TEMAT: Kijek a'la seatrout

Z tego co mi wiadomo nowa fabryka CD jest w Chinach.

http://www.fishingcenter.com.pl/composite_developments_blanki_spinningowe.php

Ehhh... Co za czasy...




Ale nie zmienia to faktu, że blanki CD Blue Rapid są świetne na morską trotkę

ostatni sezon pokazal ze morska troc mozna zlowic doslownie na wszystko. ja uwazam ze kij na morze to kompromis miedzy masa wyrzutowa, zapasem mocy, mozliwoscia dalekiego rzutu (sztrywniejsze kije) a spokojnym holem ryby (raczej kije o glebszym ugieciu) ja lowie kijkiem 3m do 35g i raczej glebszym ugieciu. rzuca sie tym troche silowo ale dobrze trzyma rybe. i jest to raczej niszsza polka cenowa choc chyba juz niedostepny w handlu.

W kwestii cen:
1. Avid ~ 1100 zł, ale można trafić używki za nawet połowę tej ceny,
2. Wild River ~ 800 zł
3. Larus ~ 300-500 zł
4. Odpowiedni kij z pracowni można mieć nawet za ~ 600-700 zł
5. Własnoręcznie można zbudować kij jeszcze tańszy, za nawet 300-400 zł

To już jest dość normalna półka cenowa, jak za kij, do którego można mieć naprawdę duuuże zaufanie . Oczywiście jest trochę fajnie pracujących wędzisk za 200 zł, ale na tym poziomie cenowym jest jednak loteria, jeśli chodzi o jakość materiałów i wykonania. Poza tym kij z pracowni, lub owoc rąk własnych, będzie mieć np. rękojeść takiej długości, jakiej chcemy, a nie na pół kija, jak wielu producentów gotowych kijów narzuca rynkowi europejskiemu. Amerykańce z kolei rękojeść mają zwykle dużo wygodniejszą (krótszą). Itede, itepe.
Pozdrawiam,
Fatso
P.S. Kije z serii Millennium Dragona są raczej chwalone, a nie kosztują dużo. Trafiają się też Shimano Clarus (chyba na Stany robione). Wydają się dość sensowne.

Fatso napisał:
Sporo w tym racji ale wszystko sprowadza się do potrzeb ( gust, to inna sprawa i o tym nie chcę dyskutować ).
Łowłem Avidem AS90MHF2 dł. 2,74m i c.w. 10-35g jakieś 2 lata.
Teraz wydaje mi się, że byłby bardzo dobrym wyborem, na morskie trociowanie a i z brzegu rzeki też dałby radę.
Niestety, w tym czasie jeszcze nawet nie myślałem, o morskich łowach
Nie zmienia to jednego.
Nie polubiłem tego wędziska, właśnie z powodu za krótkiego, o jakieś 5cm korka, w dolniku (pod uchwytem młynka).
Trzeba pamiętać, że to co wydaje się wygodne w sklepie nie zawsze jest wygodne nad wodą.
Oczywiście jeśli trafisz gdzieś "używkę" warto rozważyć na poważnie taką inwestycję.

Oj bo Ty, Popper, masz łokieć za daleko ))

A poważnie, to tym bardziej przemawia za pracownią, albo samodziałem (owszem, drożej, niż gotowiec za 200 zł - coś za coś). Sądzę, że nawet taki Batson SH1026F by się nadał. Wprawdzie tylko 2,60, ale i blank poniżej 200 zł. Dorzucić przelotki Forecast, machnąć rękojeść z pianki i samemu można "ukręcić" za jakieś 350 zł. Dołożyć ze 150 zł i ma się np. IST1085f, albo sympatyczny IST1144F (odpowiednio 2,75 i 2,90, szybsze nieco i lżejsze). Mnie tak ostatnio naszło na wędki "zrób to sam". Może nie będzie to taka klasa wykończenia, jak od fachowca, ale trudne to jednak nie jest, a jaka satysfakcja!! (i taniej).
Pzdr.
Fatso

Dobrym rozwiązaniem jest kij Tica Seatrout 9'6" , 10-36 gr. Łowiłem nim, jest szybki, bardzo dobrze się nim rzuca na dalsze odległości a pod rybką głeboko się ugina. Cena coś około 330zł i 5 lat gwarancji na niego dają.

Z roznych doswiadczen kij jakikolwiek, dlugi, majacy zapas mocy, mialem fajne ryby na daiwa seatrout, w sumie najfajniejsze ryby, potem udalo sie zdobyc fajny kij st.croix wild river za niewielkie pieniazki + ryby tez fajnie reagowaly. Jakikowlwiek, jak polowicie, zobaczycie. Pozdrowki