Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ktokolwiek chce

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/10 23:56 #49248

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
bigos napisał:
Gregon,ja mysle, ze wiazanie genetyki z unikaniem sieci, to jest juz jeden krok za daleko w fantastyke naukowa.(...)"

Równie dobrze za fantastykę naukowa można uznać stwierdzenie, ze trocie zdychają w drodze do bałtyku. Na tym polega nauka. Stawiane są tezy, które się potwierdzają lub nie. Szkoda, że polscy przedstawiciele swiata nauki w tej kwestii mają raczej wąskotorowe podejscie do sprawy. Prof, Bartel zjadł zęby na salmonidach i co wiemy? Jaka jest przezywalność smoltów i znamy ich przyrosty. A takie kwestie jak homing, czy % ryb powracających po raz wtóry już nie interesują takiego naukowca? Bo nie interesują rybaków.
Na rzekach norweskich nad którymi mieszkam mam podobne do Twoich spostrzezenia. Wg moich obserwacji ilość ryb powracających powtórnie zależy od trudności które ryby maja do pokonania. Na małych rzekach z niestabilnym przepływem i najeżonych przeszkodami rzadko widać wieksze ryby. Co roku widzę spływające kelty i w wiekszości wyglądają koszmarnie. Na łatwiejszych do podejscia ciurkach łatwiej o dużą sztukę, choc tu decyduje presja wędkarska.
Jednak nie sadzę by była to domena całej populacji skandynawskiej. Przykład, rzeka Gaula w poblizu Trondheim. Nie jest specjalnie duża, ale łatwa do wędrówki dla ryb. Do tego mocno obobstrzone przepisy: sezon na spining i robala - czerwiec-lipiec, w sierpniu tylko mucha. Limit dzienny jedna sztuka, sezonowy 8, w tym tylko 4 powyzej 80cm, do tego wiele innych, dodatkowych dla poszczególnych odcinków. rzuć okiem na wyniki tego sezonu:

www.gaula.no/sider/artikler.asp?mal=fisk...50&Vald=-1&year=2010
www.gaula.no/sider/artikler.asp?type=nyhet&mal=10fangst

Według mnie takie dwudziestki są już w rzece nie po raz pierwszy.
Jak ma sie Norwegia czy Irlandia do naszego podwórka? Nijak. Nasze trocie różnią sie mocno od norweskich. Niejeden polski kelt wygląda lepiej niz norweski srebrniak. Jeżeli chcemy wiedzieć jak jest naprawdę oznakujmy i wypuśćmy przynajmniej 1000keltów w ciagu kilku lat, wtedy bedziemy mieć prawo osądzać co jest fantastyką, a co nie.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 00:09 #49250

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
Jak kto wypuśćmy? Przecież łowienie keltów odbywa się w pierwszych dwóch tygodniach stycznia i nie może się zakończyć wypuszczeniem ryb do wody.
Kolego masz ciekawe pomysły, jednak nie do zrealizowania w polskiej rzeczywistości, niestety!

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 00:12 #49251

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Mam na myśli OHZ i ryby które się do wypuszczenia nadają.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 00:25 #49252

  • dmychu
  • dmychu Avatar
gregon napisał:
(...) Jeżeli chcemy wiedzieć jak jest naprawdę oznakujmy i wypuśćmy przynajmniej 1000keltów w ciagu kilku lat, wtedy bedziemy mieć prawo osądzać co jest fantastyką, a co nie.

To co, jeszcze polscy naukowcy nie wiedzą ile % ryb powraca? Wierzyć mi się nie chce...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 00:31 #49253

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
Pytań jest kilka:
1. czemu nie próbuje się wypuszczać ryb po tarle w stanie żywym?(od tego robi to PZW Słupsk)
2. prof.B - czy to wzór?
3. czemu wypuszcza się setki tysięcy smoltów jednym miejscu. Przecież można je wypuścić w jednym okręgu, a inna sprawa po co one nam są?
Ostatnio zmieniany: 2010/11/11 00:33 przez flowhere.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 07:08 #49254

  • TomaszJ
  • TomaszJ Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 249
  • Podziękowań: 16
Znalazłem ciekawy artykuł z roku 1996, jakby archiwalny. Nie wiedziałem, w którym wątku zamieścić link robię to więc tutaj.
new-arch.rp.pl/artykul/106412_Ostatnie_lososie.html
Żyjemy w XXI wieku, szukamy wody na innych planetach a naszą własną na ziemi traktujemy jak wysypisko śmieci.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 07:52 #49255

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
flowhere napisał:
Jak kto wypuśćmy? Przecież łowienie keltów odbywa się w pierwszych dwóch tygodniach stycznia i nie może się zakończyć wypuszczeniem ryb do wody.

