TEMAT: Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Drwęcy

Może to już?
Przypomnę, że są przygotowane dokumenty (właściwie ich projekty), które pozwoliłyby rozpocząć działalność po spotkaniu założycielskim i zarejestrowaniu stowarzyszenia w sądzie i następnie stworzeniu zbrojnego ramienia Towarzystwa (społecznej straży rybackiej).
Pół roku temu byli tacy co deklarowali swój udział. Moim zdaniem bez zdecydowanej woli miejscowych znad Rzeki; z Torunia, Lubicza i okolic sprawa znów przycichnie. Do następnego razu (następnej afery)?

Kaziu,

i z kim będziemy rozmawiali w sprawie naszych uprawnień? Dla kogo będziemy chronili, jeśli pod władaniem ustawy nie dopuszcza się połowów troci i łososia?

Na pewno nie bedzie nas stać by stanąć do przetargu. Za duze pieniadze trzeba mieć na wejście.

kbart napisał:
Już Ci odpowiadam:
Na pierwsze: stowarzyszenie samo sobie "nadaje" uprawnienia w statucie!
A uprawnienia straży społecznej nadaje starosta powiatowy.
Na drugie: dla siebie i zstępnych.
Na trzecie: stowarzyszenie długo po założeniu nie będzie dysponowało siłami pozwalającymi stawać do przetargu. I nie o to chodzi, przynajmniej na początku.
Towarzystwo ma pilnować "interesów" Rzeki i swoich. I uczestniczyć we wszystkim co Rzeki dotyczy, i na to są ustawy.

Uważam, że w zaistniałej sytuacji Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Drwęcy powinno powstać jak najszybciej. Powstać po to, żeby mieć jakikolwiek wpływ na wynik przetargu, który się odbędzie.
Otóż jeżeli rzeka Drwęca jest rezerwatem przyrody chroniącym łososia, troć i pstrąga, to nie wyobrażam sobie, by na odcinek od Lubicza do ujścia, na którym te ryby są gatunkami dominującymi mógła do przetargu stanąć... spółdzielnia rybacka! Towarzystwo mogłoby wystąpić do RZGW z wnioskiem o podział obecnie istniejącego Obwodu Rybackiego Rezka Drwęca nr 5 i wydzielenie z niego odcinka od Lubicza do ujścia. Uważam, że przetarg na ten odcinek powinien być rozstrzygany nie na zasadzie, kto da więcej, tylko uprzywilejowaną pozycję powinny mieć organizacje nie zorientowane na masowy odłów ryb, lecz na jej ochronę, z wykorzystaniem co najwyżej do ogranicznych amatorskich połowów wędkarskich - np. powstałe Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Drwęcy. Jeżeli udałoby się przkonać osoby w RZGW do takiego spojrzenia na tą rzekę - na ten szczególny odcinek rezerwatu, to Towarzystwo, pomimo ograniczonych funduszy mogłoby mieć jakieś szanse. Myślę, że chociaż warto spróbować, bo takiej okazji pewnie już nie będzie.