Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Humor

Humor 2013/12/18 23:44 #119559

  • darecki
  • darecki Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 286
  • Podziękowań: 31
Przychodzi zakonnica do lekarza i mówi:
-Panie doktorze lecą mi z cipki znaczki pocztowe
Lekarz zaciekawiony kazał się zakonnicy rozebrać,
po oględzinach stwierdził:
- To nie znaczki pocztowe tylko naklejki z bananów

xxx

Wraca rycerz z krucjaty.
Tam, wiadomo, same saracenki, grzech znaczy się, a tu patrzy i widzi u podnóży zamku szlachciankę jakąś, która siedzi sobie i coś haftuje.
No i rycerz kombinuje :
Przejadę obok niej galopem, a ona zawoła :
- Rycerzu, rycerzu, jak ty szybko jeździsz !
a on jej odpowie :
- Szybko, nie szybko, ale przelecieć waćpannę to bym przeleciał !
No i przegalopował obok, ale panienka nawet oczu znad robótki nie podniosła.
Kombinuje więc dalej :
- Przejdę obok stępem, a ona zawoła :
- Rycerzu, jak ty powoli jeździsz !
a on jej odpowie :
-Powoli, nie powoli, ale przelecieć waćpannę to bym przeleciał !
Tak więc przejechał obok niej stępem, ale ona nawet nie spojrzała.
Rycerz, zaprawiony w bojach na śmierć i życie, oczywiście nie poddał się i kombinował dalej :
- Już wiem. Przemaluje konia na zielono, a kiedy będę przejeżdżał, ona zawoła :
-Rycerzu, jakiego ty masz zielonego konia !
a on odpowie :
- Zielonego, nie zielonego, ale przelecieć waćpannę, to bym przeleciał !
Przemalował więc konia na zielono, przejeżdża obok panienki, a ona woła :
-Hej, rycerzu, ale byś mnie przeleciał, co ?
-Przeleciał, jak przeleciał, ale konia to mam zielonego !
Ostatnio zmieniany: 2013/12/18 23:54 przez darecki.

Humor 2013/12/20 19:33 #119649

  • Synek
  • Synek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 431
  • Podziękowań: 525
.
Za tę wiadomość podziękował(a): mkfly

Humor 2013/12/21 16:23 #119696

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
W grudniu Jasio napisał pocztówkę do Mikołaja:
- "Mikołaju! Mam biednych rodziców. Prosze Cię, przynieś mi rower górski i klocki Lego."Na poczcie jedna z urzędniczek niechcący przeczytała pocztówkę Jasia. Zrobiło jej się smutno i pokazała ją kolegom z pracy. Wszyscy postanowili zrobić Jasiowi niespodziankę. Złożyli się na klocki Lego i wysłali mu je w paczce. Po świętach ta sama urzędniczka czyta drugi list od Jasia:
- "Mikołaju, dziękuję za klocki. Rower pewnie ukradli na poczcie."




Jasio pyta Tatę:
- Jak myślisz, ile kilometrów jest z Warszawy do Lublina?
- Sto osiemdziesiąt.
- A z powrotem?
- Tyle samo.
- Niemożliwe! Przecież między gwiazdką a Nowym Rokiem jest tylko jeden tydzień, a między Nowym Rokiem a gwiazdką prawie cały rok!
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Za tę wiadomość podziękował(a): LO

Humor 2013/12/21 16:32 #119697

  • cyrulik
  • cyrulik Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 70
  • Podziękowań: 6
jak wkurzyć archeologa?
- trzeba odkopać tampon i spytać z którego jest okresu?

Humor 2013/12/27 19:20 #120133

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku. 
- Czym mogę Państwu służyć? - pyta doktor.Starszy pan mówi:
- Czy Pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek?
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Państwa stosunku.Para płaci za wizytę 50 zł i wychodzi. Identyczna sytuacja powtarza się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymuje i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć
- Niczego nie chcemy znaleźć,
Panie doktorze - odpowiada starszy pan.Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday Inni każą płacić 90 zł, w Hiltonie 108. U Pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca mi 43 zł




Zdenerwowany nauczyciel kazał Jasiowi za karę napisać w domu 100 razy: Nie będę więcej mówił do nauczyciela po imieniu..Jasio na drugi dzień przynosi wykonane zadanie, nauczyciel sprawdza i zdziwiony pyta:
- Dlaczego napisałeś to zdanie nie 100 a 200 razy?
- Bo cie lubię, Kaziu!




