TEMAT: TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ RZEKI DRWĘCY...

Super.

Witam miłośników Drwęcy

Po pierwsze > W sobotę 25.04.15 w godz 7-10/11 sprzątanie brzegów Drwęcy Lubicza-Złotoria.
Każde ręce do pracy potrzebne!
Zgrupowanie na parkingu przy "glinkach"
Zapraszamy Was do interakcji.

Po drugie > Wymieniajmy też kolejne zdewastowane tablice (już uprzątnięte)


Po trzecie > Podejmujemy trzecią próbę o tarło przyżyciowe

Pozdrawiamy,
Grupa TPRD

To jakiś prawdziwy idiota zdewastował w takim razie,skoro tak sobie leżą dwie kotwy warte lekko koło trzech dyszek...

OSKAR napisał: IDIOTÓW nie sieją sami się rodzą ,jedynie co można to tylko im wpółczuć.

Uwaga wędkarze/ki odwiedzający Drwęcę...

Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Drwęcy
w sobotę 25.04.15 w godz.7-10
zaprasza do udziału w akcji "CZYSTY BRZEG"

Na świeżym powietrzu, na łonie natury przy szumie rzeki...
będziemy uprzątać to, czego tam być nie powinno > ŚMIECI!



Akcja na odc Lubicz - Złotoria - Kaszczorek.

Zbiórka o godz.7 na parkingu przy "glinkach"
ul.Zdrojowa, Lubicz Górny

Zapraszamy do interakcji w czystym celu
Grupa TPRD.

Akcja TPRD "CZYSTY BRZEG" zakończona sukcesem, o ile sukcesem można nazwać te zebrane setki śmieci, których tam być nie powinno!

Tym którzy dziś byli dziękuję, a tych których zabrakło zapraszamy następnym razem do interakcji.

99% tych śmieci zostawili po sobie wędkarze, a młodzież zniszczyła tablice... bez komentarza

Na glinkach zebraliśmy kilkanaście worków śmieci, na końcu akcji w Złotorii było ich już kilkadziesiąt...


Cała górę śmieci załadowaliśmy na auto załtwione przez Marcina(sekretarza TPRD) i wszystko wywieźliśmy do kontenerów podstawionych w Kaszczorku przez Radę Osiedla.

Zdemontowaliśmy też kolejną tablicę do naprawy.

Apelujemy, nie zostawiajcie śmieci, upominajcie śmieciarzy, a napotkane śmieci zabierzcie ze sobą bo ta rzeka nie zasługuje na taki syf!!!

Pozdrawiamy,
Grupa TPRD

Nad Drwęcą...

Zrobiliśmy miejsce do relaksu, a ktoś "mądry" zamiast korzystać z ławeczki i podziwiać z niej widoki, zrobili z niej i części tablicy ognisko - brak słów







Ale nic tam, odnowimy, nikt nie mówił że będzie łatwo

To gumofilce , nawet ławeczka i tablica im przeszkadza, Może nie wiedzą do czego służą ławki. Instrukcje może im dołączyć jak to się siada .

Robert
podziwiam wiarę.

spójrzmy szerzej.. nie ma z kim i dla kogo pracować, starać się, żadna społeczność nie powstała, zapału starcza na pojedyncze akcje, typu sprzątanie , co niewątpliwie cieszy , ale nie wystarcza.
mam wrażenie , ze wszyscy w koło traktują ta rzekę jak sklep gdzie tanio można czasem załapać sie na rybę i i dużo ponarzekać w ramach zbiorowej psychoterapii.

