Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów...

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 12:16 #21112

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
a ja się będę upierał nadal przy 4/5 a nie 3/4
z jednego prostego powodu.
Rzucać juz jakos tam umiesz więc np wiatr nie stanowi większego problemu.
Gdybym miał sie w przeciagach uczyć machac linką 3 to prędzej zawiązałbym ja sobie dokoła szyji niż wykonał poprawny rzut.
Cięższą linka łatwiej to przezwycięzyć a kijek w tej klasie wcale nie musi być armatą o zanizonej w opisie klasie.
Gdy zaczynałem uczyć syna posługiwania się muchówką wziąłem na działkę na trawę kilka patyków róznych i dałem mu każdy do spróbowania.
Wybrał jeden po kilku próbach (nie mając zielonego pojęcia o rzutach) raczej szybki i w klasie 4/5 własnie z linką wf5.
Lżejszym za cholere mu nie szło...
wszystko zalezy od tego jakie kto ma podejście...
Jemu sie spodobało w muszkarstwie to jak widział rzucanie linką, całe to machanie batem itp.
Ryby fajnie jak są i biorą ale nie za wszelką cenę.
Jeśli początkującemu będzie zalezało jedynie na dużej ilości ryb to zawsze wybierze nimfę na początek a dopiero potem inne metody gdy juz zaspokoi swoją rządzę łowcy
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Ostatnio zmieniany: 2009/10/28 12:20 przez venom.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 15:24 #21121

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
dmychu napisał:


Ważne żeby się na rybach nie zamęczać się na wzajem swoją wizją świata. Bo ten co będzie krzyczał do starej wygi, że znów złowił jelca 22 cm na żyłkę 0,08 i haczyk #22, też może być irytujący. Podobnie jak ten, co zamiast milczeć, powie, że to "tylko" jelec.

Generalnie ja się tylko bronię przed czyimś spojrzeniem na świat. Bo jeżeli inni potrafiliby milczeć, wtedy i ja bym siedział cicho. Ale inni, tak na rybach, jak na Forsie czy w prywatnych rozmowach, wiecznie próbują mi wbić do łba, jakie ryby są słuszne a jakie nie, jakie mogą cieszyć a jakie nie mogą... Co za bzdura.



/quote]

Widzisz ja właśnie odniosłem takie wrażenie, że znów wymyśliłeś sobie nową ideę i teraz zaczniesz wszystkich nawracać na szklane Lamiglasy i walczyć z "piątkami".

O wędkach większość napisał Ci @Venom. Wędki są różne- czy to "piątki" czy "czwórki". Rzucałem "Twoim" Lamiglasem. Dla mnie to typowa wędka na małe wody, mimo miękkiej akcji ma duży zapas mocy. Na pewno nie jest to delikatny kijaszek. Nie sądzę też byś np. łowił nim długim sznurem lub używał go przy silnym wietrze. Używałeś do tej pory wędek z niskiej półki, dlatego popadłeś w euforię. Cieszę się z Twojej radości, ale wątpię byś miał rację pisząc o kołkowatych "piątkach". Po prostu jedynie takimi kijami łowiłeś.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 15:33 #21122

  • struc
  • struc Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 71
  • Podziękowań: 2
Należy wziąć do ręki piątkę Scota G, i zobaczyć co to jest, jak jest delikatne i lekkie...
Ostatnio zmieniany: 2009/10/28 15:34 przez struc.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 15:39 #21123

  • dmychu
  • dmychu Avatar
W porządku Marianie,
To właściwie kwestia gustu. Jednak nie zaprzeczysz chyba ;) że ilość postów proponujących na początek kije uniwersalne jest przygniatająca.

Poza tym myślę, że wiele tzw. "wędkarskiego szczęścia" zależy od nastawienia. Jeżeli jedziesz na pstrągi i łowisz jelce, możesz odczuwać niedosyt. Ale jeżeli twoją docelową rybą jest jelec, wracasz z wycieczki spełniony. Gdy raz na jakiś czas trafisz pstrąga czterdziestaka w mateczniku to jest to dodatkowa atrakcja.

