Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Czy warto społecznie pilnować tarła?

Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 15:56 #47353

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Szanowni Koledzy,
Nadeszła jesień 2010 roku. Na forach wędkarskich rozpoczął się "nowy nabór" do społecznego pilnowania tarła ryb łososiowatych. Chciałbym aby każdy, kto rozważa aktywność tego rodzaju, przeczytał mój post w celu małej refleksji nad tego typu przedsięwzięciami.

Pilnować tarła oczywiście można, ponieważ jest to ładny spektakl przyrody. Polecam każdemu kto jeszcze tego nie widział na własne oczy. Piękne duże ryby w czystej wodzie, skąpane promieniami jesiennego słońca. Nie da się ukryć, że jest to widok bardzo ekscytujący i piękny:)

Jednakże dopóki nie nastanie komercjalizacja i profesjonalizacja usług wędkarskich w Polsce, niewiele to wszystko da. A komercjalizacja i profesjonalizacja nie nastanie sama z siebie w obecnym stanie przepisów prawa.

Dopóki bowiem przepisy będą pozwalały dzierżawić obwody rybackie przez stowarzyszenia, rozwój będzie stale hamowany przez samych wędkarzy. W stowarzyszeniu jakim jest np. PZW procesy wyborcze wyłaniają zarządy, które nie są chętne do podwyższania opłat za wędkowanie. Szeregowy wędkarz staje się w tym systemie zarówno pracodawcą pracowników okręgu jak i klientem oferowanych przez nich usług. Jest panem i sługą jednocześnie, tak więc każdy każdego w tyłek kąsa i nic z tego nie wynika. Aby było normalnie wędkarz powinien być po jednej stronie jako klient, a gospodarz łowiska po drugiej stronie jako przedsiębiorca. Jeśli wszystko jest nasze wspólne, no to sami sobie opłat raczej nie podniesiemy... bo przecież to jest nasze... i w ten sposób niski poziom oraz bezrybie szaleją niemal po całym kraju. To wynika właśnie ze stowarzyszeniowej natury gospodarujących łowiskami.

Jeśli naprawdę zależy Wam na rybnych łowiskach w Polsce - aczkolwiek ostrzegam, że tanio nie będzie - to starajcie się wprowadzić do przepisów zapis, który umożliwi gospodarowanie na obwodach rybackich wyłącznie osobom fizycznym. Stowarzyszenia powinny mieć zakaz gospodarowania. Jednym ruchem wszyscy wędkarze staliby się klientami a nie członkami, zaś gospodarze nie musieli by oferować kiepskich usług za kiepskie pieniądze, bo już nie byłoby elektoratu zainteresowanego tanim łowieniem, ale raczej klienci zainteresowani rybnymi łowiskami. Sytuacja poprawiłaby się na wielu łowiskach bardzo szybko. Inna sprawa, że nie powinno być prawnej możliwości podpisywania porozumień między gospodarzami łowisk, ponieważ grozi to wolnej konkurencji i powstaniem karteli. Swoją drogą tworzenie karteli jest nielegalne w całej UE, więc nie wiem jak PZW jeszcze się utrzymuje przy życiu;)

Sama relacja gospodarz-klient spowodowałaby podniesienie poziomu naszych łowisk. W relacji zarząd-członkowie, wybrany zarząd boi się elektoratu i utrzymuje ceny opłat za wędkowanie zwykle na poziomie wykonalności operatu (!!!). Gospodarza natomiast klienci nie wybierają w głosowaniu, więc gospodarz nie będzie się bał podnieść ceny licencji. Co więcej, gospodarz taki musi się o klienta postarać, bo konkurencja oferuje przecież inne łowiska. A więc gospodarz rywalizując o klienta nie tylko podnosi opłaty by zapewnić odpowiednią rybność łowiska, ale też powstrzymuje się od przesady by być jednocześnie konkurencyjnym. To jest tak piękny i prosty proces.

