TEMAT: Kołowrotek Ryobi Seducer 2000 - TEST

Końcówka sezonu, a tu taka cieplutka nowinka na pstrągowym rynku. Nowy Ryobi Seducer w wielkości 2000 do lżejszych i średnich zestawów pstrągowych. Jeszcze nim trochę połowię, ale coś więcej o nim będę mógł powiedzieć na początku wiosny 2023, a puki co docieranie.

Szersza prezentacja w kolejnych postach.

Już po kilku godzinach łowienia. Nawinięta 18-tka z dużą ilością podkładu.

Od zeszłego sezonu Ryobi sukcesywnie odświeża swoją ofertę wśród kołowrotków spinningowych, część z nich jest unowocześniona, ale są również całkowicie nowe modele. Jedną z tych nowości jest Ryobi Seducer.

Seducer = Uwodziciel czyli całkowita nowość od Ryobi.






Kiedy zapytałem się o niego w miejscowym sklepie, to otrzymałem odpowiedź, że były, ale już się wszystkie sprzedały. Jak widać jego parametry, nowoczesny design i dobra cena zrobiły swoje. Mnie również on uwiódł bo Seducer w tłumaczeniu na język polski to uwodziciel, więc zdobyłem go w rozmiarze 2000. W katalogu głaskałem go od ponad pół roku, ale pandemia narobiła takich opóźnień, że wytupałem go dopiero na tydzień przed zakończeniem pstrągowego sezonu. Oczywiście zdążyłem go zabrać dwa razy nad wodę i pokręcić nim kilka godzin, więc co nieco mogę o nim napisać, ale będzie to póki co tylko wstęp do pełniejszego testu, który pojawi się wiosną przyszłego sezonu 2023.

Stare złoto zawsze dobrze wygląda.


Cały design bardzo udany.




Seducer to kompozycja metalu i nowoczesnych tworzyw sztucznych. Korpus i pokrywa zostały wykonane z duraluminium, a rotor z lekkiego i sztywnego kompozytu grafitowo-tytanowego NCRT. Tak więc body sztywno trzyma ukryty mechanizm, a lekki rotor nie obciąża go zbyt mocno masami wirującymi. Przekładnia wycięta jest na precyzyjnej obrabiarce sterowanej komputerowo (CNC), a główna oś wykonana ze stali nierdzewnej.

Lekki ażurowy rotor.


Duże pokrętło hamulca.


Solidny kabłąk.


Duża i łożyskowana rolka.


Korba.


Wszystkie mechanizmy i obracające się elementy zostały podparte na dziesięciu łożyskach kulkowych oraz łożysku oporowym zapewniającym natychmiastową blokadę wstecznych obrotów. Duraluminiowa szpula kryje w sobie uszczelniony przed wodą hamulec. Również korbka jest wykonana z duraluminium, która w modelu wielkości 1000/2000 ma uchwyt typu "I" i jest bezpośrednio wkręcana w przekładnię. Mechanizm ma przełożenie 5,3:1 co przy średnicy zewnętrznej szpuli 45,5 mm daje 75 cm nawoju na jeden obrót korbką. Oczywiście jest to wartość dla żyłki nawiniętej po górną krawędź, a gdy zostawimy sobie 2 mm marginesu, to otrzymamy katalogowe 69 cm. Tak skonstruowany Seducer 2000 waży 224 g.

Wszystkie parametry Seducera na szpuli.






Uwodzicielski design Seducera bardzo przykuwa oko. Połączenie matowego aluminium szpuli ze srebrnym malowaniem korpusu i rotora, przydymionego metalu na plastikowych elementach oraz stare złoto na korbce i frezach szpuli, robi bardzo dobre wrażenie. Oczywiście jest to nawiązanie do panujących ostatnio trendów. Mnie najbardziej podoba się szpula i świetna precyzja jej wykonania. A gdyby taki Seducer był również w odmianie z czarnym korpusem i rotorem? Kto wie, może kiedyś?
Jak już wcześniej pisałem na szpulę nawinąłem żyłkę HM80 0,18 mm, a pod nią dużo podkładu z powodu głębokiej szpuli. Ułożenie żyłki jest równiutkie dzięki precyzyjnemu systemowi nawijania. Szpuli zapasowej brak w zestawie więc póki co plecionki nie nawijałem.

Wkręcana w przekładnię korba to jeden luz mniej.




Pokrętło z uszczelką hamulca i łożyskowana szpula.


