Odyniec napisał:
ZMIGDP to nie jest faworyt wszystkich wędkarzy!
Samorządy to politycy a politycy mogą nam wędkarzom obiecać wszystko. Tym bardziej, że się zmieniają. A co zrobią samorządy czytaj Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty jak inwestycja w Parsętę zacznie przynosić straty? A przecież jest to możliwe. Dla mnie odpowiedź jest prosta. Przyjdzie inwestor zaproponuje kasę i ZAPORY na rzece gotowe. Kasy gmin w dorzeczu nie śmierdzą groszem. Dziś nikt nie patrzy, nikt się nawet nie zastanawia nad negatywnym wpływem na środowisko np. wiatraków. Liczy się tyko kasa. Ile wpłynie do budżetu gminy podatków z inwestycji. Z rzeką będzie to samo. Jeśli gmina będzie miała do wyboru zamknąć szkołę czy wybudować zaporę to sami sobie odpowiedzcie co wybierze? Moim zdaniem jeśli dzierżawcą Parsęty zostanie samorząd to koniec Królowej.
To co dziś obiecują politycy, jutro będziemy pamiętać tylko my.
Jeśli samorząd nie zostanie dzierżawcą Parsęty, to wtedy na pewno będzie koniec Królowej.
Nie widać na horyzoncie, żadnego innego kandydata zorientowanego pro-wędkarsko. Jeśli rzekę przejmie rybak, to będziemy mogli tylko pospacerować nad Parsętą. Nie trzeba będzie nawet zabierać wędek, będą tylko przeszkadzać. Ważniejszy będzie kawałek boczku i gięta na ognisko, tyle przyjemnego pozostanie. Na ludzi z PZW, już chyba nikt nie liczy. Oni "opiekowali" się rzeką tak, że tylko dzięki TMP jakieś ryby były w wodzie.
Cała nadzieja w samorządzie. Jeśli podejdą pro-wędkarsko, będzie dobrze, tak jak nie było od 30 lat.