Nikt mi jednak nie powie, że łowienie jelców na kija klasy 5 jest dopasowane do wielkości łowionych ryb. Poza tym, jak tak przejdziesz się tymi rzeczkami Pomorza Zachodniego, to masz dziesiątki kilometrów oczkujących ryb spokojnego żeru, i tylko wyspowo występujące mateczniki z pstrągami. Nastawiając się na jelce, które nota bene na Pomorzu Zachodnim osiągają duże rozmiary, mam do dyspozycji znacznie większy areał łowiecki. Poza oczywiście jesienią... bo jest ten bezsensowny zakaz łowienia:angry:

Właśnie wróciłem z krótkiego spaceru nad Płonią i Lamiglasik przeszedł chrzest na dwóch kleniach. Nareszcie mam dopasowane narzędzie do "ofiary". Spokój, cisza, jesienne liście na wodzie i oczka... kolegom zaś życzę miłego poszukiwania niedobitków lipieni:P Mam jeszcze Małą Inę, która choć uregulowana, posiada ponoć urolkiwe miejsca. Trzeba je znaleźć... PZW przegapiło jeszcze jedną rzeczkę pstrągową, która obecnie jest nizinna i zapomniana przez wszystkich - i niech tak zostanie...

Rossy, którymi łowiłem wcześniej (FC #5 9 ft. oraz FS #7 9 ft.) to dobre wędki do streamera. Teraz jednak wszedłem w szklaka i mam dziwne przeczucie, że długo się z tego nie wyleczę....

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 15:58 #21124

  • dmychu
  • dmychu Avatar
struc napisał:
Należy wziąć do ręki piątkę Scota G, i zobaczyć co to jest, jak jest delikatne i lekkie..

Łowiłem na Scotta G2 8'4" w klasie #4 który ma kolega. Bardzo dobry kij i delikatny kij.

Ale jedno jest tutaj pomijane. Że młodzi adepci muchy, zwykle nie zaczynają od Scottów. A gdy łowią na piątki z niższej półki, to mają bardzo dużą szansę trafienia na kija mało finezyjnego. Chyba, że jest to York Mamba Fly za stówkę:)

Mysha napisał:
Używałeś do tej pory wędek z niskiej półki, dlatego popadłeś w euforię. Cieszę się z Twojej radości, ale wątpię byś miał rację pisząc o kołkowatych "piątkach". Po prostu jedynie takimi kijami łowiłeś.

Jeżeli Ross jest z niskiej półki, to pewnie tak;) Aczkolwiek seria FC trochę kołkowata jest, to fakt. Lepsze są już tańsze Rossy FS-y. Nie no, ja łowiłem na fajne piątki znajomych. Nie o to chodzi. Ty mówisz o ludziach którzy dojrzeli do pewnego etapu i dorobili się piątek naprawdę sympatycznych w łowieniu. Ja mówię o początkujących muszkarzach, którzy jak zaczną od nauki suchej i mokrej muchy na kija klasy 3-4 to raczej nauczą się dobrze i celnie rzucać oraz rozwiną w sobie autentyczne muszkarstwo, a ze streamerem i nimfą trochę poczekają.

Poza tym ja już raczej wolę łowić czymś naprawdę dopasowanym do metody. Na nimfę chciałbym mieć lekkiego kija 3,3 m klasy #5, na streamera kija 2,7 m klasy #7, na suchą mam już to czego chciałem.

Za dużo gadamy o sprzęcie. Ja tu wylewam żale, że nie mam zakaz łowienia na jelcowych rzeczkach Pomorza Zachodniego jesienią i tylko tak napomknąłem o sprzęcie. Zrobiłem to z tego powodu, aby ludzie łowiący na akurat kołkowate piątki (większość muszkarzy) nie pomyślała sobie, że jestem jakimś jelcowym świrem - tylko napisałem, że aby odczuwać prawdziwą satysfakcję z łowienia tych rybek, trzeba zejść z mocą sprzętu. To wszystko.


