TEMAT: Kajaki na wodach pstrągowo- łososiowych

Na Słupi jest tak, że jak zaczną regulować to puszczają pogłębiarkę i robią totalną rozpierdówę- z wędkarskiego punktu widzenia- pod prestekstem szczytnej walki z zalewaniem miasta Słupska (a czy dla kajaków- nie słyszałem, ale prawdopodobne)- jak dla mnie bardzo podejrzane (argumenty chyba na nowy temat na forsie ) chyba chodzi o "znalezienie pracy" i wydanie pieniędzy niż dobro obiektywne. Tym bardziej jestem podejrzliwy, że nie tak dawno, władze miasta głosiły, że Słupia stanie się najlepszą rzeką łososiową Europy a odcinek- Bydlino- Słupsk (bodaj) zostanie nazwany odpowiednio i organizowany pod kontem turystyki wędkarskiej... Wyciąganie krzaków i "ruszanie" rzeki, z tego co słyszałem nie służy ososiom. Trochę zszedłem z tematu- w każdym razie kiedyś (nie tak aż dawno) rzeka miała piękne zwaliska poniżej słupska,często powstałe naturalnie, i była fajnie dzika- teraz zaczyna znowu je mieć- bo "pomagają" w tym często ludziska nie związani z przedsiębiorczymi władzami ani "biznesmenami" Hough

przemek1977 napisał:
na twoim miejscu Przemek zrobiłbym to samo:laugh:
Buraków trzeba tępić!

Stare, ale przypomniało mi się w związku z tematem kajaków.
Artysta - kajakarz - freediver - kłusol.
Wszechstronnie uzdolniony...

Flexx sporo prawdy jest w tym co mówisz. Mieszkam prawie nad wieprzem i często spotykam tam kajakarzy jednak rzadko są to pasjonaci tego sportu, przeważnie młodzież dla której poza pijaństwem jest to jedyna rozrywka w czasie wakacji spędzanych na Roztoczu. Tych "dobrych" kajakarzy przeważnie spotykam poza okresem wakacji jak już płynie to kajak, max trzy, czasami ich nawet nie słychać jak spływają.
Jeśli chodzi o wycinkę drzew jak i usuwanie zwalisk to jest to praktykowane na wszystkich rzekach na których są oczywiście organizowane spływy i jest to moim zdaniem największy problem powstający ze strony kajakarzy, a raczej ze strony firm organizujących spływy.
W tym roku sporo na wyciągali drzew z Wieprza no i ryby straciły dużo świetnych miejscówek.
Dla poprawy samopoczucia taka historia; wczoraj gdy jechałem po pizze do Szczebrzeszyna zauważyłem kajakarzy i busa który po nich przyjechał. Z ciekawości poszedłem na most i widzę że trochę brudu jest nad brzegiem więc idę po aparat do auta i zaczynam robić fotki , brzegu, auta, gości którzy niosą kajaki itp. Jeden z nich pyta(wyglądał na szefa) co robię więc mu mówię że robię fotki jako dowód na to że zostawiają po sobie śmieci, gościu widzę się jeży i przyjmuje barwy bojowe, wiec mu mówie ze jestem prywatnie ale za kilka dni dostanie pismo i wezwanie na komendę wiec facet mięknie, mówi że te śmiecie to nie jego i takie tam, że on to porządek zostawia i w ogóle to jest debeściak jeśli chodzi o pozostawianie po sobie porządku. W konsekwencyj zaczynają zbierać śmieci. Gdy wracałem ich już nie było, śmieci też.

BRAVO!!!! Tak trzymaj!!!

andru napisał:
Popieram takie działanie Brawo "andru".Każdy z nas będąc świadkiem podłych zachowań nie tylko nad wodą, powinien zwracać uwagę takim ludziom. Może raz zwrócona uwaga pozostanie w ich pamięci na dłużej.

Ja wiem czy na dłużej, sezon powoli dobiega końca, do nowego zapomni. Ja gdy dostane mandat za prędkość to tak z miesiąc nie przekraczam prędkości więcej niż 10-15 km od dopuszczalnej a później to już różnie Poza tym miejsce to jest przy samej ulicy, więc dobrze widoczne i raczej się pilnują by po sobie sprzątnąć, ale są też takie ustronne miejsca a tam mają spokój, no i w tych miejscach zawsze jest syf. Tam gdzie ich spotkałem często kończą się spływy ale śmieci mało zresztą zawsze tam było naśmiecone bo często okoliczni winiarze tam się spotykali i spotykają ale blisko miasta więc od czasu do czasu służby odpowiednie posprzątają. Myślę że większość śmieci jest wrzucana zaraz do wody, nie wszyscy tak robią ale wiadomo, sam widzę sporo opakowań po sprzęcie wędkarskim takim jak woreczki po krętlikach,kółeczkach, tekturki do których przypięte są przynęty w sklepach tak więc zostawiają to "pstrągarze".

Najbardziej irytujące są pytania w stylu: "-Biorą?".
Zawsze odpowiadam: "-Już nie."

kiederplayer napisał:



Robert ja wim że masz alergie na kajakarzy ale musimy pamiętać że to też ludzie i tak jak wędkarze dzielą się na tych którzy to robią z pasją dbając o środowisko i ciesząc się piękną rzeką na której wypoczywają w inny sposób niż my ale faktem jest też że trafiają się niestety tacy którzy tego nie sznują i taki spływ wygląda jak impreza nad wodą....ale niestety z wędkarzami jest podobnie. Poruszając ten temat jestem troche rozdarty bo moją pasją jest wędkarstwo ale kocham też pływać na kajakch...ale tak czy innaczej chamstwa nad wodą nietoleruje. Najbardziej irytujące są kajaki na rzekach typu Wda Czy Drawa gdzie faktycznie płyną przez cały dzień...i są to grupy po kilkadziesiąt kajaków...wtedy to faktycznie jest problem...ale mniejsze grupy na rzadko uczęszczanch rzekach nie stanowia problemu.

p.s.kiederplayer pamiętasz jak byliśmy nad wieprzą podczas jętki? poszedłeś w dół ja w góre spłyneło pare kajaków a ty przychodzisz wkurzony i bluzgasz po nosem....po co te nerwy??mówiłem że zaraz zaczną brać i co...???po paru rzutach miałeś krótkiego potoka
p.s.2. robert zadzwoń do mnie bo zgubiłem tel wraz z książką tel...numer dalej mam ten sam. Marcin

Dlatego najlepiej pstrągi łowić z samiutkiego ranka gdy kajakarze jeszcze śpią. No chyba, że czasu nie ma to niestety pech albo szczęście... .