TEMAT: Łowisko "Piaseczno"

Nie jestem żadnym "krezusem", jednak chęć spędzenia wolnego czasu w miłym dla mnie towarzystwie na wodzie i z rybami jest bardzo kusząca. Jako student jestem zdecydowany odłożyć stypendium, w końcu coś od życia się i mi należy, zwykłemu studentowi. Są znacznie droższe wyprawy, wycieczki itd. Można łowić ryby i odczuwać pełnie szczęścia kołowrotkiem za 52 zł, można też i za 8.000$ jeśli ktoś posiada takie środki finansowe to dlaczego nie? można jeść chleb za 1,80zł jak i za 15 zł? można chodzić pieszo, a można też jeździć "czarną wołgą"? Jeśli się ma pieniądze to nie ma żadnych barier. Sam nie posiadam sprzętu najwyższej klasy, łowie tym na co mnie stać, na dzień dzisiejszy na wyjazd do piseczna mnie nie stać, ale mam takie plany by wiosną spędzić tam weekend z mą drugą "połówką", czasem trzeba się "odchamić".

Wszystko jest dla ludzi, zarówno Piaseczno jak i inne łowiska specjalne, można jechać tylko na dniówkę łowienia, jak również można tam mieszkać...śmiem twierdzić,że na dniówkę samego wędkowania stać jest każdego z nas.

Cena za dzień łowiska jest niższa, jak za jeden dzień szarpania dorszy na kutrze, a pieniędzy wydanych na sprzęt, kartę nie przeliczam na kg złowionych ryb, zdecydowanie wolę je łowić jak jeść

Mack,
Napisz maila do Artura Banachowskiego, Master of bamboo powinien coś wiedzieć na temat tego łowiska;)

http://www.canerods.pl/contact.html

Ja bym bardzo chciał tam połowić, więc biorę się za robotę

http://flyfishing.pl/web/article.php?a_id=17

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Moim skromnym zdaniem za tak wysokie opłaty ryby same powinny wskakiwać do podbieraka! Łowisko takie jak to, to czysta komercja więc nie ma się co podniecać tym, że to trudna woda! Tutaj płaci się za połowienie i obłowienie do bólu. Trudna być nie powinna! Jeżeli jest więc trudna to tylko minus tego łowiska ! Jeden z kolegów zauważył, że nie jest to zwykły burdel z tęczakami! Ależ jest! Tylko ekskluzywny, tzn. bardzo drogi. Niestety ,,lanserka,,również w wędkarstwie ma się dobrze! Kadra jeździ tam, by poćwiczyć muchę na jeziorze! Tam , bo o podobne miejsce raczej trudno w Polsce. A wyniki kadry na mistrzostwach organizowanych na jeziorach? Mizerota! Są świetni, ale jakie miejsce treningów takie wyniki!
P.S. Bez względu czy kogoś stać na taki burdel czy nie, nie jest wart swojej ceny! Jedyny plus, to możliwość pochwalenia się ,że łowiło się na Piasecznie. Właśnie tak! Łowiło, a nie połowiło !

Jezeli ktos porownuje Piaseczno do typowego teczakowego burdelu to albo tam nie byl albo byl i nie polowil i troche sie rozczarowal.....Rzeczywiscie lowisko jest dosyc drogie jak na kieszen mniej zamoznych wedkarzy . Niestety takie sa realia, lowienie salmonidow na calym swiecie nie jest w cale takie tanie. Utrzymanie takiego lowiska troche kosztuje jak zaznaczyl Synek. Samo jezioro wedlug mnie jest samo w sobie super, wrecz bajka. Czysta woda duza powierzchnia, no i bardzo wymagajace ryby. Pamietajcie ze pstrag wpuszczony do takiego jeziora dosyc szybko dziczeje, wiec troche trzeba pokombinowac zanim sie trafi w odpowiednia metode. Na Piasecznie mozna polowic jak sie trafi na ryby ktore sa dopiero w jeziorze kilka kilkanascie dni i jedza praktycznie wszystko co im sie nawinie. Potem jest juz oczywiscie trudniej. Samo lowienie na muche w jeziorze to juz zupelnie inna bajka. Mam pewne doswiadczenie w tej dziedzinie poniewaz lowilem w kilkudziesieciu roznych takich teczakowych burdelach w UK. W porownaniu do Piaseczna to byly prawdziwe burdele. Woda o powierzchni ok 1 ha kilka lodek, tony ryb. Po kilku godzinach lowienia zastanawialem sie po co tu przyjechalem. Dla mnie z pstragowych jezior jakie odwiedzilem Piaseczno zawsze pozostanie w scislej czolowce.
Ostatnie 2 zdania jakie napisales Dmychu sa najlepszymi jakie przeczytalem na tym forum od jakiegos czasu....
Pozdrawiam i Wesolych Swiat

Dmychu, czy się jest kibicem czy nie uczciwie należy stwierdzić, że jest to MIZEROTA! Pozostanie nią nawet wtedy gdy nie użyjemy takiego słowa! Osobiście kibicuję muszkarzom, tym bardziej że sam znam znakomitych i nie napawam się ich porażkami !

Witam,

A jak mamy konkurowac z reprezentatami krajow takich jak Anglia czy Irlandia gdzie lowisk sa setki i nie tylko malych burdeli ale poteznych jezior typu Rutland? Czesto o sukcesie decyduje najmniejsza zmiana przynety czy stopnia toniecia linki. Ludzie lowia na czyms takim od dziecka stad miedzy innymi ich wyniki a naszych brak. U nas jest Piaseczno i pewnie na tym lista sie zamyka.

Bujo

Też nie rozumiem, jeśli jest mi za drogo - nie łowię.

Dość wygórowana cena może też być zwyczajną blokadą przed zmasowanym najazdem i dewastacją łowiska. Lepiej obsłużyć 100 osób rocznie niż 300 za tą sama cenę.

Jeśli o mnie chodzi nie mam nic do tego łowiska, kiedyś byłem tam, akurat nie łowiłem, ale bardzo mi się podobało. Cisza, spokój, czysto. Może kiedyś się wybiorę na urlop odpocząć i połowić duże zdziczałe ryby.

Dla odmiany kiedyś byłem w rasowym burdelu takim za 5zł wejściówka + co złowisz to na wagę. Tam to dopiero była rzeźnia

Nie ma już o czym pisać w tym temacie więc go blokuję.