TEMAT: Patologie w Parkach Narodowych

Nie da się rozpoznać. Rybacy i kłusole to jedna banda a to jest właśnie Polska. Też mam te dylematy nad wodą.

Ja akurat mieszkam obecnie w Witnicy; u nas zaczyna się NPUW wiele mógłbym napisać na temat tego co robi straż parkowa ;najczęściej jest to kontrolny odłów ryb prądem w ilości kilku worków;a na pytanie po ch...j tyle ryby??!!! znajomy strażnik mówi że przyjechali koledzy p.Dyrektora NPUW, To bardzo boli, tym bardziej że wiem o pracownikach parku, którzy wraz z kolegami łowią ryby na miejscach niedostępnych dla wędkarzy bo są to obwody zamknięte, a ilośći szczupaka i suma jakie są poławiane powalają na kolana.Po tej aferze czepiają się jeszcze bardziej wędkarzy, mandaty są wystawiane za najmniejsze naruszenie regulaminu parku.

To co pisze M60-jeśli to prawda- to tylko potwierdzają się moje wiadomości od wielu lat na temat co się dzieje w "parkach"!!!
Nie będę już tego komentował ,bo po co-nie ma słów na tą polską rzeczywistość!!!
Mam w D... ten chory od zawsze kraj!!!
Jeżeli ktoś z Was jest patriotą i wierzy że coś można zmienić-nie tylko w wędkarstwie,ale i w ekologii i innych dziedzinach życia-to powodzenia!!! Ja nie widzę żadnej nadziei-na długie lata!!!

Sprawe szeroko opisywała Gazeta Lubuska.
Było głośno i wszystko ucichło.
Jak przeczytalem komentarze w GL pod artykułami o kłusownikach w mundurach,czyli straznikach parkowych to jestem niemal pewny ,ze tej aferze zostanie łeb ukrecony bo zbyt wielu prominentnym osobom jest znany smak rybki z Parku Narodowego Ujście Warty..
Ktoś napisał,ze nawet sam Pan Dyrektor Parku ma dobrze prosperująca smażalnie ryb nad morzem..