TEMAT: Ale RZEŹNIA !!!!

Jestem Rzeźnikiem. I takim jeszcze zostanę w stosunku do troci. Moje stanowisko już wcześniej przedstawiłem i nie chce mi się powtarzać. Śmieszą mnie dosłownie i wkurzają takie teksty na temat wypuszczania przemysłowych ryb żeby napchać rybakom siatki i to w dodatku za moje pieniądze. A ja frajer mam wypuszczać (mam na myśli trocie)? Zmieni to tylko tyle że rybacy złowią więcej i to wszystko. Dzikiego polskiego łososia już dawno nie ma i nie zrobili tego wędkarze, z trocią będzie to samo. Ostatnio (w tym roku) złowiłem kelta 44 cm niestety, mały, ale gruby ciemnobrązowy z kufą, krótki grubasek, bez jednej płetwy piersiowe (zniekształcona)znaczy się standarcik taki karzełek. I wszyscy chcą takie mutanty na siłę chronić tylko nie rybacy. Co Wy chcecie chronić? Dzikiej populacji troci tez już nie ma, są mutanty z hodowli tak jak łososie. Większość złowionych troci to maluchy i łowi się coraz mniejsze ale nie wmawiajcie ludziom że to przez wędkarzy bo nie sądzę że aż tak drastycznie wzrosła ilość poławianych ryb amatorsko. Słusznie się mówi że wrażenie jakby zastawiono siatkami wejścia do rzek i tylko to co przez oczka siatki przepłynie wpływa do rzek, do tego dodajcie choroby i śmiertelność od pleśniawki dużych ryb i odpowiedź gotowa. Ilośc złowionych i zabranych ryb przez wędkarzy to śladowe ilości w takim porównaniu. Jeżeli ktoś chce mi zwracać uwagę na temat zabierania troci to niech zobaczy i się zajmie najpierw odłowami rybaków, potem odłowami PZW, sztucznym zarybianiem chorymi smoltami, a ja wtedy przestanę zabierać trocie i będę pilnował naturalnych tarlisk.

Zatkano łososiami ( a właściwie trociami ) dzioby rybakom wzamian za dorsze i mają teraz na nich używanie. Zabronić tej, właśnie prawdziwej rzeźni, a zobaczycie co bedzie w rzekach się działo. Wszyscy wędkarze razem, przez cały sezon nie złowią nawet tego, co wysiatkuje jedna sprawna rybacka łajba. Taka jest prawda, więc dywagacje na temat przełowienia przez wędkarzy są trochę przesadzone.
Powiem jeszcze, że gdyby troćki i łośki wieszały się ciągle na nasze wędziska, to pewnie byśmy je byli skłonni bardziej uwalniać. Fajnie, złapałeś i zabrałeś jedną, dwie, a potem to by była zabawa. Tak samo pewnie było z niejednym z Was, np. przy połowach w jeziorkach płoci czy leszczy. Na początku, gdy człowiek cieszył się, że ledwie złapał jedną dwie rybki, to zabierał je i cieszył jak zwariowany. Potem to się zatracało, a potem przestał prawie wcale zabierać. Może raz na jakiś czas, coś tam jeszcze się brało,by kobitka widziała, że byłeś na rybach, a nie na du...ch i żeby zjeść z nią jedną dwie płotki z chlebkiem na kolację.
To samo byłoby z salmonidami, gdyby były powszechnie łapane, to by były rzadziej zabierane.

Uran napisał:
słusznie kolego twierdzisz, zapomniałem to dodać. A jeszcze tylko dopowiem że co niektórych co by się najedli łososi i troci by to znudziło i przestaliby po prostu tak często chodzić za trocią, bo uznaliby że to męczące.

Uran napisał: Dokładnie. Znam kilku rybaków i wiem ile potrafią złowić troci/łososi w ciągu sezonu. Dlatego prędzej daruję życie szczupakowi albo okoniowi niż troci. Wszystkim łowcom gratuluję rybek bez względu na ich długość. Prawdziwy wędkarz potrafi odnaleźć piękno w każdej rybie bez względu na to czy jest dłuższa czy krótsza od ryby kolegi.
Pozdrawiam.

Śmieszne to jest takie myślenie - moje ryby, za moje pieniądze, płacę, rządam, wymagam !

Kacper napisał:
Tak właśnie jak twierdzisz:
płacę: karta na 2 okregi 500 zł
Żądam: właściwej gospodarki
Wymagam: zrozumienia tematu
nigdy nie twierdziłem, że to moje ryby ale twierdzę że zmuszanie mnie do wypuszczania złowionych troci to frajerstwo, po prostu w oczach naszych włodarzy, rybaków i kłusowników. Od razu wyjaśniam, że nie Ci, którzy wypuszczają trocie, to frajerzy, bo każdy ma swój własny punkt widzenia, a niektórzy wypuszczają, bo najzwyczajniej nie lubią ryb, albo po prostu nie jadają. Zmuszanie kogoś do wypuszczania ryb kto jest przekonany, że nie ma to sensu(trocie)to ktoś taki co wypuszcza ryby wbrew swoim przekonaniom, to frajer. Teksty jak wyżej, są takie... śmieszne i kłamliwe. Ale ja to rozumiem na brak argumentów reaguje się utartymi sloganami, dawno już przebrzmiałymi niestety.

Dokładnie, koledzy Piotr Igo i Uran zgadzam się z wami w 100%!!

Fajnie jest wypuścić kelta, czasem mi się to zdarza ale mieszkając nad polskim morzem nie mam złudzeń, że to coś da... Jeśli z wypuszczonych 100 keltów drugi raz do rzeki wejdzie 1 to dużo... Gospodarczo nie ma to więc znaczenia, ale stanowi pozytywny wzór dla innych. Potem takie postepowanie przenosi się na inne ryby, na inne metody i tak ziarnko do ziarnka... Warto taką postawę propagować, nie ma co jednak dorabiać wymyślnych ideologii

Pierdzielenie za przeproszeniem. Kazdy taki "Piotr" wezmie po 1 szt przy obecnej presji na wszystkich wodach trociowych i robi sie kupa zjedzonego w dodatku przekrwionego mięcha. A te płytkie dywagacjie to zwykłe usprawiedliwianie ukrytych ciągot miesiarskich. Dlaczego z kazdym rokiem wraca coraz mniejsza populacja coraz mniejszych trotek? Dlaczego w tym roku jest przewaga ryb ktore przyszły 1-szy raz.
Bo zostały wybite i zjedzone duze ryby w poprzednich latach przez takich m.in Piotrów! Trupy nie wróciły.
Nie wnikam jaki jest udzial w tym rybaków, kłusoli, trociarzy czy wydr lub norek. Ryba zabita nie wraca. Ciagłośc jest przerwana. Dowodem na to jest brak ryb róznych rocznikow. Jak tak dalej pójdzie niebawem smolty bedą obiektem pożądania Piotrów. Najlepiej zwalać wine na rybaków, choroby czy pędzistolec. Fakt-Nie ma przymusu stosowac C&R. Ale wewnętrznym przymusem każdegop gościa w kamizelce, mieniącego się łowcą salmonidów powinna byc wlasna wrażliwość i UMIAR!.
Nawet jeśli rybacy, kormorany czy norki nie maja umiaru, nie jest usprawiedliwieniem danie w czapę rybie z herbem na grzbiecie o długości 37 cm.

Żenada, dorośli ludzie , a emocjonalnie jeszcze starsi-jednym słowem PRL.
Wstyd_takimi tekstami, o płace i wymagam ściągacie ludziom uśmiech z twarzy