Thymalus-Twój następny post to dalsze prawdziwe spostrzeżenia dotyczące przynęt pstrągowych!Mam też takie same,tylko nie chce mi się o tym pisać,bo według mnie każdy pstrągarz powinien sam dojść do własnych najlepszych rozwiązań,po latach doświadczeń-nie ma tak łatwo!
Pamiętam jak na początku mojej przygody z pstrągami ,podniecałem się różnymi woblerami-i moi koledzy też.Po latach łowienia weryfikowałem swoje postrzeganie woblera.
Dziś,jak piszesz,w pudełku jest mniej,za to te które są łowne.
A łowne nie dlatego,że złowiłem na nie pstrągi,czy mają jakieś zaje kolory,tylko takie które zaje pracują odpowiednio do danej rzeczki/czyli schodzą na odpowiednią głębokość itp./
Jadąc na jakąś rzeczkę/którą znam/,często mam ten sam zestaw woblerów,bo pomimo,że każda jest inna,to na każdej są doły,bystrza,zwaliska itp.I w zależności od miejsca,zmieniam woblery.
Ostatnio dostałem od kolegi woblery,które są w kolorze białym i żółtym,bo nie pomalował ich jeszcze na sprzedaż.Po wklejeniu odpowiednich sterów,zamierzam łowić tylko na nie i myślę,że będą zaje!
Nawet oka nie namaluję!