Widzisz u nas panują "dziwne" poglady zalezne nie wiem od czego.
Z jednej strony pisze sie że łowienie keltów jest BE bo one odbyły tarło, "spełniły swój obowiązek" i nalezy im się szacunek i ochrona.
Pisze sie że ze względu na spływ keltów do morza okres ochronny nalezy przesunąc nawet do marca.
Z drugiej strony jak pisze Marcin, wytartego w ośrodku tarlaka mozna spokojnie walnąć w łeb bo bo "spełnił już swój obowiązek".
W jednym i drugim przypadku argument ten sam "Ryba spełniła swój obowiązek".
Czzym się te ryby różnią poza tym że jedne uniknęły rąk człowieka a drugie nie??
O co więc tu chodzi jesli nie o kasę którą OHZ mogą dodatkowo zarobic na mięsie??
Wstepujących masowo na tarło srebrniaków też nie wolno nam łowić (chociaż wszyscy argumentują że tylko takie ryby w świecie się dla wędkarzy liczą) bo co??
Bo wędkarz byłby konkurencja dla pozyskiwaczy ikry a przy okazji mięsa??

żyjemy w pogańskim kraju....
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 08:17 #49256

  • Siemko
  • Siemko Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 461
  • Podziękowań: 16
dmychu napisał:

To co, jeszcze polscy naukowcy nie wiedzą ile % ryb powraca? Wierzyć mi się nie chce...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Nie wiem czy oprócz prof. Bartela ktoś w Polsce prowadzi jeszcze badania troci i łososia na taką skalę. Jedno jest pewne jeśli chodzi o skalę i efekty tego programu to jest to działanie bez precedensu i nie powinno się lekką ręką podważać zasług Prof Bartela dla populacji Polskiej troci. Sam fakt, że udało mu się wydusić od państwa 5mln złotych rocznie na zarybienia i program badawczy zasługuje na uznanie. Trzeba pamiętać, że oprócz rybaków korzystają na tym także wędkarze. Cyfry mówią za siebie - od 2004 do 2008 roku do polskich rzek wpuszczono 4.5mln sztuk smolta, prawie drugie tyle narybku oraz 25mln sztuk wylęgu... Oczywiście większość trafiła w sieci rybaków lecz wędkarze korzystali na tym tak samo. Niestety w naszej kulturze przeprowadzenie takiego programu dla samej idei nie byłoby możliwe. Korzyści dla przemysłu rybackiego muszą być miernikiem skuteczności programu. Bo w Warszawie nikogo nie interesuje czy i w jakiej ilości ryby wracają do rzek na tarliska. Za to przyrosty ilości ryb odławianych sieciami przez rybaków jak najbardziej. To przemawia do naszych urzędników, tym można się pochwalić. Dlatego uważam, że nie sposób jednoznacznie ocenić czy można to było z łatwością przeprowadzić w inny sposób...Fakty są takie, że polowy rybackie troci od początku rozpoczęcia programu wzrosły pięciokrotnie. Wniosek jest prosty, w wodzie jest minimum pięć razy więcej ryb. Korzystają na tym wszyscy, począwszy od hodowców przez rybaków, a na wędkarzach kończąc. Nie wszystkie ryby zostają wyłowione, część wyciera się w rzekach dając początek nowym pokoleniom dzikich ryb. Program znakowania wykazał, że ryby wpuszczane do Wisły, Drwęcy, Wieprzy czy innych rzek pomorza były łowione w okolicach zatoki botnickiej, cieśnin duńskich a pojedyncze przypadki połowów miały miejsce praktycznie w całym basenie morza bałtyckiego. Są dane na temat ilości powracających ryb, ich przyrostów oraz tępa przyrostu. Największy łosoś wpuszczony do Drwęcy po 3 latach bytności w morzu miał 132cm. :woohoo: Jeśli chodzi o kondycję i szybkość spływu dominowały łososie z Drawy, potrafiły spływać nawet 70km dziennie...:) Dziś nie ma łososi w Drawie, dzięki wspaniałym pomysłom na budowę zaporówek i oczyszczanie ich,człowiek spuszczając syf rzeką zniszczył tarliska i zabił tą populację. Szkoda bo ponoć były to najsilniejsze ryby w naszych wodach...W mojej ocenie to co zrobił profesor jest nie do przecenienia. Przy dobrych wiatrach i zmieniających się realiach można by odpalić podobny program ale z większym nastawieniem na tarło naturalne, udrożnienie rzek kluczowych dla wycierających się ryb oraz ochronę przed kłusownikami. Tego jednak prof. Bartel już nie zrobi, w moim przekonaniu jest to zadanie dla nas i naszych dzieci...
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl
Ostatnio zmieniany: 2010/11/11 08:21 przez Siemko.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 09:25 #49260