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 16:52 #21128

  • danielXR
  • danielXR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 178
Krzysiek

Wątek miał byc może i o jelcach ale jakoś ten spprzet tu się mocno pzrewinął .Niestety jak zwykle zaczynasz generalizować... Kiedyś była jedynie słuszna Mamba, teraz Lamiglas typu "pyta emeryta" . Nie jest prawdą że większość muszkarzy używa pałowatych piątek, nie jest prawdą że wszystkie piątki są pałowate albo za mocne na nasze ryby, nie jest prawdą że "tylko#3" albo "tylko#5" to słuszny wybór. Ty chciałeś kij do specyficznego i raczej mało popularnego łowienia czyli jelców na suchą. Ale na tym raczej muszkarstwo się nie zaczyna ani tym bardziej nie kończy. Chciałeś narzędzie do konkretnych warunków i ryb- takież posiadasz za moim współudziałem zresztą..Ale błagam nie forsuj publicznie teorii że Twoja droga to jedynie słuszna droga. Mieliśmy juz Twe teorie o jedynie słusznej metodzie, jedynie słusznym sprzęcie czy jego cenie (jakże się cieszę że teraz dołączyłeś do sprzętowych "onanistów" i jeszcze tydzień temu napiętnowanych sedzowców-lumisowców, wędkarzy którzy łowią już czymś z górnej półki i założę się że następny kij już też z niej będzie ) , jedynie słusznym gatunku etc...
Ja jestem fanem kiji w klasie 5 , miałeś u mnie w pracowni w ręku moje patyki: Scotta G i Winstona w tejże klasie, ja za cholerę nie nazwałbym ich pałami, ci którzy nimi łowili raczej tez nie. Miałeś w reku tez starego pstrągowego Orvisa w klasie 8 który od niejednej piątki jest delikatniejszy i głębiej pracujący. Bo to nie sama klasa kija wyznacza czy jest on pałowaty czy lejący sie bardziej od Twego szklaka, to kwestia jego konstrukcji i przeznaczenia. Klasa kija którego używamy jest w zasadzie dopasowana do linki której zamierzamy używać a ta przede wszystkim do wlk much a drugorzednie do wielkości ryb... Bo nie bardzo wybrażam sobie podanie kijem w klasie 3 streamera z coneheadem na 4 , nawet jak twoją zdobyczą miałbyby byc małe okonie czy 25 cm pstrążki... Zresztą nawet jak chciałbys łowić klenie czy jazie, ale nie w Płoni tylko w Wiśle czy srodkowej Odrze, to nie bardzo widzę że zrobisz to skutecznie swoim szklanym Lamiglasem.

Tak wiec kij #5 ani nie musi byc pałą ani złym wyborem na początek- wszystko zależy gdzie, co i na jakie muchy łowisz. To że ryb łososiowatych jest u nas coraz mniej to fakt , ale sa jeszcze miejsca gdzie mozna je łowić i nie wszedzie maja one 28-32 cm, i nie wszedzie podasz im odpowiednia muchę kijem w klasie 3, nawet jeśli jego moc będzie wystarczająca na te ok trzydziestocentymetrwe.... Krzysiek powtórzę wiec raz jeszcze - szanuję Twoje wybory czy pkt widzenia , ale nie staraj sie udowodnić wszystkim że to jedynie słuszna opcja.....

Pozdr

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 19:26 #21142

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Danielu,
Świat z perspektywy rodbuildera wygląda całkiem inaczej, ponieważ chcąc nie chcąc masz w rękach bardzo wiele blanków renomowanych firm. Nie da się ukryć, że Scotty, Winstony i Orvisy to wspaniałe markowe kije - bardzo przyjemne do łowienia. Sam rzucałem czwórką Scotta G2 Wojtka i oceniłem ten kij bardzo wysoko. Nie da się też ukryć, że nawet piątka zwykłego Batsona jest w miarę fajna.

Ale nie da się też ukryć, że kije 5/6 z najniższej półki to bardzo często pałki. Miałem w ręku te DAMy, Cormorany, Jaxony, Robinsony itd. Fajny z tej półki był wg mnie York Mamba (mam do dziś) i Konger WC (znajomego, łowiłem nim 15 minut). Ale generalnie rzecz biorąc większa część tej plejady najtańszych piątek, do łowienia jelców się nie nadaje i z subtelnością nie ma nic wspólnego.

Nie forsuje jedynie słusznej drogi, ale skoro każdemu młodemu muszkarzowi na forach ludzie radzą kijek uniwersalny, bez wnikania jak zauważyłeś gdzie i na co łowi - to ja też mogę chyba zareklamować łowienie na suchą muchę krótkim i delikatnym kijkiem. Tym bardziej, że jak znam życie, zdecydowana większość muszkarzy na Niżu i Pomorzu, ma bardzo często do czynienia z łowieniem rybek karpiowatych, gdzie L. leuciscus i L. cephalus są na suchara poławiane bardzo często.