Co więcej w relacji zarząd-członkowie decyduje głosowanie rękami:( , więc wędkarstwo dopasowuje się do poziomu najmniej zamożnych wędkarzy. W relacji gospodarz-klient decyduje głosowanie portfelami:) , więc wędkarstwo dopasowuje się do rekreacji najbogatszych a nie zapełniania lodówek przez biedotę. Biedota de facto nie powinna chodzić na ryby, tylko zajmować się wychodzeniem z biedy. Dlaczego więc wciąż odciągamy biednych od bogacenia się tanimi rozrywkami do jakich należy nasze komunistyczne wędkarstwo? Wędkarstwo powinno kosztować również z moralnego punktu widzenia. Bo jeżeli dziś nie stać cię na drogie łowiska, to nie myśl o rybach, bo za studia Twojego dziecka też nie będziesz w stanie zapłacić.

Wolny rynek rozwiązuje wszystkie problemy o wiele lepiej niż jakiekolwiek planowanie. Ochrona łowisk, konkurowanie o klienta, racjonalne limity potrzebne do utrzymania odpowiedniej rybności łowiska, brak zadeptania wody przez biedne masy poszukujące mięsa... Wszystko jest w pakiecie, tylko najpierw należy przestać wierzyć w socjalizm i działania społeczne. Działania, które po dziesiątkach lat walki Don Kichota osiągną ułamek tego co wolny rynek osiągnie w kilka lat.

Ciekaw jestem więc, czy te działania społeczne na krótką metę niby słuszne i pożyteczne, nie są tak naprawdę szkodliwe - utrzymują bowiem trupa (PZW) przy życiu. Po co? O wiele gorsze od utrzymywania trupa przy życiu jest jednak zatruwanie młodych umysłów utopijnymi nadziejami na lepsze wędkarskie jutro... Bzdura. Społeczny eksperyment wędkarski trwa już w Polsce o 65 lat za długo. Trzeba chyba ideowo nienawidzić wolnego rynku by upierać się przy starym modelu.

Czy na najlepszych łowiskach świata ryb pilnują rzesze społeczników czy raczej etatowi strażnicy łowiska? Proszę mi pokazać takie miejsce, chętnie pojadę tam na ryby... o ile w ogóle warto.

Ja w tym roku tarła nie pilnuję:) I młodych zachęcam by się uczyli i pracowali na swoje bogactwo, zamiast po krzakach latać dla ochrony kilku rybek.

Marzenia niektórych utopistów o tym, że co drugi wędkarz będzie społecznym strażnikiem to utopie podobne do łapania wróbli w Chinach.

Łowiska aby były rybne należy urynkowić. I w to radzę wierzyć młodym i starym też... Pokolenie które dorosło w latach 1945 - 1989 chce się jeszcze wykazać, ale wyniki zawodów wędkarskich w Polsce pokazują, że tamten model już nie pasuje na te czasy.

Coraz więcej ludzi jeździ do Słowenii na ryby. Słowenia może być tu w Polsce, tylko usługi wędkarskie muszą podlegać procesom rynkowym. Jeśli tego nie zrozumiecie, to coraz więcej ludzi będzie jeździć do Skandynawii (małe zaludnienie) lub Słowenii (profesjonalne łowiska), a coraz mniej do Polski.

Dlaczego o tym mówię publicznie? Dlatego, że wiara w społeczne zarządzanie łowiskami powoduje bezrybie w moim kraju. Ja tak nie chcę, po prostu.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 16:10 przez dmychu.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 17:59 #47362

  • TOMEK73
  • TOMEK73 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 56
Dmychu o tym pilnowaniu to sam chciałem napisać ale dałem sobie spokój po co mi lincz .Popieram w 100 % .
p.s na Słowenii nie ma prywatnych rzek.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 18:34 #47364

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Dzięki Tomek:)

Generalnie chciałbym tylko dodać, że za PRL-u było wiele rzek pełnych ładnych ryb, mimo że model zarządzania wodami przez PZW był podobny do dzisiejszego. Dlaczego więc teraz te rzeki są puste?

Otóż socjalizm generuje kiepskie produkty i usługi, zaś wolny rynek generuje stosunkowo dobre produkty i usługi. Polacy w PRL-u mieli:
1) Mało samochodów (więc penetracja łowisk była mniejsza);
2) Słaby sprzęt wędkarski (więc ryby miały więcej szans);
3) Słabo zarządzane łowiska.

Gdy zapukał do nas Zachód, utworzył się system mozaikowy, gdzie jedne gałęzie gospodarki pozostały w starej kiepskiej socjalistycznej formie, zaś inne gałęzie poszybowały do góry w warunkach wolnej konkurencji.

