TEMAT: Radunia znów dostanie w dupę!!

co jest nie tak? Powiem szczerze że nie kumam o co chodzi

Wyrżneli WSZYSTKIE krzaki i drzewka do gołej ziemi

????

ide własnie przejść się nad rzekę to zerknę jak to wygląda.

jesli robia takie rzeczy ze wzgledu na kajakarzy to nie rozumiem tu czegos, chyba wziol sie za to jelop jkis co nie kuma o co chodzi i mysli, ze atrakcyjnie jest plynac kanalem pozbawionym drzew i tych rosnacych i powalonych, lezacych w korycie. Szczena opada.
Taka polska rzeczywistosc . Rece opadaja.

myślę że nic wielkiego się nie stało ot wycieli krzaczory na odcinku miejskim w Pruszczu Gd. tj. od mostu na drodze Gdańsk-Tczew do wiaduktu koło stacji kolejowej (niżej nie byłem więc nie wiem). Krzaki, które wyrosły od czasu melioracji przeprowadzonej na tym odcinku przed kilkoma laty. Tak więc nic złego się nie stało.







Po za tym wycięto krzaki które wyrosły po obu stronach rzeki na odcinku wzdłuż którego przebiega deptak nazwany dumnie Via Ambra (szlak bursztynowy). Nie po to najwidoczniej miasto inwestowało aby tam teraz krzaczory wyrastały.
Co będzie jak turyści (w tym spragnieni mocnych wrażeń kajakarze) przyjadą?
Krzaki???!





Szkoda tylko, że śmieci nad rzeką jak były tak są – niektóre bardzo egzotyczne, jakby z poprzedniej epoki (opakowanie szklane po napoju wino podobnym):








ostatni raz z wędką byłem tam ponad miesiąc temu i nie za bardzo, jak na razie, mnie tam ciągnie...

Witam!
Tak to już jest, że szczytem survivalowych możliwości jakiegoś urzędniczyny , który wydał pozwolenie na wykarczowanie brzegów Raduni, będzie wsadzenie swojego tłustego dupska do kajaku i leniwy spływ z opcją opalania( po to wycinali krzaki). Na materacach niech se k...a popływają !!!. Na taką dewastację przyrody są wydawane unijne fundusze
Renaturalizacja po Polsku!!! Skandal!!!
Pozdrawiam.
Wojtek "Wiśnia"

Cuś nie kumam
Co ma wspólnego Ministerstwo od Kultury i jeszcze Dziedzictwa Narodowego/te flaszki/ z wycinką nad Radunią

a taki że jest tam syf, bród, smród - nikt nie sprząta terenu wzdłuż deptaka wybudowanego z "tych" środków biegnącego wzdłuż samej rzeki przez kilkaset metrów...

Promesa Ministra Kultury i Dziecictwa Narodowego tak stoi na tablicy.
Kliknąłem na stronę Ministerstwa Kultury i pisze tak o.:
Celem programu jest zwiekszenie efektywności,wykorzystania środkow europejskich na rzecz
R o z w o j u k u l t u r y.
Program polega na dofinansowaniu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego do
wybranych projektów k u l t u r a l n y c h ,realizowanych ze srodkow unijnych.
Jak widać wycinanie krzakorow jest wydarzeniem kulturalnym dla wladz Pruszcza,
Jak mi sie uda to przesłe zdjątka z flaszkami i tablicą do Ministra od...


p o s z ł o

nie znam sie na tych projektach kulturalnych ale chodzi mi o to, że wzdłuż rzeki wybudowano deptak z funduszu Ministerstwa Kultury, na którym oraz wokół niego, panuje przeraźliwy syf.
Do tego deptak jak i trawniki wzdłuż niego (a tym samym brzeg rzeki) są zasrane przez psy wyprowadzane przez mieszkańców. Jeśli ktoś zamierza się przejść z wędką brzegiem wzdłuż deptaku na 100% zaliczy psią kupę.
Wszędzie walają się butelki, puszki, opakowania foliowe i odpadki gospodarcze (wszystko w centrum miasta) stare fotele, opony, potłuczone szkło itd. W rzece leżą nawet kosze na śmietnik ustawione wcześniej na deptaku.
Jak wiatr zawieje odpowiednio to dym z kominów domów położonych przy rzece i deptaku (m.in. okolice mostu przy ul. Mickiewicza) gryzie w oczy i nie pozwala oddychać (temat poruszany nawet na forum internetowym na Puszczańskim portalu). W tych domach tych jawnie spala się śmieci.
W zamyśle władz miasta rzeka ma stanowić także trasę spływów kajakowych i planuje się tam budowę przystani - rzeka jest zmieniona w kanał, regularnie prowadzi się wycinkę krzaków, brzegi zasyfione leży wszystko co tylko się da włącznie ze starymi fotelami, oponami, potłuczonym szkłem – idąc wzdłuż rzeki można zwymiotować.
To tylko chciałem przekazać.