Na koniec powiem tyle. Czy to jest aż takie podniecające, jak wszyscy pędzą - złośliwie powiem, ze swoimi piątkami - na ostatnie dobre miejscówki lipienia i pstrąga? Kto na tym zyskuje? Lubicie tłok? Ok, w weekend będę deptał znane Wam miejscówki w dorzeczu Gwdy.

Ja chcę łowić na znanych nam pięknych rzeczkach Pomorza Zachodniego jelcowo - pstrągowych jesienią, ale muszkarze "trout-grayling only" zostawili mi tylko Płonię i Małą Inę. Bo niby ludzie będa łowić na muchę pstrągi w okresie ochronnym, ale jak będzie lipień, to bedą zżerać lipienie i pstrągi zostawią w spokoju. Wychodząc z takego założenia, że w naszych szeregach są muszkarze, zdolni do celowego łowienia potoków w okresie ochronnym... lepiej zastanowić się po co zarybiać lipieniem? Niestety, przepisy w PZW są zrobione pod preferencje większości, więc występowanie nawet bardzo liczne jelca nie jest przepustką do łowienia jesienią na muchę na danym cieku. Gdyby jelec znaczył dla muszkarzy tyle co lipień, z całą pewnością jesienne muchowanie byłoby dopuszczone.

Ale pomimo tego, że mam zupełnie inną fazę muchową od ciebie Danielu, to zostańmy przy tym, że zrobiłeś mi tego Lamiglasa i bardzo mi się podoba. W kwestii gustu nigdy nie dojdziemy do porozumienia, bo niby jak. Cieszę się, że doradziłeś mi kija #4 zamiast #2 jak chciałem pierwotnie. I cieszę się, że pracuje on pod małym kleniem, a jednocześnie mówiłeś mi, że są ludzie którzy ciągną na niego ładne potokowce na jętce. Ty łów sobie na Scott'a, ja na Lamiglasa... tyle tylko, że ja mam lepszą wędkę do jelców ha ha ha. Weź to wsztsko z lekkim luzem...

Szkoda tylko, że pokłosiem preferencji połowowych i subiektywnego gustu większości muszkarzy pod których skrojone są przepisy w naszym stowarzyszeniu PZW, nie mogę łowić jelców tam gdzie jest pięknie i dziko. Argumentacja, że źli muszkarze będą zamiast jelców łowić potoki do mnie nie przemawia. Bo jeżeli tacy to muszkarze (swoją drogą nie znam takich w szczecińskim światku muchowym), to dla kogo my chcemy przywrócić w przyszłości te lipienie? Ci którzy celowo będą łowić potoki w okresie ochronnym, ci również będą zjadali lipienie gdy będzie czasowy nokill na ten gatunek. Skoro na pilnowanym Sanie ludzie wkładają sobie ryby w śpiochy, to o ileż bardziej na nie pilnowanych przestrzeniach leśnych strumieni Pomorza Zachodniego. Dlatego ta argumentacja o wyłączeniu z muchowania jesienią rzeczek pstrągowo - jelcowych w ogóle do mnie nie przemawia. I szkoda tylko, że uczciwy człowiek nie może cały rok uprawiać swojej pasji w otoczeniu pięknej przyrody ze względu na nieuczciwych wędkarzy. Dlaczego zawsze uczciwy musi płacić za nieuczciwego? Zakażmy sprzedaży kotwiczek, bo na murku Cegielinki ludzie używają ich do szarpania. Bez sensu...

Na żwirówkach trą się trocie, na odcinkach piaszczystych z nawisami olch zbierają jelce. Możnaby kieydś połączyć łowienie i pilnowanie tarła, przyjemne z pożytecznym. Czyż nie?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/10/28 19:41 przez dmychu.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 19:30 #21143

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Co prawda to prawda, Szczecin stolica pomorza Zachodniego, które mogłoby być mekką łowiących na muchę i spinning, sam jest trochę oddalony od dobrych łowisk pstrągowo-lipieniowych. To może być pewien problem dla prawdziwych świrów wędkarskich, którzy łowią kilka razy w tygodniu - w końcu pokonywanie co najmniej 100 km w jedną stronę może być męczące. I kosztowne.