dla mnie to nie czas i pora, nie Ci ludzie.
nawet sukces Twojej trudnej pracy dla tarła i wyniki ostatniego ciągu nie otworzyły mikomu oczu i sytuacja moim zdaniem jest patowa.
jakie są cele działania?
co ma zostać zbudowane?
przez kogo?
za ile i czyje pieniądze?
jak świadomość mieszkania nad rzeką może wpływać na ludzi?
ilu z członków serio chce coś robić?kto i co robi?
czy strażnicy pilnowali serio zimą z przekonania czy tylko po to ABY DLA NICH COS ZOSTAŁO OD STYCZNIA??
jaka nowa wiedza w sensie ichtiologicznym została pozyzkana podczas działania?
kogo z imienia i nazwiska i ilu kłusowników złapano?
czy lipienie w drwecy to fakt czy mit?
czy wiedzz o rzece wzrosła
itd
itd
itd

to chyba tyle
wybacz formę listu otawrtego, ale jako Twój bliski jak sądzę przyjaciel nie mogę patrzeć jak wierzysz w cuda.
poświęć czas córce,żonie lub pracy nad lepszym zyciem w przyszłosci
moim zdaniem jestes sam jak palec
wszyscy maja nasz pomysl gdzies
pozdr
m

Maciej,

wywołany do tablicy, bez bicia piany, odpowiadam...

Jest z kim i dla kogo pracować na rzecz rzeki, nie jestem sam, w TPRD i w około niego, wbrew pozorom zaangażowało się bardzo wiele osób, poświęcając swój czas, wiedzę i pieniądze, zupełnie bezinteresownie, na tyle na ile mogą.

Każde wysłane pismo w sprawie tarła przeżyciowego i nie tylko, każda przypilnowana i uratowana ryba jesienią, każda akcja i każdy odstraszony kłusownik, każde zdjęcie z foto pułapki, każdy zebrany worek śmieci, każda postawiona tablica czy wiata itd... każde działanie jest lepsze od nic nierobienia.

Wierzę w siłę człowieka, wiem, że TPRD jest silne bo tworzą je przyjaciele, ludzie z pasją, ale zwyczajni, normalni po prostu.

Patrząc szerzej, działania TPRD to proces, który zajmie lata, upłynie wiele wody, zanim ludzie zrozumieją (nie wszyscy oczywiście) jak ta woda/rzeka jest cenna, a właściwie bezcenna.
TPRD boryka się z problemami jak każde podobne stowarzyszenie, naiwnym byłoby myśleć, że będzie to jakaś zbiorowa fascynacja i od początku było jasne, że nie wszystkim będzie z nami po drodze, to normalne.
Jest też wiele osób w naszym otoczeniu, z ogromną wiedzą o rzece itd, które się nie zaangażowały, może kiedyś się przyłączą, no problem, nic na siłę.
Smutne tylko, że najwięcej negatywnego mają do powiedzenia o TPRD, Ci których w TPRD nie ma, no cóż takie życie.

A propos mięsa, nie bądźmy świętsi od Papierza, sami kiedyś nie jedno mięso z rzeki zjedliśmy, zmieniliśmy się, a Twoje i moje działania na rzecz C&R zataczają co raz szersze kręgi , choć nie wszyscy muszą podążać tym torem i ok.
TPRD działamy zaledwie rok, a każde kolejne działanie to swego rodzaju progres, którego nad Drwęcą nie było, a który ludzie/wędkarze, moze z czasem docenią.

Reasumując, działamy i będziemy działać, na rzecz rzeki, ryb i wędkarzy, by nad woda było gdzie siąść w czystym otoczeniu w cieniu wiaty z widokiem na rzekę i spławiające się ryby.


Sam jako człowiek szczęśliwy, spełniony rodzinnie i zawodowo, mający wsparcie żony, mam osobistą satysfakcję, że działam, że będę mógł w przyszłości powiedzieć córce, zrobiłem, a nie tylko mówiłem.
Maciej dzięki za dobre słowo, ale pozwól, że sam będę dysponował swoim czasem, de facto którego na działania w TPRD nie uważam za czas stracony.


Do zobaczenia nad rzeką.
Pozdrawiam,
Robert

Ps.
Wbrew obiegowej plotce znad wody, OŚWIADCZAM - nie chcemy przejąć rzeki!