TEMAT: Kijek na Redę

Kije z serii Salmo jeszcze parę latek temu robił DRAGON.
szybkie z mięskiem, w niektórych modelach trochę przesztywnione, ale ogólnie niezłe.
Teraz podobne parametry i chyba pułap cenowy to TEAM DRAGON, nie wiem zresztą czy nie jest to kontynuacja... z tego co wiem to panowie z Salmo podobno maczali palce w projektowaniu tamtych patyków...

swoją drogą uwielbiam po prostu wczytywać się w dyskusje o modułach, akcjach, przeliczaniu mocy z funtów i uncji, oraz wyższości jednej strategii nad drugą...
czytając mogę się wiele nauczyć o ... fantazji piszących
a poważnie Panowie wędka MA POZWOLIĆ WYGODNIE I SKUTECZNIE ŁOWIĆ, i dla jednego spełni te warunki TONKIN 3,60 a dla innego jednoczęściowy kij pod multipikator, a jaką teorię kto sobie do tego jak i czym łowi dorobi to już jego sprawa, to ma być przyjemność !!!

Saiblling napisał:

Chodziło mi o parametr - długość kija. 3,60 m to klasyczna długość jeziorowego feedera (są również dłuższe). Oczywiście , że kij nie ma "tipów" - zresztą zupełnie niepotrzebnych na wody stojące ,wszyscy łowią na sygnalizatory.
Jest to uniwersalny kij jak widnieje w opisie : krótka matchówka ( klasyczna angielska ma 3,96m), feeder i długi spining (używałbym go do wyrzutów 25g spiro w morzu).
Kije Daiwy ( również Browningi ) mają fajną miękką pracę i pół-paraboliczne ugięcie.
Można przy takiej pracy blanku zastosować cieńsze plecionki lub żyłki , niż np. dla super szybkich spinów Team Dragon.
Ale w/g mnie jego cena ,najlepiej gdyby była ok. 295 zł.
Pozdrawiam.

Kacper napisał:

Chodzi o produkowane jeszcze kilka lat temu kije Salmo-Dragon. To była "wyższa półka" wyrobów Dragona.
Mam (kupioną 7 lat temu) fajną, b.lekką i mocną trollingówkę Salmo-Dragon Express 2,55m 10-35g.
Max c.w. jest tu mocno zaniżony, gdyż doskonale prowadzi nawet ponad 20 cm woblery głęboko tonące przy niewielkim ugięciu blanku.

kamspin napisał:
To jest kijek bardzo uniwersalny. Nie żaden feeder!!! Przeznaczenie tego kija to lekka gruntówka, ciężka spławikówka(takie jakby heavy match). Koledzy łowią nim jednak trocie w morzu i świetnie sobie radzą. Kij ten idealnie nadaje się do sbirulino. jako wędka do wstawiania wobka w krzaki, nada się również i nie mam pewności, czy nie będzie to przypadkiem "hicior"

Wiśnia73 napisał:
Przecież o tym już dawno napisałem :

Jest to uniwersalny kij jak widnieje w opisie : krótka matchówka ( klasyczna angielska ma 3,96m), feeder i długi spining (używałbym go do wyrzutów 25g spiro w morzu).

Ja używam określenia feeder 3,60m zamiast "gruntówka" - gruntówka kojarzy się wszystkim z tak nie lubianymi " dziadkami leśnymi".

Tommy napisał:
Sorki Tommy troche sie poplątałem w tematach i wątkach
Ktoś gdzieś pisał że kijek 20g starczy na 6kg trotkę
Leżę z małą gorączką i nie kontaktuję już za dużo chyba
Przepraszam raz jeszcze...

Nie było takiego kija jak Salmo Dragon.... Małą różnicą jest to, że to Dragon robił kije w serii Salmo Express i była to po prostu nazwa robocza, a być może koledzy z Gierzwałdu maczali palce w projektowaniu tej serii. nie cieszyła się ona jednak zbytnim powodzeniem, czego przykładem może być cytat z jerkbait.pl- "...Do tego dzialu wrzucilbym tez kij Dragon Salmo Express 10-35g, 2,6m, ktory polamal mi sie na kawalki, na woblerze 15-20g a sugerowano mi, ze moze udzwignac 50g... Shocked
Recenzja "wisi" na PW..."- Jest to dział o bublach.

Wiśnia73 napisał:
Mam taki sam kij - faktycznie ma on długości 2,60m zamiast opisywanej 2,55m.
Może ktoś przypadkowo "nadepnął" na ten kij i osłabił go.
Moim bez obawy o blank, mogę rzucić z pełna mocą ciężarkiem 60g.
Duże woblery głęboko tonące o wadze co najmniej 60g - ciągnąłem trollingowo z niewielkim odkształcenie szczytówki.

nie było takiego kija..?
wybaczenia proszę jeśli wyrażam się nieprecyzyjnie, w sposób zamierzony.
nie będę wdawał się w taką dyskusję dla zasady,( dlaczego? odsyłam do mojego poprzedniego postu.)
piszemy o tej samej serii wędek...
co do bubli, fakt ta seria nie cieszyła się wielkim wzięciem, ale...
sprzedałem ponad 200 sztuk tych wędzisk, w ciągu 4 lat żadne nie wróciło połamane...
to są fakty.
wszyscy chyba wiemy jak różne rzeczy których nie powinno robić się z wędkami zdarzają się nad wodą, wiem też z doświadczenia jak nieprawdopodobne historie potrafią wymyślić wędkarze wracając znad wody z połamaną wędką...( wszystko da się połamać)
oczywiście w każdej serii i u każdego producenta znajdą się modele wybrakowane...

co mnie irytuje, z całym szacunkiem, to wypowiedzi nie dopuszczające żadnej dyskusji, na podstawie cudzych opinii,
z natury jestem niedowiarkiem i nie odrzucam niczego, ale tez nie przyjmuję za pewnik, jeśli sam tego nie sprawdziłem...

nie ważne jakim sprzętem łowię, ważne jak potrafię go wykorzystać i jakie efekty osiągam, a przede wszystkim ile frajdy mi to przynosi...
z życzeniami byśmy mieli co łowić a nie pakowali się w jałowe dyskusje na temat mało popularnych wędek
roczer