Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2

TEMAT: Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona...

Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/14 18:57 #21934

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Szanowni Koledzy,
Chciałbym przeprowadzić ankietę dotyczącą podejścia wędkarzy w odniesieniu do tempa destrukcji naszych wód. Ankietę poprzedzę kilkoma krótkimi anegdotkami, które wraz z licznymi pytaniami, m.in. retorycznymi, promują mój punkt widzenia. Zapraszam oczywiście do zamieszczania swoich anegdotek.


1) Anegdotka z cyklu "poznaj swoje własne odczucia":

Pewnego dnia, twoja ulubiona rzeka na której łowiłeś z kilkoma osobami na krzyż, zostaje szczegółowo opisana na forum lub w wędkarskiej prasie. W ramach dopuszczonych limitów i wymiarów, cała rzeka zostaje w jeden sezon ogołocona z wymiarowych ryb. Jaka będzie twoja reakcja? Czy podejmiesz jakieś środki zaradcze? Jeżeli tak, to jakie?


2) Anegdotka z cyklu "tempo zmian a reakcja człowieka":

Zmiany w przyrodzie następują w różnym tempie. Jeżeli przez prastarą puszczę w średniowieczu ludzie zrobili drogę ziemną, później w XVIII wieku ktoś położył kostkę brukową, w połowie XX w. ludzie poszerzyli drogę i wylali asfalt, zaś na przełomie XX i XXI w przerobili tą trase na autostradę - powolna destrukcja przyrody nikogo nie oburza. Gdy fragment tej pierwotnej puszczy trwa do naszych czasów i człowiek nagle chce, przeskoczyć od stanu zero do etapu autostrady, nagle wszystkich rażą sprawy podobne do Doliny Rospudy. Dolinę Rospudy ochroniono z sukcesem. Czy jednak obroniono to, co umierało powoli?


3) Anegdotka z cyklu "destrukcja Dunajca i reakcje środowiska wędkarzy":

Przez wiele lat na Dunajcu powstawały, mniej lub bardziej oprotestowywane, szkodliwe dla dzikiej ichtiofauny budowle hydrotechniczne. Pewnego pięknego dnia środowisko inwestorów MEW zalało urzędników wnioskami o zabudowę hydrotechniczą Dunajca w bardzo dużej skali. Okazało się, że tak wielkie zagrożenie na raz i w tak krótkim czasie było motorem do silnego odzewu wielu ogranizacji pozarządowych.


4) Anegdotka z cyklu "szlachetne zdrowie":

Pewien facet latami palił papierosy. Nie zwracał na ten fakt uwagi, choć dostał w nagrodę raka płuc. Ów facet nie zwraca uwagi na powolny proces zabijania siebie papierosami. Natomiast gdy jedzie autem, stara się nie wyprzedzać zbyt ryzykownie innych, ponieważ boi się śmierci w wyniku zderzenia czołowego. I choć nasz bohater może wcześniej umrzeć na raka niż w wypadku samochodowym, jako kierowca wykazuje więcej rozwagi niż jako nałogowy palacz.


Wniosek:
Tempo zmian w czasie z jednakowym skutkiem, ma wpływ na intensywność reakcji obserwatora


Koniec anegdotek




Pytania ankietowe:

1. Czy warto sprowokować zwykle konformistycznych wędkarzy do zmian organizacyjnych na naszych łowiskach, poprzez szybką i legalną destrukcję naszych wód, w wyniku szczegółowego opisania na forach najlepszych mateczników i miejscówek, celem nasłania mięsożernej szarańczy na ostatnie miarowe ryby?

2. Czy powolna destrukcja naszych łowisk, obejmująca pokolenia wędkarzy, jest w stanie zmobilizować środowisko do zmian organizacyjnych?

3. Co jest lepszym motorem do zmian prawnych: propagowanie postaw umiaru na forach w odniesieniu do zabijanych ryb czy też wklejanie dużej ilości zdjęć zabitych ryb, w celu świadomej prowokacji?

Koniec pytań ankietowych.




Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/11/14 19:04 przez dmychu.

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/14 19:44 #21942

  • Jarek
  • Jarek Avatar
A jaki jest cel tej ankiety?

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/14 19:50 #21943

  • Endrju
  • Endrju Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Team OSA
  • Posty: 989
  • Podziękowań: 486
A jaki jest cel tej ankiety?

Dmychu chce sprawdzić ile osób czyta jego posty :laugh:

;)
Ostatnio zmieniany: 2009/11/14 19:50 przez Endrju.

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/14 21:43 #21949

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Jarek napisał:
A jaki jest cel tej ankiety?

