TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

Dokładnie, to forum jest martwe. Na innych rzekach także łowią, a tu cisza i może dobrze. Więcej zostanie dla prawdziwych łowców a nie internetowych haterów.

Sa są i biorą tylko trzeba km nakręcić .
Ina wytrują to trzeba migrować
W dobie fejsbuka wszyscy wszystko już wiedzą.
77cm na skorpiona 12g z 01.07 według zasady że-albo rybki albo cipki
(dotyczy rodzinnego urlopu,kobita nie ma urlopu)

Ja też coś wydłubałem

Przynęta jw. 82 cm.

Sporo 80-tek łowią ostatnio.

Właśnie wszyscy łowią duże ryby to ja se złowiłem małą

Niezły trotyl,Szymon
I ostatnia urlopowa po 10 min łowienia 56cm

To mikron przy tym co dziś połowione ,przynęta bez zmian .Wczoraj jedno puknięcie splawiającej się.




Nowy kombiak dobry jako camper

58cm z rana na obrotówkę zdjętą z drzewa
Gratulacje koledze kompletu 80+

Dzięki Grzesiu.

Rzeczywiście wczoraj Parsęta obdarzyła mnie hojnie swoimi skarbami.
Od rana pogoda w kratkę dawała nadzieję na branie. Pierwszemu mojemu kompanowi rano duża ryba odprowadziła pod brzeg obrotówkę.
Następnie około południa ja zaliczyłem kontakt ale ryba pobujała wędką i spadła. Widziałem moment brania i rybkę oceniam na +- 75 cm.
Jest ciekawie.
Po południu zaczęło mocno padać i schowaliśmy się w samochodzie. Po deszczu idę na fajną miejscówkę. Po kilku rzutach zmieniam przynętę i rzucam ulubionym woblerem. W pewnym momencie wobek odbija się o podwodny kołek i widzę, że coś jakby przemknęło koło niego. Ponawiam rzut, prowadzę odrobinę niżej i nagle łuup! Srebrny kloc usiłuje wyrwać mi elitkę z ręki. Skok na metr nad wodę za 2 sekundy dwa następne i jazda na ogonie! Staram się opanować emocje, nie jest lekko. Po jakichś 5 minutach ryba słabnie.
Po chwili jest już na brzegu.

88 cm i 7,6 kg - jest dobrze!



Po ochłonięciu idę dalej, po pewnym czasie zaczyna się robić wieczór.
Staję na skarpie i rzucam w szypot po drugiej stronie. Woda tam rwie jak diabli. Gdy wobler wypłynął z kipieli następuje potężne kopnięcie!
Nie mogę uwierzyć ale znowu wielka bomba! To co wyczyniała ryba jest marzeniem każdego z nas. Skoki, kipiel, odjazdy po 30 metrów - srebrne szaleństwo w czystej postaci. Skoczyłem z tej skarpy do wody ( było na szczęści płytko) bo inaczej nie podebrałbym ryby. Po chwili pojawiła się mój kompan z pomocą. Wszystko widział i słyszał z daleka. Udało mi się rybę podebrać po raz drugi. Trochę mniejsza ale też gruba i wielka!

83 cm i 6,2 kg - i jak tu nie kochać Parsęty?




To był mój najlepszy dzień odkąd łowię.

Pozdrawiam

Gratulacje
elitka 17lb czy 25lb ?

Wędkę zrobiłem sobie sam na blanku 56 gram - 2,9 m. , czyli druga wersja. Ubrałem w torzity dwustopkowe począwszy od 30 na 10 szczyt. Wędka stała się wolniejsza i bardziej mocarna, tak jak chciałem.
Daje radę.