Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: kupno kołowrotka

Odp:kupno kołowrotka 2009/07/08 23:37 #16933

  • czasami
  • czasami Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 125
  • Podziękowań: 46
Jak tak dobrze sobie przypomnę, choć nie miałem nigdy tego kołowrotka, to raczej ślimakowej przekładni to on nie ma, może mieć za to ślimakowy posuw szpuli,a to dość znaczna różnica, zacniej układa żyłkę czy plecionkę .Obecnie ze ślimakową przekładnią to można kupić z nowszych kołowrotków, Quicka, Suwerana Abu, Kongera JIM HILLa, pewnie jeszcze by się coś znalazło. Niestety to nie do 400 zł. Do 400 zł, to właśnie jakiś Zauber, albo Blue czy Red Arc, za te pieniądze to na prawdę bardzo przyzwoite kołowrotki. Dwa ostatnie, które podałem zaczną szumieć po pewnym czasie, bo mają kijowe łożysko na rolce, ale możne je wymienić na porządne i będzie dobrze. Można dołożyć parę złotych i kupić tokoza firmy Penn, również bardzo zacny kołowrotek, o pancernej budowie, niestety ma wielkie problemy ze zwijaniem cieńszych i dość miękkich plecionek, z żyłka działa elegancko. Zaletą jego jest, że za bardzo nie ma się tam co zepsuć, można go moczyć w wodzie i śmiga dalej, jedynie łożysko oporowe, odmawiało czasem współpracy, ale takowe po zabrudzeniu zacina się nawet w Twin Powerach, bo taką już ma budowę. pozdrawiam

Odp:kupno kołowrotka 2009/07/09 10:52 #16945

  • craft
  • craft Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 60
czasami napisał:
J Można dołożyć parę złotych i kupić tokoza firmy Penn, również bardzo zacny kołowrotek, o pancernej budowie, niestety ma wielkie problemy ze zwijaniem cieńszych i dość miękkich plecionek, z żyłka działa elegancko.

Hmm, może miałeś jakiś starszy egzemplarz? Od jakiegoś czasu ten problem w Slammerze jest już rozwiązany - wprowadzili coś co nazywa się Level Wind.

Pozdrawiam

Paweł

Odp:kupno kołowrotka 2009/07/10 00:37 #16966

  • czasami
  • czasami Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 125
  • Podziękowań: 46
Mam egzemplarz zakupiony w grudniu tamtego roku model 260 i bynajmniej nie wydaje mi się, by nawet w nowszych modelach slammera, problem z ładnym nawijaniem plecionki został rozwiązany. Mój tokoz też posiada ten magiczny patent i cóż z tego. Z wyśmienitym układaniem plecionki to on ma niewiele wspólnego, linka zawija się często za kabłąk, nie nawija równomiernie, generalnie na 3. Tak się zachowywał, przy współpracy z plecionką 0,15 power pro, przy sztywniejszym fireline, nie było już tylu kłopotów. Generalnie jednak jego niezniszczalność, jak do tej pory wynagradza wszelkie niedogodności. Moi znajomi, którzy użytkują slammery, również twierdzą, że są to lepsze modele rexa. Zaletą owych rexów jest również to, że nie boją się słonej wody, nawet norweskiej. Z żyłka radzą sobie dzielnie, gdyż ponoć w zamierzeniu było, że ta dawna konstrukcja miała właśnie współpracować z żyłką, a nie z miękką źle układającą się plecionką. pozdrawia miłośnik tokozów B)

Odp:kupno kołowrotka 2009/07/10 15:17 #16975

  • uvex
  • uvex Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 54
  • Podziękowań: 17
Witam.
Daiwę Exceler 3000 model USA zakupiłem przez Allegro w kwietniu tego roku za 278 zeta z przesyłką. Łowiłem nim wszystkiego może 20 godzin i powiem Ci kolego pbobko7, że na trocie to on się nie nadaje zbytnio. Ja w prawdzie przetestuję ten kręciołek tak na 100% dopiero na jesieni, ale już mogę powiedzieć, że do ciężkiego spinningu ten model Daiwy nie jest stworzony!!! Ma kłopoty z plecionką 0,19 mm i wahadełkami nr 2,3 czy też gumami na 12, 15 gramowych główkach podczas łowienia w zbiornikach wodnych. Tak, więc strach pomyśleć, co będzie w nurcie rzeki! Pięknie pracuje na sucho a pod odciążeniem są problemy coś ociera o siebie w mechanizmie, co kilka obrotów korbki (może jest źle nasmarowany?) Dostała niepokojącego luzu na korbce, zdarza się zassanie plecionki pod szpulkę! A i parę razy owinęła się o pokrętło sprzęgła hamulca.
Proponuję dobrze się zastanowić i nie koniecznie kupować ten model. Ja za swój dałem niewiele, więc jestem w zasadzie zadowolony. Jednakże prawda jest taka, że gdybym wywalił na niego kwotę, jaką trzeba zapłacić w sklepie, tj. około 500 zł (Daiwę Exceler 3000 Plus) to teraz byłbym nieziemsko poirytowany.
Mam Ticę Librę 3500 z 2001 roku, która dostała niewielkich luzów, w której potrafi złożyć się rączka, ponadto zaciera się łożysko w kabłąku, w bebeszkach jest sporo plastiku a po przesmarowaniu dalej pracuje więcej niż zadawalająco, choć żywot miała okrutny.
Gdybym miał kupować nowy kręciołek to wybrałbym Penna Slammera 360.
Pozdrawiam.