Celem tej ankiety jest poznanie argumentów za tym, że trzymanie mateczników w tajemnicy ma jakikolwiek długoterminowy sens.

Krótkoterminowy sens rozumiem i nie trzeba mi tego tłumaczyć. Tyle tylko, że moim zdaniem w obecnej konfiguracji sens krótkoterminowy stoi w sprzeczności z sensem długoterminowym. Jest cała masa łowisk, które na przestrzeni dziesięcioleci popadają sukcesywnie w destrukcję z mniejszymi lub większymi fluktuacjami. Trend jest jednak widoczny i pogorszenie stanu ichtiofauny jest wyraźne. Co dało trzymanie w tajemnicy i inne kultowo-pstrągarskie mity? Nic, poza życiem z dnia na dzień i z sezonu na sezon. I jak mi taki poszukiwacz chwili, wędkarski hedonista i człowiek spod znaku Carpe diem mówi o dziedzictwie dla przyszłych pokoleń, to pusty śmiech mnie ogarnia. Ludzie chcą za darmo pobzykać sobie na boku, a rodziny nie chcą założyć (czytaj: założyć z kolegami łowiska patronackiego, związać się z konkretną wodą). Dokładnie tak jest, że większość nie identyfikuje się z łowiskiem inaczej jak poprzez branie dla siebie (wszystko jedno czy przyjemności czy ryb). Wściekłość za zdradzanie miejscówek wynika moim zdaniem tylko z faktu, że ktoś będzie musiał za darmo bzykać wraz z innymi i czasami będzie musiał poczekać w kolejce. A jak chętnych będzie za dużo, a niektórzy nie będą mieli umiaru w jedzeniu złowionych ryb, to skończy się rzucaniem wędki do pustej studni. Dziedzictwo narodowe, pula genetyczna populacji, ochrona przyrody... to tylko wielkie słowa przylepione do wędkarskiego konformizmu utrzymania za wszelką cenę status quo.

Mnie nie interesuje, czy potok 40 cm którego w tym roku puściłem do wody będzie czekał na mnie jako ryba 45 cm w następnym sezonie. Mnie interesuje gruntowna reforma wędkarstwa, za którą ileś tam ryb może zapłacić swoją głową. Jakie ma znaczenie życie kilkuset rybek wobec ochrony całej populacji wywołanej szybką destrukcją z najazdu mięsożernej szarańczy? Chodzi o to by destrukcja była szybka, bo powoli umierająca przyroda umyka percepcji ludzi i nikt nie woła na alarm, że mamy już do czynienia z zapaścią polskiej ichtiofauny. Dlatego trzeba dobić trupa i powiedzieć na zgliszczach tak: "Hola, hola panowie, jak chcecie powrotu łowiska do dawnej formy, musicie zrobić coś więcej niż tylko jedzenie czekoladek na zapleczu w tajemnicy przed innymi."

Jeżeli nie doczekam się satysfakcjonującej mnie argumentacji, w sezonie 2010 nie będę się patyczkował. Kierunek - temat "Połowy 2010" i zdradzanie darmowych prl-owskich resztówek romantycznego łowienia z lat '80 i '90. Ludzie będą mieli pożytek z moich postów, bo sobie przynajmniej pojadą po namierzoną rybę. Będę zamieszczał linki do Panoramio ze zdjęciami miejscówek na mapie google, tak, że użytkownik Forsa po kliknięciu będzie mógł sobie wydrukować trasę dojazdu do ryby, którą tam namierzyłem. Rzeka po rzece od źródeł do ujścia. Najlepsze miejscówki zostaną wyrybione. Nie dam rady samemu, więc potrzebuję armii mięsiarzy. Musi być szybko i boleśnie, bo jak wyrybienie rozciągnie się w czasie, to plan nie wypali. Tempo musi być szybsze niż do tej pory, aby ludzie zaczęli się jednoczyć i systemowo temu zapobiegać poprzez reorganizację łowisk.

Może będę znienawidzony, ale gdy efektem tego będzie zaostrzenie przepisów, utworzenie łowisk patronackich, limitowanie dostępu do zadeptanej wody (ilość licencji na odcinek rzeki)... wtedy ze spokojem i satysfakcją napiję się kawy i spojrzę o świcie na nowy wschód słońca...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 20:11 #21996

  • pafek
  • pafek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 127
  • Podziękowań: 6
Ad 1. Nie
Ad 2. Nie, szybka też nie.
Ad 3. Najlepszym motorem jest świadomość dlaczego wędkujemy

Ps. Posta wyżej nawet nie czytałem, nie da się tego troszkę krócej opisać ?:)

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 20:16 #21997

  • dmychu
  • dmychu Avatar
pafek napisał:
(...)Ps. Posta wyżej nawet nie czytałem, nie da się tego troszkę krócej opisać ?:)

Dzięki za udział w ankiecie... rozdziewiczyłeś tą ankietę, gratuluję.

