy na relacje ale z wędkowania a nie picia

Jak nie będziecie mogli łowić to będziecie pić ze szwedami i jeden z nich pisząc pamiętnik napisze,tak: poniedziałek- piłem z polakami, wtorek- myślałem że umrę, środa- znowu piłem z polakami, czwartek- szkoda że we wtorek nie umarłem.

Ta...


Po waszych wypowiedziach wydaje mi się że nie piliście ze Szwedami... oni potrafią mieszać: -)

No ale w ichniej encyklopedii jest napisane że 4,8 promila we krwi jest dawką śmiertelną, nie dotyczy to polaków i ruskich.

Wracając do tematu


Jeden dzień za nami
4 ryby na trzech, no na dwóch bo ja bez kontaktu

Wieje, zimno jak cholera, pogoda nas nie rozpieszcza.
Lodu nie ma nigdzie, dziwne zjawisko, cały lód stopniał minionej nocy.

Jest ze mną Grzesiek, kolega z Kłodzka, który to nie jest zalogowany na naszym Forum lecz pilnie obserwuje to co tu się dzieje
Postanowił po przeczytaniu ostatnie relacji z roku 2016, pojechać ze mną na Szczupaka do Szwecji.
Nadmienię że wcześniej nie machał muchówkami tego kalibru.
Poniżej film z jego rybą.

Troszku zazdraszczam... dalszych sukcesów życzę

Rozmiar muszek odpowiedni. Dowal jakieś rybsko, nie poddawaj się. Jutro na wodę i do dzieła. Dasz radę, wierzę w Ciebie. To tylko głupi niefart, kłapnięcie pyskiem ryby przerwie to milczenie mamusiek.