Kapitalistyczna siła uwolniła rynek samochodowy i zostaliśmy zalani tanimi autami z zachodniej Europy. Kapitalistyczna siła uwolniła rynek sprzętu wędkarskiego i zostaliśmy zalani tanim i dobrym sprzętem wędkarskim. Socjalistyczna słabość pozostała na naszych wspólnych, społecznych łowiskach...

To jest system skrajnie niedopasowany. Nie mogą wspólne i słabe socjalistyczne łowiska PZW wytrzymać naporu siły wolnego rynku, który wyposażył nas w tanie samochody i nowoczesny sprzęt wędkarski.

Albo - albo...

Współczesny wędkarz z tanim samochodem i tanim sprzętem, posiadający "narzędzia niszczenia pogłowia ryb" w które wyposażył go wolny rynek nie może odwiedzać wspólnych i społecznych łowisk bo skończy się to katastrofą. Siła wolnego rynku musi dotykać całą branżę wędkarską i około wędkarską, tj.: samochody, sprzęt i łowiska również. Słabe socjalistyczne łowiska nie mogą być wystawione na pastwę kapitalistycznej siły. I albo umocnimy te łowiska prawnie poprzez wyrzucenie stowarzyszeń z gospodarowania wodami, zastępując tą formę gospodarowania komercjalizacją....

Albo wracamy do PRL-u i wtedy też dopasowanie będzie odpowiednie... czyli słabe wyposażenie w kiepski sprzęt, mało samochodów i wspólne łowiska.

Jeśli cała branża wędkarska i około wędkarska będzie socjalistyczna, z rybami będzie w miarę dobrze (jak było w PRL-u). Jeśli cała branża wędkarska i około wędkarska będzie wolnorynkowa, z rybami też nie będzie źle (USA). Ale jeśli będzie to pomieszane, to albo nie będzie na kapitalistycznych łowiskach biednych socjalistycznych klientów (?), albo socjalistyczne i tanie łowiska zostaną zalane przez "kapitalistycznych" wędkarzy z tanim sprzętem i samochodami (III RP). Proste jak 2 + 2. Albo wędkarski PRL, albo wędkarskie USA. Kto chce, zrozumie to duże uproszczenie:laugh:

Łączenie tych dwóch odmiennych światów jest jak zaszywanie starej tkaniny nową... i wszystko się pruje.

System polityczny i prawny powinien tworzyć rzeczywistość uzupełniającą się a nie zwalczającą na wzajem. Dziś płacimy za urynkowiony i silny segment motoryzacyjny, dziś płacimy za urynkowiony i silny segment sprzętu wędkarskiego... i jedziemy na tanie, słabe i niezabezpieczone wspólne łowiska.

System musi współgrać jako całość. Wszyscy narzekają na zadeptane rzeki, na niedzielnych pstrągarzy, na najazdy na rzeczki gdzie jeszcze coś pływa...

Czas wyciągnąć z tego wnioski.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 18:47 przez dmychu.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 18:51 #47366

  • dipper
  • dipper Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 76
Z trudem dotarłem do końca lektury ale jakoś się udało :) . Od dwudziestu lat kiedy łowię ryby
łososiowate słyszę płacz na przemian z krakaniem i przepowiedniami .Wędkarzom zawsze było mało ryb albo były za małe a świadomość społeczna odnośnie ochrony przyrody była jest i pewnie długo jeszcze będzie na poziomie zerowym.I do kiedy tak będzie żadna gospodarka społeczna czy komercjalna nie będzie miała głębszego sensu. Nasze wędkarstwo widzi tylko ryby i nic więcej a rzeki traktuje jak fabryki ryb (co roku te same limity i wymiary ochronne jakby to była taśma produkcyjna) Drapieżniki won a ekosystem to jakieś bardzo trudne nic nie znaczące słowo. Podejrzewam tez Dmychu , że jak doczekasz się komercyjnej gospodarki to na swoje jelce będziesz musiał jechać do Słowenii :)
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 19:33 przez dipper.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 20:01 #47370

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Świadomość ekologiczna to zadanie dla Ministra Edukacji, ponieważ młode istoty są lepiej chłonne niż stare:)

Tym niemniej gdy mamy PRL, to jest mało samochodów i przez to słaba penetracja łowisk i sprzęt też jakiś kombinowany... ryby jakoś przetrwają... A gdy mamy "Amerykę", to choć owoce wolnego rynku jakimi są auto i sprzęt wędkarski są w zasięgu ręki, to nad rzeką jest groźny strażnik na etacie. W tych dwóch systemach ryby mają szansę, nawet gdy społeczeństwo nie jest jeszcze ekologicznie wyedukowane.

