TEMAT: Restytucja łososia w polskich rzekach

Ahaw napisał:
Ja tam ta genetyką to bym się za bardzo nie podniecał bo jestem święcie przekonany że już "starożytni" Niemcy wozili ikrę i narybek łososia po swoich ziemiach w tę i z powrotem...

Doskonale zdaję sobie sprawę,że dużo wcześniej miało miejsce tzw. dorybianie
istniejących populacji. Do rzek trafiły ryby z Renu w sporych ilościach czy z innych rzek jak Neva itd. I ciężko jest wyodrębnić materiał genetyczny bo nie ma zbytnio jednoznacznego punktu odniesienia.

Skoro istnieją merytoryczne przesłanki, że materiał rodzimy bądź zbliżony do rodzimego daje lepsze efekty dlaczego nie warto by pójść tą drogą? Nie twierdzę, że to się uda ale chyba czas coś zmienić.

Zawsze można kontynuować obecny program, kolejne 30 lat i liczyć na efekty...
Lub wsypać byle co, byle jak i liczyć, że może się uda.

Dość dobrze zapoznałem się z ogólnodostępnymi materiałami nt. restytucji łososi w Danii i w Polsce i muszę przyznać, że widzę sporą różnicę w podejściu obu krajów, co w zasadzie tłumaczy różnicę w wynikach.

Nazywajmy rzeczy po imieniu w tej chwili to są łososiowe subwencje dla Rybaków a nie żaden program restytucji.

a ja już porzuciłem nadzieję na rzeczne łososie,pieprzę reintrodukcje dokonywane przez eksperymentatorów z tytułami naukowymi/i ich efekty np.wrzodzienica /.Łowię wielkie łososie w naturalnym środowisku, w polskim morzu.I nie żałuję...

alanbelon napisał: Całe szczęście że są ludzie których interesuje lokalne środowisko, którzy czerpią satysfakcje z działalności na rzecz polskich rzek, którzy próbują zmieniać rzeczywistość, to właśnie dzięki takim ludziom tylko że w Szwecji, niektórzy mogą łowić łososie w polskim morzu.

alanbelon napisał:

Takie trochę "niemieckie" podejście, po co Hodowac własne żubry jak można strzelać do polskich jak przejdą granicę w sumie las polski czy niemiecki to też naturalne środowisko.

alanbelon napisał:

czytając coraz więcej twoich postów zastanawiam się czy pod twoją kopułą jest ok?

Ja to widze niestety tak: Lowie wielkie lososie, wale je pala w leb i w dupie mam ze coraz mniej ich wchodzi do rzek na tarlo. Moj kraj nie robi nic zeby racjonalnie gospodarowac lososiem baltyckim. Niech sie inni martwia i wydaja na to kase.....

alanbelon napisał:
Szanuję wysiłek ludzi którzy poświęcają czas na ochronę lokalnych środowisk i czerpią satysfakcję z działań polegających na ochronie ,,swoich" dorzeczy. Natomiast w niczym nie zmienia to faktu, iż efektem programów zarybieniowych realizowanych przez profesjonalistów jest dokładnie wymieszany materiał genetyczny populacji troci wędrownych z różnych dorzeczy, oczywiście z jednym małym wyjątkiem. To samo w sobie dla kogoś kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie jest rzeczą przerażającą.
Jeżeli chodzi o restytucji łososi to powtórzę, że z wielu powodów dużo lepiej nie było na długo przed restytucją, pewnie nie będzie i nikt, nic na to nie poradzi. Niestety mającą znamiona pracy naukowej opracowanie na ten temat zmuszony jestem potraktować jako zbiorowy popis angielskiego poczucia humoru Autorów.

hi tower napisał:
tak to prawda, że materiał z dawien dawna wymieszany i tu już nic nie zrobimy. Stosując nawet metody "backcrossingu" nie ma pewności na uzyskanie czystej linii. Po drugie nie wiemy czy i jak owa linia przystosowałaby się do obecnych warunków. Po trzecie, nie winiłbym tylko li wyłącznie samych ichtiologów za wymieszanie materiału genetycznego, bo u polskich wybrzeży mamy ryby made in Finland or Sweden - a to niekoniecznie wynika z wymieszania puli genowej. Bardziej martwiłbym się o możliwość doprowadzenia łososiowatych do tarła i przyszłe plany zagospodarowania dorzeczy.

Mieszkam nad Zatoką Pucką,to moje lokalne środowisko,i nikt nie może mi zarzucić brak troski o ten akwen/patrz odpowiedni wątek/ .A co do rzek-nie bądźcie naiwni Koledzy,ten cały program restytucji służy wyłącznie interesom lobby hodowców i pseuo-jak widać po efektach-naukowców.Ile milionów już weń utopiono,a efekty gdzie... Pierw spieprzono rzeki/zapory,ścieki,tolerancja kłusownictwa/,a teraz lament,że w rzekach/polskich/ryb nie ma.Nawet laik wie,że najpierw przygotowuje się akwarium a potem wpuszcza rybki. Nigdy odwrotnie.Prawda Kolego Kabat?