Od strony mechanicznej nie ma się póki co czego czepić wszak to nowy kołowrotek. Przekładnia bardzo dobrze spasowana z minimalnym luzem montażowym (tak jak trzeba), kręci bardzo przyjemnie z lekkim maślanym oporem. Średniej wielkości woblery i pstrągowe obrotówki nie obciążają jej zbyt mocno. Kabłąk zamyka się bardzo mocno, aż z przytupem, ale ustawiony przy samym zbijaku nie wymaga użycia dużej siły do zamknięcia. Hamulec jest stosunkowo prosty, bo składa się z jednej tarczy filcowej i docisku, ale jego działanie jest płynne i nie było żadnych problemów podczas holi. Pokrętło hamulca ma dużą średnicę, a drobny gwint zapewnia bardzo dużą i precyzyjną regulację siły hamowania.

Nienadmierne blaski kołowrotka i cienie (na wodzie).


Więcej będę mógł napisać dopiero po zimowych wyprawach na pstrągi, kiedy to mechanizm już się ułoży, a reszta elementów zostanie potraktowana większą ilością wody, piachu i innych zanieczyszczeń. Mam również nadzieję, że nie zabraknie również większych kabanów do solidnego przetestowania hamulca i dania po zębach przekładni.

Bardzo przekonuje do dalszego łowienia.


Cena za Ryobi Seducer w internetowych sklepach jest bardzo atrakcyjna.

Piękny, widowiskowy i pewnie diabelsko skuteczny.




______________________________
samozatrudniony.pl/pakiety-medyczne

lesny_pstrag napisał: Nie zapinałem go na agrafce ????

Nowy Ryobi Seducer 2000 najczęściej obsługiwał lżejsze zestawy pstrągowe ze spinningami do 12 czy 14 g. Mechanizm modelu 2000 nie jest zbyt duży, więc nie można go katować przynętami stawiającymi duży opór. Gdy wybierałem się na małe rzeczki i celem były mniejsze pstrągi, które wabiłem gumowymi przynętami czy małymi woblerami, to Seducer był idealnym wyborem do takiego lżejszego łowienia.

Jak lekkie łowienie to naturalnie Ryobi Seducer 2000.




Tak układa żyłkę 0,18 mm.


Numer zaczynający się od G20 to polska dystrybucja i 5 lat gwarancji.


Woblery z niezbyt dużymi sterami czy obrotówka rozmiaru 2 to max dla kołowrotka wielkości 2000. Do dużych wyzwań są po prostu większe rozmiary. Nie przeciążana przekładnia pracuje bardzo gładko i cicho nie dając o sobie znać w trakcie łowienia, a 11 łożysk podpiera wszystko co się da. W trakcie sezonu zmieniłem żyłkę na plecionkę o rozmiarze 0,06 mm i widać, że układa ją bardzo równo, a następnie ponownie na świeżutką żyłkę 0,18 mm. Jak już wcześniej pisałem szpula jest bardzo głęboka i trudno optymalnie trafić z ilością podkładu.

Tak układa plecionkę 0,06 mm.


Podczas zimowych przymrozków.


Ulubiony zestaw na pstrągi.


Bardzo sprawny hamulec.


Trwała rolka.


Małe rzeczki, to środowisko pracy Seducera.


Seducer miał sporo roboty z holowaniem pstrągów, gdyż one akurat dopisywały braniami gdy tylko ten kołowrotek zabierałem nad wodę. Hamulec miał sporo roboty i spisywał się bardzo dobrze mimo swojej prostoty, ale jak wiadomo w prostocie często bywa skuteczność i niezawodność. Jego regulacja jest bardzo płynna, ale demontaż szpuli trochę trwa ze względu na spora ilość obrotów pokrętła. Rolka prowadząca żyłkę nie wykazuje śladów zużycia, a jej łożysko nic nie szumi. Sprężyna zamykająca kabłąk działa pewnie i dokładnie go zamyka. Na korbce zero luzów, choć sam gumowy uchwyt ma delikatną tendencję do łuszczenia się jego wierzchniej warstwy.

Sporo tych udanych holi było.












Pisząc ten tekst, właśnie wykonałem mały przegląd przekładni i łożyska oporowego, mechanizm się ułożył i należał mu się nowy smar. Nie zaobserwowałem nic niepokojącego czy nadmiernego zużycia elementów mechanizmu, a na duży plus zasługuje spora ilość fabrycznego smaru, którego nadmiar odłożył się na bokach.

Nie da się go nie lubić.


Elegancko z tym błękitem


Nowy Ryobi Seducer 2000 przekonuje do siebie jakością i precyzją wykonania oraz bardzo dobrze spasowanym mechanizmem. Nie da się również obojętnie przejść koło jego świetnego designu, który jest po prostu uwodzicielski jak sama nazwa Seducer wskazuje.