Posta wyżej nie da się skrócić, tak jak nie zrobisz ostrego zdjęcia matrycą 0,5 MPx. Gdy masz za mało pikseli domyślasz się co przedstawia fotografia. Gdy masz za mało słów, to pojawia się miejsce na interpretację, czego chciałem uniknąć;)

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 20:38 #22000

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
dmychu napisał:
tak jak nie zrobisz ostrego zdjęcia matrycą 0,5 MPx.

ostre zdjęcie zrobisz nawet matrycą 0,3MPx, zalezy to tylko od ustawienia i jakości optyki oraz oswietlenia ;-)

odpowiedzi

Ad 1 - pytanie jest bezsensowne
Ad 2 - popatrz na historie i wyciagnij wnioski
Ad 3 - odpowiedź masz w postach z takimi zdjęciami.
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 21:16 #22007

  • pafek
  • pafek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 127
  • Podziękowań: 6
Masz piękny pomysł Dmychu :) Zawsze Tobie kibicowałem w tych pomysłach :) Oby się to Tobie udało (to czyli ruszenie wędkarzy do ochrony wód) w głębi duszy jednak cieszę się, że nie jesteś z podlasia ;)

We wszsystkich wątakch przewija się ten sam problem, co zrobić aby było lepiej :) Rozwiązanie jest jednak prostsze niż sobie to wyobrażamy, musimy w PL podnieś standard życia obywateli, czyli musimy być bogatsi:D, ewentualnie wędkowanie dla ludzi których stać na 100 kilo mięsa na miesiąc.

;)

edit:
ewentualnie więcej takich jak pablo i jego koledzy :)
Ostatnio zmieniany: 2009/11/15 21:48 przez pafek.

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 21:23 #22008

  • pablo
  • pablo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 81
  • Podziękowań: 9
Sory Dmychu ale dla mnie cała ankieta jest bez sensu ,bo zakładasz wizje fatalistyczne...Ja o wiele optymistycznej patrze w pstrągową przyszłość.
Anegdota :
Była sobie rzeka ...Piękna, dzika, nie skażona ludzką ręką od jej początku.Pewnego dnia ktoś postanowił zmienić jej bieg, przekopał prosty kanał i tam skierował jej wody.Zostało tylko starorzecze ,które z biegiem lat wyschło .Z roku na rok nad tym kanałem przybywało drzew .Drzewa te powalane nurtem rzeki i siła wiatru zaczynały tworzyć zwaliska ,a te z kolei wpływały na coraz liczniejsze rzeczne meandry.Na początku lat 90tych pewien miłośnik pstrągów wpuścił tam kilka ryb tego gatunku (wcześniej była to kraina ciernika i kiełbia;) ).Ryby te znalazły doskonałe warunki do bytu i rozrodu .Ten sam człowiek zaraził swoją pasją duże grono wędkarzy min.mnie.Grupą udało się wpłynąć na ZO i rzeka od tego roku ma status No kill na całej długości!Pojawiły się kontrole! Efektem czego oglądałem dziś tarło wypasionych 50-taków! Za rok będą dużo większe:) .

Mam nadzieje , że ta anegdotka pozwoli ci spojrzeć optymistycznej w przyszłość i skłoni do działania i walki o jakaś rzekę.
Pozdro

Odp:Ankieta: Tempo destrukcji naszych wód, a ich ochrona... 2009/11/15 22:29 #22013

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Paweł,
Bardzo się cieszę, że patrzysz na życie optymistycznie. Szukam zwyczajnie sposobu aby obudzić ludzi z letargu. Liczę po cichu na to, że jak ludzi wkurzę i naślę im mięsożerną szarańczę, to ludzie zmobilizują się by zrobić choćby to co Wy zrobiliście na swojej rzeczce. Ale takie łowisko jest już "po drugiej stronie rzeki" i nie będę się czepiał czegoś, co jest już zabezpieczone. Nie jestem fanatykiem nokill, ale uważam, że naszych rzek nie stać na limit nałożony na wędkarza w ilości 3 wymiarowych ryb na dobę. Niektóre rzeczki są w stanie dać bez zachwiania równowagi 25 wymiarowych ryb rocznie i na tym koniec. Jak to ma funkcjonować, gdy przyjedzie 50 wędkarzy i każdy zabierze 5 ryb w sezonie?

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
  • Strona:
  • 1
  • 2
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.066 seconds