TEMAT: XXII Mistrzostwa Europy w Wękarstwie Muchowym, Słupsk-Łupawa

Taka sama dyskusja odbywa się na FyFishing.pl-forum....kto chce to poczyta.Polemika podobna...temat-Mistrzostwa Europy.

Tak jak napisałem, jeżeli bierzesz tylko punkt pierwszy po uwagę to wyjęta z kontekstu ustawy interpretacja. Jeżeli chcesz łowić i wypuszczać złowione ryby musisz posiadać odpowiednie uprawnienia.

Zauważ, że ten punkt określa czym jest amatorski połów ryb.
Kolejne punkty, artykuły i reszta odnoszą się własnie do amatorskiego połowu ryb.
Była też postawiona teza, że połów (sam ten pojedynczy wyraz) mówi o złowieniu i zabraniu ryby.

Takie były tu interpretacje, i tych którzy w ten sposób interpretowali pytałem czym wobec tego będzie łowienie na zasadzie C&R, bo jeśli nie prowadzi do zabrania ryby, to według ich interpretacji nie będzie ani połowem, ani amatorskim połowem ryb.
W związku z tym wszelkie zapisy, regulacje i ograniczenia nie będą miały zastosowania.
Odpowiedzi się nie doczekałem i zapewne nie doczekam, ani przyznania racji mojej interpretacji zgodnej z zasadami języka polskiego, jak i wykładnią ministerstwa rolnictwa, oraz odpowiedzi prawnika (nie pamiętam juz nazwiska i portalu na którym była ona kilka ładnych lat temu umieszczona), że "pozyskiwanie" z pkt.1 ART 7, oraz "połów" z innych artykułów i przepisów dotyczy samej czynności łowienia jako takiej.

Mnie nie musisz tłumaczyć że muszę mieć uprawnienia, bo to wynika z MOJEJ interpretacji. Wytłumacz moim adwersażom że połów to czynność a nie zawartość siatki.

Kochani...

na wstępie muszę przeprosić za swoje zbyt emocjonalne wypowiedzi.
Nie powinno mi się to zdarzyć ale... zdarzyło.

Nie powinienem był używać wulgaryzmów itp. Prowokowano mnie tu wiele razy, acz nie zmienia to faktu, że rozum to rozum.

Przepraszam.

Dalej...

odpowiadając jak zakończyć ten spór. No cóż jedynym moim zdaniem 100% rozwiązaniem jest zmiana ustawy albo nowa ustawa, w której to zapisze się tak albo tak... ale jasno.

kolega Kaszub wskazał na NSA... tylko nawet jeśli komuś uda się tam wysłać ten problem, to nadal będzie to rozstrzygnięcie Sądu, słowem interpretacja. Ja jako z założenia legalista się temu rozstrzygnięciu podporządkuję i koniec, ale nie muszę tego uznawać za słuszne. Słowem będę się stosował i jak ktoś napisze, że jest inaczej niż orzekł NSA to nakażę mu się stosować do czasu zmiany stanowiska NSA, ale wedle mnie dyskusji to nie ucina.

Na marginesie żeby było w 100% jasne dla mnie SN, NSA czy TK nie wydaje opinii, poglądów... co stało się jakimś tam orężem obecnej władzy. Organy te wydają orzeczenia i koniec.

Jak to zrobić inaczej Kolego Alojzy... nie można moim zdaniem.

Zobacz. Można teoretycznie zebrać kilka osób w ramach PZW i wysłać do danego Marszałka, że chce się organizować zawody z chęcią punktowania niewymiarowych ryb... okoni, szczupaków... lipieni obojętnie... byle nie w okresie ochronnym danej ryby... Marszałek odpowiedzi udzielić musi. Tylko jak w temacie jak odpowie - teraz kolego Kaszub piszę kolokwialnie, prosto, się mnie nie czepiaj - proszę punktować byle ryby niewymiarowe wracały do wody, albo napisze odmawiam, bo nie leży w mojej gestii. To. Trzeba by takie postanowienie lub decyzję zaskarżyć... no bo chcemy uzyskać orzeczenie co najmniej NSA... tylko jako potencjalny organizator tychże wyimaginowanych zawodów decyzja postanowienie jest nam korzystne i nie mamy podstawy się odwoływać.

Trzeba się zwrócić uzyskać odmowę, w sensie decyzję o treści mniej więcej odmawiam zgody na punktowanie ryb poniżej wymiaru na zawodach takich i takich i następnie się odwoływać do organu II instancji, a potem WSA i w końcu NSA.

Adam, ale ustawa określa warunki na jakich Marszałek województwa pozwolenia może udzielić.
Zawody wędkarskie, nawet rangi mistrzostw świata takim przypadkiem nie są.
Odmówił więc wydania decyzji jako że nie miał takich kompetencji (bo gdyby miał ja wydać, to jako odmowną podobnie jak Marszałek Województwa Małopolskiego i z taką samą argumentacją).
Wczytaj się w treśc pisma... Jesli faktycznie sprawa do sądu trafi, to Marszałek jest czysty, bo odmawiając wydania decyzji, zgody nie udzielił.

Punktowanie ryb niewymiarowych, jest zgodą na połów takich ryb i dodatkowo udzielaniem premii punktowej za ich złowienie, co wskazuje iż będą one poławiane celowo, a nie traktowane jako "przyłów", bedzie to więc złamaniem zapisu o zakazie połowu takich ryb.