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Nie ma ludzi niezastąpionych. Nie będę klaskał prof. Bartelowi, bo uważam że nie wykonuje swojej pracy jak należy. Równie dobrze możemy chwalić każdego polityka, bo przecież każdy, nie ważne jak skorumpowany czy zidiociały zrobił cos dla kraju. Ma do dyspozycji 5mln rocznie i ile z tego przeznacza na badania? Nie wszyscy sa też zadowoleni ze wzrostu liczby ryb w sieciach. Wędkarze z tego korzystają raczej niewiele skoro podczas ciągów srebrniaków w sezonie ujścia są zastawione. Dzięki działalności profesora wąskie grono biznesmenów zyskuje dużo a przyroda traci. łowione są mutanty ze zdeformowanymi płetwami itp. Najgorsze są jednak mutacje których nie widać gołym okiem jak obniżona odporność na choroby. Takie ryby sie odławia, wyciera i produkuje z nich kolejne kilogramy smoltów. Potem byle pleśniawka sieje spustoszenie (tylko w rzekach zarybianych smoltami).
A gdyby wytłumaczyć w Warszawie korzyści z ochrony naturalnego stada tarłowego? Przedstawić im mozliwe zyski z turystyki wędkarskiej dla regionu? Mysle, że wtedy szybko dałoby się wprowadzić strefy ochronne wokół ujść czy naprawić parę innych spraw. Trzeba tylko chcieć...
Ostatnio zmieniany: 2010/11/11 09:25 przez gregon.

Odp:Ktokolwiek chce 2010/11/11 09:42 #49261

  • Siemko
  • Siemko Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 461
  • Podziękowań: 16
Trzeba gregon. I wielu chce. Ale ilu ma kontakty, wiedzę i taką siłę przebicia. Zawsze wszystko można zrobić lepiej. Ja chcę zwrócić uwagę na to, że jak na nasz skorumpowany kraj to i tak wielki skok i jakiś krok na przód. Mogło by tych ryb w ogóle nie być i o czym byś teraz mówił? O Łososiach w Skandynawii bo po naszych nie byłoby śladu. Oczywiście negatywne sygnały są i to w moim odczuciu bardzo widoczne. Sam program na pewno nie jest idealny i za mało go znam żeby powiedzieć cokolwiek więcej. Niepokojąca jest choroba troci i można ją odbierać jako porażkę hodowców i całego programu. Dlatego uważam, że trzeba dążyć do zmiany polityki hodowlano zarybieniowej. Skoro funkcjonuje taki program jak teraz to może unia na podstawie nowych dyrektyw dałaby kasę na stworzenie czegoś nowego lub kontynuacje tego ale w zmienionej formie. Nie wiem, może to te moje iluzje, a może i nie. Trzeba pogadać z ludźmi, którzy to robią i sprawdzić czy dałoby się coś takiego zorganizować. Muszą to jednak robić ludzie z odpowiednim wykształceniem, mający za sobą instytucje takie jak na przykład Uniwersytet Przyrodniczy...Biadolenie w stylu, że to marzenia i nic się nie da zrobić tylko produkować i walić tony ryb do wody na pewno niczego nie zmieni na lepsze.

Chcę jeszcze dodać, że nikt tego nie zrobi sam. Są ludzie z wiedzą i wykształceniem, są z pomysłem i wolą działania, jeszcze inni mają pieniądze. Razem można zrobić wiele. I o ile w naszych władzach nie widziałbym szansy powodzenia o tyle unia patrzy na to trochę inaczej. W 2014 wchodzi nowa dyrektywa...Może koś wie gdzie można cokolwiek o niej przeczytać...????
Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny www.tprw.pl
Ostatnio zmieniany: 2010/11/11 09:53 przez Siemko.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.117 seconds