Z drugiej strony znaczna większość z nas łowi dużo rzadziej. Ostatnio moja średnia jest tragiczna - jeden wyjazd na dwa miesiące. Ale jak już taki wyjazd się zdarzy, to jest to dla mnie święto. I nie nuży mnie ani jeden kilometr przejechanej drogi czy to nad Gwdę, czy Drawę.

Z tego samego powodu, wolę połowić w wodzie, gdzie mam dużą szansę trafić lipienia. Przyznaję się - wolę lipienie od jelców. Lubię wypatrywać lipienie stojące przy dnie na granicy widoczności, lubię obserwować ich odprowadzanie moich przynęt (innymi słowy ich olewanie mnie), lubię kombinować z przynętami, żeby w końcu wybrednego stwora przekonać do brania. Z jelcami się tak nie da - to ryba jednak nie tak stacjonarna, jak lipień.

Uważam też, że walka z obydwoma gatunkami jest w ogóle nieporównywalna, zwłaszcza jesienią, kiedy lipienie są w pełni sił. To ryba wspaniale umięśniona, całe życie praktycznie spędza w nurcie, czego nie można powiedzieć nawet o pstrągach. Hol 35 cm lipienia na wędce klasy 4/5 to już fajna jazda. Przy holu czterdziestaka czuje się mrowienie w j... na karku :) Nie jestem do końca pewien, czy w rzekach o sporym uciągu, hol takiego czterdziestaka pod prąd na wędce w klasie 3 byłby dla ryby bez znaczenia (przy łowieniu C&R). Ale to naprawdę kwestia gustu, i raczej drugorzędna w stosunku do tego, od czego zaczyna się łowienie, czyli od tropienia ryb (przynajmniej dla mnie).

A teraz najważniejsze - każdy ma jakiś preferowany gatunek ryby, metody łowienia, i to się zmienia w czasie. Jest bardzo prawdopodobne, ze na północy ewolucja wędkarzy przebiegała według schematu: szczupak -> pstrąg -> lipień. I naprawdę nie ma większego znaczenia, co kto łowi, niech łowi to co lubi najbardziej, i co mu sprawia frajdę. Tu nie ma ryb lepszych albo gorszych. Dla mnie teraz numero uno to lipień, ale przecież nie było tak zawsze, i pewnie to się zmieni jeszcze nie raz :)

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 19:39 #21144

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
A i jeszcze jedno. Nie podzielam opinii, że jak już ktoś łowi na muchę, to na pewno etycznie. Nic bardziej mylnego. Widziałem parę razy ekipę muszkarzy zjadającą każdy po komplecie lipieni. Komplet na śniadanie, komplet na obiad, i komplet na kolację...

Nie wiem, czy chciałbym ich widzieć na przykład nad tarliskowymi dopływami Regi jesienią łowiących jelce...

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 19:49 #21145

  • dmychu
  • dmychu Avatar
mondavi napisał:
A i jeszcze jedno. Nie podzielam opinii, że jak już ktoś łowi na muchę, to na pewno etycznie. Nic bardziej mylnego. Widziałem parę razy ekipę muszkarzy zjadającą każdy po komplecie lipieni. Komplet na śniadanie, komplet na obiad, i komplet na kolację...

Nie wiem, czy chciałbym ich widzieć na przykład nad tarliskowymi dopływami Regi jesienią łowiących jelce...

Tomek,
Powiedziałem, że na Cegielince szarpią na kotwicę. Zakażmy więc kotwic.

Poza tym, dopływ tarliskowy a tarlisko to duża różnica. W dopływach tarliskowych jest cała masa piaszczystych odcinków i tam generalnie grupują się jelce, szczególnie pod nawisami drzew.

Poza tym o wiele większym problemem od burackich wędkarzy są kłusownicy prądowi, którzy mają teraz wspaniały czas pustki nad wodą. Nawet taki dmychu nie przejdzie się za jelcem 10 km wzdłuż rzeki. Zakaz łowienia jakże korzystny dla kłusowników.

Jeżeli wprowadzasz coś legalnego, zwiększasz tylko obecność uczciwych nad wodą. Bo poza tymi co pilnują tarła pojawią się jeszcze tacy jak ja, których zwabi łowienie jelców. Grubych jelców.

P.S. Dobry blank #3 pod dużym lipieniem raczej Ci nie strzeli, będzie tylko efektownie wygięty.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/10/28 19:55 przez dmychu.
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.084 seconds