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/08 13:30 #17878

  • KaRoL52
  • KaRoL52 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 64
"A przy odrobinie samozaparcia i pogrzebania w internecie za ta cenę możesz mieć ABU Cardinal 66 - krecioł nie do zajechania. To poprostu legenda i z całą odpowiedzialnością polecam,"- napisał rincewid.

Potwierdzam w całej rozciągłości:) Raz tylko pękła mi jedna ze sprężynek kabłąka, ale napisałem do ABU Svangsta i przysłali mi cztery -( trzy jeszcze leżą w pudełku). Należałoby jeszcze dodać dla porządku, że były to "młynki" projektowane do wędzisk z tamtego okresu, więc przy dzisiejszych lżejszych może być trochę za ciężki. Ja swoją rekordową trotkę "dyszkę" wyholowałem na ABU Diplomacie Tele. 2,7m ale z Cardinalem 44.:woohoo:
" 66 " jest na trotkę o tyle lepsza, że ma metalowe szpule,- jedną z poliwęglanowych od "44" rozsadziła zimą marznąca woda na nawiniętej żyłce w czasie "przerwy śniadaniowej":(
Ostatnio zmieniany: 2009/08/08 13:42 przez KaRoL52.

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/09 10:37 #17897

Jakiś czas temu poprzez zakup na Allegro stałem się szczęśliwym posiadaczem kręcioła Daiwa (Whisker Tournament SS 1500 - czyli średnia wielkość), kosztował mnie jakieś 250 złociszów. Łowię na niego 2,5 roku, głównie sandały z ciężkiego opadu, w czasie tegorocznego urlopu z braku czegoś lepszego wziąłem go na dorsza. Przeżył, bez uszczerbku dla stanu technicznego. Później używałem go do ciężkiego spinningu na Łebie (wahadłówki do 30 g, obrotówki nr.5 i główki ponad 25 g). Spisywał się rewelacyjnie, zero luzów, zero rzężenia. Mam porównanie z C-4, który przy większych obciążeniach na szybkim nurcie zaczyna ciężko pracować. Wadą Daiwy jest brak łożyska oporowego (można się przyzwyczaić). Może denerwować także system zamykania kabłąka - jest zbijany przez rolkę umieszczoną w stopce, to takie maksymalne uproszczenie konstrukcji mechanizmu kabłąka. Mnie nie przeszkadza i tak zamykam go ręcznie. Polecam ten kołowrotek z czystym sumieniem, sam mam zamiar kupić jeszcze jeden w mniejszym rozmiarze.

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/10 10:55 #17911

  • kwasik
  • kwasik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wszystko płynie. :-)
  • Posty: 679
  • Podziękowań: 14
Mam już 10 lat Shimano 3000 japończyka za ponad 500 zł, dalej jest na chodzie, oszczędzam go bo pamiątkowy - wygrał Salmo Parsęty 2004 (łosoś 9 kilo), na zeszłorocznego Shimano 3000 za nieco ponad 300 zł niejapończyka bez problemów wyholowałem po ponad godzinnym holu podhaczoną tołpygę około 30 kilową, a na Penn Slamera 360 w tym roku taka samą po pół godziny. Penn Slammer "prymitywniejszy" niż delikatne Shimano chodzi głośniej i ciężej i jak pisano wyżej mogą być problemy z układaniem linki, ale na trocie wybrałbym Penn-a (ma tylko jedną "wadę" - brak zapasowej szpuli).

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/13 10:11 #17954

  • kiederplayer
  • kiederplayer Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 476
  • Podziękowań: 646
Bracie, pewnie kupiłeś już sobie kołowrotek ale za "chwilę" (jeśli kupiłeś w sklepie nowy) być może zajeździsz i ten. Dlatego namawiam Cię, jak niektórzy moi koledzy, kup se starą, ślimakową konstrukcję- quicki z serii 220N- 330N stoją czasami za śmieszne pieniądze (100-150 zł). Ja kupiłem ostatnio 220 N za 100 w doskonałym stanie, a powiadam są to konstrukcje o niebo lepsze od kołowrotków nowych za cenę nawet wyższą od 400-500 zł a porównywalne z tymi z wyższej półki. Warto kupić kręcioł nie konserwowany, tylko z oryginalnym smarem- ich naprawdę nie trzeba smarować co sezon- mogą latami ślizgać się na smarze fabrycznym dużo lepszej jakości niż współczesny. Nie posiadają "potrzebnych bajerów" dostępnych w nowych betoniarkach ale rekompensują aksamitną pracą, super materiałami, technologią mikroprecyzyjną made in Germany i duszą :) Mankament- terkotka której nie musisz lubić. Na koniec zacytuję kolegę od którego kupowałem swojego quicka- że ślimak cieszy się ciężką pracą.
Pa
PS
Oczywiście można dostać za ok. 400- 500 zł czasami nowe Abu cardinale C4 C5 (japońskie) lub używane quicki 3000, 2002, finesse, cardinale 6 , 66. Dożywotnia gwarancja ;)

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/13 22:10 #17974

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
ja mam namiary na kolege co ma cale szafy -Qików,c 4-ek i Bóg wie czego jeszcze
jedna znich. mam nadzieje ze mi to wybaczy:) i dodam ze te kołowrotki sa NOWE:woohoo:
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/

Odp:kupno kołowrotka 2009/08/13 23:47 #17977

  • Leny
  • Leny Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 593
  • Podziękowań: 471
Widzę że temu panu kręcenia starczy na kilka wcieleń.O ile w każdym z nich będzie wędkarzem.;)
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.149 seconds