Teraz mamy system ni pies ni wydra. Społeczeństwo w Polsce uznało, że jedne rzeczy mogą podlegać rynkowi, a inne nie. Edukacja, no jeszcze jestem w stanie to zrozumieć.... Ale w przypadku rynku wędkarskiego (liczonego łącznie z usługami, jakimi jest udostępnianie łowisk) połączenie okazało się zabójcze dla ryb.

Zresztą tanie samochody z Zachodu zakupili też kłusownicy:( Jedno kliknięcie myszy, szybki przelew na konto bankowe i już wędka elektryczna ląduje w bagażniku kłusola. Jak społeczna ochrona może wychodzić naprzeciw całej tej rynkowej machinie niszczenia ryb? Trzeba zrozumieć, że ryby niszczone przez siłę rynku może ochronić tylko siła rynku... gdy właśnie łowiska będą poddane procesom rynkowym. Tak jak kaca leczy się piwem, nieprawdaż? ;)

Rozkwitły więc w Polsce komisy samochodowe, rozkwitły zawalone towarem sklepy wędkarskie stacjonarne i internetowe... wolny rynek nawet oferuje maszynki do walenia ryb prądem... tylko te nasze biedne łowiska jak te niedofinansowane sieroty, stoją w kącie kopane przez cały system w formie nietkniętej od PRL-u... społecznej i stowarzyszeniowej. Dosyć tego!


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 21:18 #47375

  • dipper
  • dipper Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 76
Lepiej pogadajmy o szklanych muchówkach ,klejonkach i sztucznych muszkach bo jak się przyjrzeć
naszej rzeczywistości to tylko się upić , zapłakać , potem się roześmiać i iść spać :) :) :)
Ostatnio zmieniany: 2010/10/05 21:27 przez dipper.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 21:24 #47377

  • D_MAREK
  • D_MAREK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 614
  • Podziękowań: 151
Dmychu, kiedyś byłem mocno przeciwny Twojemu spojrzeniu na nowoczesne wędkarstwo.
Ostatnio coraz częściej się zastanawia czy nie jest to słuszna droga.
Pozdrawiam
ZABÓJSTWO NIE DORÓWNUJE ROZKOSZY POLOWANIA
marekd73.blogspot.com/

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 21:26 #47378

  • dzepetto
  • dzepetto Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 39
Dmychu, jeśli możesz, to napisz jeszcze która marka zagranicznych samochodów odcisnęła największe piętno na obniżeniu pogłowia ryb w naszych wodach.

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 21:39 #47385

Dla mnie niepojęte jest aby osoba fizyczna taka z ulicy, bez wiedzy przyrodniczej i nastawiona tylko na zysk gospodarowała na jakiejś rzece...w Polskim wydaniu skończyłoby się to najpewniej katastrofą...czytam czasem Twoje obszerne wypowiedzi...jest tam trochę racji jest trochę siana...najgorsze jest to że polscy wędkarze są cholernie leniwi i odpowiada im taka rzeczywistość...tym co ta rzeczywistośc nie odpowiada wylewają swoje łzy na forum...i na tym się kończy działanie...
pozdro
luk

Odp:Czy warto społecznie pilnować tarła? 2010/10/05 21:44 #47386

  • randap1972
  • randap1972 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 535
  • Podziękowań: 352
"dmychu"
Krzysiu jak się cieszę że cię widzę na fors.
Wykorzystałeś rady przy połowie troci i zapraszam na tarło kropków i trociek popatrzymy razem a może pooglądamy jak skaczą.
Marek.
Każdy klepać może jeden lepiej a drugi trochę gorzej. JA KLEPACZ.
hand-made-przynety.manifo.com/
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.154 seconds