TEMAT: kołowrotek Abu Garcia Cardinal C3

"Następca legendarnego C3, klasyczny kołowrotek o klasycznym wyglądzie, jednak perfekcyjny pod względem technicznym. Wykonany z aluminium."

Prawda to czy fałsz??
Wasze opinie??
Warto nabyć??

Miałem to w rękach i poza tym, że trzeba było przerzucić kilka egzemplarzy, aby trafić na prawidłowo działającą sztukę, nie wzudził we mnie zachwytu. Moim zdaniem to popularna, bardzo średnia Chińszczyzna z dorobioną ideologią.
Nie warto.

Palciante napisał:Warto o ile lubisz majsterkować.
Miałem następcę. Równy nawój, dobra praca.
Był całkiem OK chociaż drażniło, gdy czasem żyłka zaplątała się o kabłąk albo sterczące na zewnątrz gniazda śrub obudowy.
Ponadto ma?/miał? (nie wiem czy wyeliminowano) słaby punkt.
To mocowanie zawiasu składanej korbki. Po prostu ośka łącznikowa nie wytrzymuje próby czasu i to nie tylko u mnie.
Naprawa prosta ale....
Generalnie jednak spisywał się OK tylko............., ze mnie żaden majsterkowicz.
Używałem na pstrągi aż w końcu straciłem cierpliwość

Czyli jednym słowem legendarny kołowrotek odszedł do historii... szczerze mówiąc nie powinno się szafować tak sentymentalnymi nazwami dla wędkarzy jak C3, C4, tylko po to by sprzedać jakiś szajs. Mój tata na oryginalnego Cardinala C4 łowi pół życia i ma go do dzisiaj.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

dmychu napisał:
...................... Mój tata na oryginalnego Cardinala C4 łowi pół życia i ma go do dzisiaj.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek[/quote]
No cóż nic nie jest wieczne .
Nawet legendy "pryskaja"
Moja legenda- oryginalny C4 poszedł na części.
Pewnego pięknego dnia, odpadł był sobie, od uchwytu, pozostawiając w nim część własnej stopki
A wszystko w wyniku lekkiego puknięcia dolnikiem, o zaśnieżoną nawierzchnię ścieżki, wijącej się nad Bobrem.

Ja swoim kręcę C3 od 78r ubiegłego wieku, może już nie za często bo nie nawija żyłki idealnie i gdyby nie często pękająca sprężyna co było ich wadą to maszyna na lata, a nowy następca którego zakupiłem po szumnej reklamie został podarowany jakiemuś nastoletniemu wedkarzowi po niedługim czasie. Nie wiem czy nadal go użytkuje.

Jestem szcześliwym posiadaczem starych dwóch c3 i jednej c4. Odkupiłem je w stanie idealnym z pudełkami i zapasowymi szpulami za śmieszne pieniądze od żony zmarłego marynarza-wędkarza. Babcia chciała je na śmietnik wywalić Łowie nimi juz bodaj 3 rok i jedyne co to wymieniłem w obydwu c3 sprężynki kabłąka. Myśle że lepiej jest kupic jednak stary model c3 choc nie wyglada nowocześnie- posłuży lata