TEMAT: Pstrągi 2019

Zostało coś z poprzedniego roku... Ale się gość nachodził za tą rybą

Piękna sztuka:) ale musiała być walka.

Jak na złość zapomniałem dzisiaj na pstrągi kamerki zabrać :/ No i żałuję tym bardziej, że zdarzyła mi się akcja wszech czasów! Na zestawie pstrągowym w obrotówkę dowalił mi... BÓBR! Kilkanaście sekund zażartej walki zanim się spiął. Po wszystkim musiałem posiedzieć kilka minut na pieńku, bo nogi miałem jak z waty

Są takie wyprawy, do których wraca się wspomnieniami wiele razy.Tym razem była powtórka poprzedniej wyprawy, bo niesmak po niej pozostał wielki. Rybki połowiłem, choć nie są to kabany jakich by większość z Was oczekiwała, ale ich wielkość jest uwarunkowana warunkami środowiska, w którym żyją. Cieszy to, że są i dają się złowić. Sprzęcik skutecznie sprawdzony i spisuje się w tych warunkach na 100%. Zaliczyłem wyścigi z gromadą dzików, oj było się czego bać, nic wędkarza nie wystraszy nad wodą jak chrząknięcie stukilogramowej dzikiej świni za plecami Myślę, że jeszcze tu wrócę jeszcze w trakcie sezonu, choć główne rzeki już opadają i czas zapolować na coś większego.









































A jak u Was po weekendzie?

Jak u Was po weekendzie?
U mnie niska, ale brudna woda. Sporo maluchów i nic konkretnego.

Ale fajny mały siurek..

Witam Szanownych Pstrągarzy
Ten weekend był burzowy w Kotlinie Kłodzkiej, przybyło trąconej wody w korytach, która szybko się oczyszczała.
Rybkom to nie przeszkadzało i były aktywne do mokrej i suchej muszki
Pozdrawiam.

Piękny klimat! W takich chwilach okazy się nie liczą, liczy się otoczka. Dziękuję!

brassie napisał: ...i zestawik klimatyczno-oldskulowy

Plany na ten weekend były zupełnie inne, ale wyszło jak wyszło. Miałem zamiar odwiedzić rzekę nie odwiedzaną tyle lat, że nie pamiętam kiedy tam byłem ostatni raz. 20 lat temu?? Wylądowałem jednak w rejonie dobrze mi już znanym, a na namierzone rybki można było liczyć. One jednak odczuwały narastający upał, a wraz z nim malejącą i coraz cieplejszą wodą, stawały się bardziej chimeryczne. Większość pokazała tylko ogon i tyle. Konkretną agresję wykazał tylko jeden, skuszony obrotówką. Drugi pstrąg tego dnia został skuszony chyba po siódmym czy ósmym wyjściu i po kolejnej zmianie przynęty. Stałem nad nim chyba 15 minut, aż w końcu delikatnie skubnął plastikowego smużaka w kształcie wodnego chrząszcza. Tego dnia debiutowałem z obrotówkami uzbrojonymi w pojedynczy hak o czym poczytacie w temacie "Jeden hak", polecam spróbować. A za tydzień w planie większa rzeka, ale kto wie co za tydzień













A jak u Was?