TEMAT: Pstrągi 2020

Ciepła pogoda i budząca się przyroda zachęca Pstrągi do dobrego żerowania. Wczoraj nie zaliczona ilość brań, wyjść, pare złowionych na zdjęciu największy 40+ był w takiej kondycji zrobił mi jazdę jak pięćdziesiątak. Oczywiście rośnie dalej.

Szybka godzinka nad wodą i lorbas spod kołka się zameldował.

Wczorajszy 42 cm na woblerka, z łąkowego odcinka niewielkiej rzeczki. Na innym odcinku było jeszcze kilka maluszków, jeden 30-tak, a dwa 30+ spadły. W sumie to był fajny dzień

Kilka rybek 40+ z kwietnia

Niedzielny wyjazd, to ucieczka w las nad małą rzeczkę. Woda niska jak w sierpniu zeszłego lata. Ściółka niemiłosiernie sucha i wcale bym się nie zdziwił, gdyby na dniach ponownie zabronili wstępu do lasu. Założyłem sobie 5 brań na wypad i plan zrealizowałem z nawiązką. Brań było 6 w tym dwa wymiarowych kropków. Wrócę tam gdy sporo popada, bo pstrągi siedzą głęboko w dziurach i ciężko je namówić do wyjścia z dziurki o wymiarze metr na metr.

Pogoda w sobotę była niezła, woda lekko trącona po deszczu poprzedniego dnia - powinno być dobrze... ale w praktyce kontaktów z rybami miałem jak na lekarstwo. Szczęśliwie na koniec trafiła się rybka 36 cm, niby żaden okaz, ale po kilku godzinach ucieszył mnie bardzo Mała rzeczka, przynęta - wobler 4 cm.

Dziś prawdziwy dzień pstrąga, w cztery godziny około 20 złowionych ryb, wiele kontaktów a wszystko z siura na którym większość postawiła już krzyżyk. Ryby pięknie walczą są już na prawdę w najedzone i silne. Widziałem sporo zbiórek ale sucha na takim siurku była by już masochizmem. Największe ryby stały w podmyciach pod drzewami.

Końcówka kwietnia/początek maja nad rzeką.
Po zimie śladu na pstrągach nie ma. Obżarte kiełżami aż miło.

Piękna ta skotawa