TEMAT: Łowienie troci w nocy, a przepisy w Polsce?

Dzięki za głos rozsądku...

Z tymi sztandarami i orderami to fakt ! Sami wiecie że PZW do zakazów jest pierwsze lecz w drugą stronę BETON ! Trudno się przyznać do błędów ! Pozdrawiam !

Tylko dlaczego jak jest zebranie to nie ma członków kół?

Niestety Jarek ma rację.
Przez jakiś czas miałem okazję poznawać treści wszystkich wniosków adresowanych do zarządu okręgu i wierzcie mi na słowo, nie było tam nic na temat nocnego łowienia nad wodami górskimi. Dodam, że w ramach konsultacji przed nowelizacją treści Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb, który zacznie obowiązywać za 4 miesiące (od 01 stycznia 2016 roku), zbierałem wnioski od wędkarzy i nie przypominam sobie aby ten temat tam się pojawił. Bez komentarza pozostawię fakt, iż na około 8 tysięcy wędkarzy którzy mogli wnieść własne uwagi, zrobiło to chyba 7 osób.
Jak w takiej sytuacji winić za wszystko PZW? Na jakiej podstawie miałyby nastąpić zmiany dotyczące umożliwienia wędkowania nad wodami górskimi w nocy, skoro dotąd nie było zainteresowania tym tematem?

Wędkomaniak, po części masz rację ale nie do końca. PZW, jako odpowiedzialny za wszystko, co związane z amatorskim połowem ryb, doprowadziło do tego, że wędkarstwo ma dziś taki kształt, jak każdy z nas widzi, więc nie ma co się czepiać ogółu wędkarzy za obojętność i brak poczucia przynależności do PZW. Taki stan rzeczy z czegoś musi przecież wynikać i jestem pewien, że wędkarze nie biorą udziału w życiu PZW/swojego Koła nie dlatego, że strajkują, tylko dlatego, że wiedzą, że wszelkiego rodzaju wnioskowanie o obiektywnie pozytywne sprawy to Syzyfowe prace. Prawie na każdej wodzie górskiej znajdzie się grupka zapaleńców, którzy mają dobre pomysły i prywatnie wdrażają je w życie poprzez wstępowanie do SSR, budowanie tarlisk/kryjówek, sprzątanie, pilnowanie tarła czy też wypuszczanie ryb w rzekach, które ledwo dyszą ale taka grupa bez poparcia i woli politycznej lobbowanej przez amurowe-tołpygowe towarzystwo "znika w tłumie" na takich zebraniach Koła i większość patrzy na nich jak na dziwaków. Inicjatywa musi iść z góry, bo wtedy ma największe szanse powodzenia ale skoro wszyscy wiemy, że RYBA PSUJE SIĘ OD GŁOWY, to pózniej mamy siedmioosobową frekwencję. Na górze brakuje po prostu świeżej krwi rozumiejącej nie tylko potrzeby gruntowców.
Ciekaw jestem, który prezes Koła posiada adresy mailowe swoich członków, żeby informować ich na bierząco o istotnych sprawach. Po co takie spotkania Koła, skoro jedynie emeryci mają czas na to, żeby w nich uczestniczyć, bo młodzi zapitalają za robotą i często pracują w innych większych oddalonych miastach nie mając fizycznie czasu na obradowanie w swoim Kole, w którym płacą tylko składki?

Dziwne jest to, że na rzekach nizinnych i innych wodach pomorza można łowić nocą, a na "górskich " typu Rega, Parsęta, Słupia, Wieprza itp., które tak naprawdę górskimi nie są bo do gór przecierz najdalej, nie można...
Górskie rzeki nad morzem to może morskie wody w górach? Tak dla odmiany, niech mają!

Powiedzenie "górskie" po prostu jest powiedzeniem które się utarło od lat.
To są wody zakwalifikowane jako te w których żyją łososiowate, czyli wody krainy pstrąga i lipienia...

W Skandynawii nocne łowienie salmonidów jest bardzo popularne i skuteczne zwłaszcza w letnich, upalnych miesiącach.

W krajach nordyckich (a nie tylko skandynawskich) połów ryb w godzinach "nocnych" w okresie letnim wynika z faktu, że tam nie ma nocy latem, bo jest widno jak w dzień. Jest to więc kwestia tradycji, która ma również wpływ na system opłat.
Nie rozdzierałbym szat nt. zakazu połowu w Polsce nocą na wodach KPiL (co ma ponad 100 letnią tradycję w Polsce), bo są inne ważniejsze problemy wymagające odpowiednich działań.

Troche za dużo powiedziane, że jest widno jak w dzień. Nie powiedziałbym tego o Morrum w Szwecji, czy Danii bo to inna szerokość geograficzna. Chodzi o to że w miesiącach letnich i wczesnojesiennych, na niskiej wodzie troć jest bardziej aktywna kiedy jest ciemno. Często zmienia swoje miejsca pobytu i łatwiej jest ją złowić. Często atakuje duże powierzchniowe muchy i inne przynęty. To żadna tam tradycja, tylko po prostu bardziej elastyczne przepisy dla wędkarzy, a nie przeciwko nim....

S. Cios napisał: Połowy na sieć a pózniej połowy na prąd szczególnie nocą na rzekach pomorza chyba mają podobną tradycje panie Stanisławie
Co do ważniejszych działań-W PALE SIE NIE MIEŚCI ŻE SŁUŻBY ODPOWIEDZIALNE NIE POTRAFIĄ UPILNOWAĆ 20 KM.RZEKI nie wspominając o całym dorzeczu.Kopalni tak bardzo kochanych dziś pieniędzy.A kolegom pilnującym tarła naprawdę dziękuję za ich wysiłek i trud.Cena 12 zł za swieżą troć na rynku w Karlinie to naprawde nie wygórowana ..w porównaniu za norge lax za 30 zł.w promocji!!!Foto pułapki także podobno sa na Parsęcie..szkoda tylko ze namierzają kierowców bez pasów bezpieczęstwa na drogach bo racze te smsy z informacją o jakichś ruchach nietypowych nad rzeką nie przychodzą na ich telefony!!! Chyba że te foto pułapki stoją gdzieś w szafach i się kurzą.