Pewien wielbiciel boksu na godzinę przed transmisją walki o tytuł zawodowego mistrza świata wszech wag ucieka z pracy. Zahacza o market, kupuje czteropak piwa, bułeczki, boczek, musztardę, ogóreczki... Do walki jeszcze czterdzieści minut! Pędzi do domu, otwiera drzwi, rzuca szybkie dzień dobry żonie, wkłada piwko do zamrażalnika, patrzy na zegarek... Do walki jeszcze piętnaście minut! Szybko kroi bułki i szykuje ulubione kanapki do piwa... Do walki jeszcze dziesięć minut! Kanapki kładzie na talerzu, wyjmuje z lodówki piwo i ze wszystkim udaje się do pokoju, kładzie piwo i kanapki na stole, rozbiera się w biegu, wskakuje w najwygodniejsze spodnie i lekką bawełnianą koszulkę, patrzy na zegarek. Do walki pozostała minuta! Uff! Siada wygodnie przed telewizorem w chwili, gdy rozlega się pierwszy gong. W lewej ręce trzyma otwarte piwko, prawą ręką podnosi do ust ulubioną kanapkę. Bokserzy już w ringu, pierwsza runda... pierwszy cios... nokaut!Facet zamiera z kanapką przy ustach i piwem w ręce. Nie może wykrztusić słowa, mruga z niedowierzaniem powiekami, patrzy żałośnie na obserwującą go żonę. Ona przygląda mu się z politowaniem, a po dłuższej chwili mówi:
– No i co? Teraz już powinieneś wiedzieć, jak ja czuję się w sypialni...
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Ostatnio zmieniany: 2013/12/27 19:39 przez Kasprowicz.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jacek Nadolny, D_MAREK, LO

Humor 2013/12/28 20:51 #120301

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.







Siedzi ksiądz w konfesjonale i tak wyszło, że w kolejce ustawiły się same kobiety. Pierwsza mówi:
- Byłam na pielgrzymce i straciłam cnotę.
- 3 zdrowaśki.
- Byłam na pielgrzymce i uprawiałam seks.
- 3 zdrowaśki.
- Byłam na pielgrzymce i uprawiałam seks oralny.
Przy dziesiątej ksiądz nie wytrzymał i wybiegł z konfesjonału krzycząc:
- Jak dobra pielgrzymka to mnie nigdy nie biorą.





Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie bylo penetracji!
- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz caly czas go obserwuje. Wybiega z kofesjonału i krzyczy:
- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo co włożenie!
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Ostatnio zmieniany: 2013/12/28 21:01 przez Kasprowicz.
Za tę wiadomość podziękował(a): LO

Humor 2013/12/28 22:01 #120314

  • KwaQ
  • KwaQ Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 346
  • Podziękowań: 773
Co mówi informatyk jak dostanie w prezencie pendrive ??
-Dzięki za pamięć ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Kasprowicz

Humor 2013/12/29 18:49 #120414

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
Ksiądz podczas mszy w kościele:
- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny.



Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony.
Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
- Nie wygłupiaj się, nie dość , że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków.
Postanowił do nich dołączyć.
Jeden z biegaczy pyta "nowego zawodnika" :
- Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywiście
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
- Nie. Odpowiada zawodnik. Tylko wtedy gdy pada deszcz.




Mąż dzwoni do żony i pyta:
- Czy to ty kochanie ?
- Tak, a kto mówi?



- Twoja żona opowiada, ze kupisz jej na imieniny futro z norek...
- Aaaa, niech sobie opowiada...



Mąż zwraca się do żony:
- Kochanie, przyniesiesz mi herbatę?
Żona (zalotnie):
- A czarodziejskie słowo?
Mąż:
- Biegiem!



Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazlem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
- A moja to z hydraulikiem, znalazlem pakuły pod łożkiem.
Trzeci:
- Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Za tę wiadomość podziękował(a): LO

Humor 2013/12/31 12:20 #120625

  • darecki
  • darecki Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 286
  • Podziękowań: 31
Przypowieść sylwestrowa (uwaga tylko dla ludzi o mocnych zwieraczach):

"Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
<Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
<Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem."

Humor 2013/12/31 13:46 #120632

  • Kasprowicz
  • Kasprowicz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Walczę o wszystko do końca
  • Posty: 1200
  • Podziękowań: 1167
Sąsiadka zatrzymuje się przy wędkarzu, który właśnie złowił rybę, i zdejmuje ją z haczyka:
- Biedna rybka... - szepcze staruszka.
- Proszę Pani - mówi wędkarz. Nigdy by jej się to nie przytrafiło, gdyby niepotrzebnie nie otwierała pyska.






Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki:
- Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzuci!







Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę pozwolenie:
- Pana pozwolenie jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłorocznym pozwoleniu?
- Bo ja łowię tylko te ryby, które weszłym w zeszłym roku do rzeki. ;-) ;-) ;-)
Połamania...do zobaczenia nad wodą B) B) B)
Ostatnio zmieniany: 2013/12/31 13:48 przez Kasprowicz.
Za tę wiadomość podziękował(a): LO
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.287 seconds