JEst w tej kwestii stanowisko ustawodawcy i wyrok sądu w podobnej sprawie.
Wątpię by NSA wydało inny wyrok.

PZW dało ciała, bo być może Ministerstwo Rolnictwa taką zgodę by wydało, a tak sukces może się odbić czkawką...
Były trzy lata na przygotowania, była wojna PZW z Ministerstwem Sportu, które mogłoby pomóc w tej sprawie.
Sami sobie naciagając przepisy sr.my w gniazdo i mamy pretensję do innych że ten smrodek nam wytykają.

venom napisał:
Szanowny Kolego...

napiszę to co uważam za wedle mnie słuszne..

Zwróć uwagę, że pisałem w temacie punktowania ryb niewymiarowych na zawodach.
O tym o czym piszesz się nie wypowiadałem. Wręcz przeciwnie nie twierdziłem, że jak się ryby nie bierze to wolno je łowić wszędzie i zawsze.

Jak już pisałem wyżej... ustawa określa to co zakazane... a nie dozwolone. Stosuję się ją tam gdzie nie działa RAPR albo inny regulamin przykładowo danego OS.

Pisałem też wyżej, że tych dwóch porządków mieszać nie należy. Słowem raz jeszcze dla mnie połowem ryb wedle ustawy w Parsęcie (kiedy nie byłoby RAPRu lub innego regulaminu) jest połów wszelkich ryb. Pozyskanie, zabranie, zabicie określonych ryb - wymiarem. okresem zakazane Ustawą jest zakazane. Łowienie ich nie. Łowienie ryb w miejscach zakazanych przez ustawę jest zakazane.

Połów na OSie czy w Parsięcie spiningiem w grudniu jest zakazany nie ustawą a regulaminem łowiska... regulaminem użytkownika danej wody...

Tak ja to pojmuję.

AdamCzeski napisał:
Tej części Twojej wypowiedzi nie zrozumiałem. Mógłbyś wyjaśnić?

Marian...

No proszę Cię bardzo...nawet bardzo... czyli co jak w Polsce ja łowię to jest jedno prawo, a jak łowią na zawodach to jest inne?

Kochany no Marszałek Woj Pomorskiego jako organ administracji uprawniony jako pierwszy... można się było odwoływać dalej do drugiego organu, acz takie nie nastąpiło ...powiedział jasno... nie jest potrzebne wydanie decyzji... nie jest potrzebne bo zawody wędkarskie organizowane tak a tak w takiej a takiej formule nie są naruszeniem tego a tego art i nie wymagają mojej zgody, a nie że nie mam kompetencji do jej wydania.

Adam, zaczęło się od tego że stwiedzileś iż określenie "pozyskiwanie" w Art7 pkt.1 oznacza złowienie ryby zabicie i zabranie, a to ten artykuł określa czym jest Amatorski połów ryb.
Ja cały czas twierdziłem że "pozyskiwanie" to sama czynnośc łowienia.

Regulamin rzeczonego OS San, czy Dunajec, czy jakiegokolwiek innego określa warunki Amatorskiego Połowu Ryb na tych łowiskach i na zezwoleniu jest to wyrażnie napisane.
Przyjąłęm więc Twoją logikę i skoro owo "pozyskiwanie" miało znaczyć właśnie złowienie w celu zabicia i zabrania, to złowienie w celu wypuszczenia APR nie będzie.

Pytania zresztą były nie tylko Adamie do Ciebie ale i do innych, którzy nagle nabrali wody w usta.
Jesli ktoś twierdzi że "połów" to jest złowienie i zabranie (jako argument że przeciez po zmierzeniu były wypuszczane), więc analogicznie zakaz połowu oznacza zakaz złowienia i zabrania. Można więc zgodnie z taką logiką łowić, bo warunkiem wypuszczenia (czyli miec gdzieś zakazy i regulaminy łowisk).
JEśli jednak nie można, to wazniejszym od regulaminów łowisk jest ustawa i można łowić ryb niewymiarowych.
Ustawodawca dopuszcza możliwość złowienia takich ryb pod warunkiem ich niezłocznego wypuszczenia. Punktowanie jednak takich ryb jest juz zezwoleniem na celowy ich połów, jest więc wykroczeniem przeciwko ustawie.

Cokolwiek byśmy nie mówili i na ile się zgadzali bądź nie, to w świetle stanowiska ustawodawcy, czyli Ministerstwa Rolnictwa, popartej wyrokiem sądu w podobnej sprawie, PZW jako organizator Mistrzostw złamał prawo i tyle.
Póki sie ono ie zmieni, to coby kto nie twierdził każde zawody na obnizonym wymiarze będą takim samym wykroczeniem.
Środowisko zawodników zamiast protestować, to szuka argumentów typu "na całym świecie tak łowią"...
Skoro muszą trenować łowienie takich rybek, niech robią to tam gdzie wolno, są wody na południu, gdzie ustawowy wymiar to 25cm.
Nikt też im nie udowodni w "prywatnym" łowieniu celowego polowu i złamania zapisów ustawy. Mogą sobie trenować.
Nie będę się wypowiadał o etyce takiego postępowania, bo mnie wpajano zasadę żeby unikać miejsc z niewymiarowami rybami, typować stanowiska ryb dużych i takie łowić.