TEMAT: Lipień 2018

Z Sanu, na chrusta:

Zapach jesieni roznosi się wraz z każdym powiewiem wiatru, bliżej i bliżej... każdy oddech wypełnia płuca czymś wspaniałym
ale to, co zaczyna się dziać z naszymi zmysłami jesienią, dobitnie świadczy o instynktownym korzystaniu ze zdolności zastępowania jednych wrażeń zmysłowych innymi – „wynagradzania” sobie braków

W tak piękną pogodę można było przebierać w wymiarach żeby nie kaleczyć małych

Pochłonięty innymi bieżącymi sprawami, mogę tylko powspominać dawne lata. Na fotkach Bóbr sprzed 7 lat. Może za tydzień lub dwa już się uda.

Fantastyczna sceneria

Czy to nie porażka? pzwwalcz.pl/index1.html Jeszcze się tym chwalą. Wielki MISTRZ - na nimfę przez cały dzień 2 lipionki
Na 27 osób - pięć ryb - założę się że wszyscy orali na krótką nimfę. A wyniki - totalna porażka. Kolejny rok z rzędu widać że na Drawie NIE MA RYB!!! Po co na siłę organizować tam jakieś zawody??? Lepiej ten czas i pieniądze przeznaczyć na zarybienie albo nie wiem - sprzątanie. Wogóle jak widzę zawody PZW Wałcz i te ich (moje też bo to moje koło choć nie biorę w nich udziału ) konkursy to mnie krew zalewa. Wyniki gorzej niż słabe a fotki rybek (martwych) dumnie prezentowane. Komuna w PZW jeszcze dłuuuugo się nie skończy. Zabrać wody, oddać tym co chcą zarobić i będzie im zależało - patrz Parsęta.

Gdzie oni się uchowali z tym światopoglądem.

Zawody tu , zawody tam, jesienne lipienie i deptanie tarlisk pstrągowych jak kapusty w beczce. Później lament że pstrąga mało. Następnie zawody pstrągowe tu i tam, deptanie lipieniom po łbach na tarliskach i płacz że lipieni mało. Gdyby tak zamykać odcinki co jakiś czas, choć zrobić zakaz brodzenia, ale nie. "Sport " w PZW musi być i watahy z kolorową żyłką w rączce.

Pstrągi Kolego z reguły wybierają na miejsce swojego tarła dość małe cieki, w których nikt nie ma w zwyczaju brodzić.
Lipienie na nimfę łowi się z reguły w głębokich rynnach, w których też generalnie trudno o dobre miejsce do tarła dla pstrąga.
Takie głębokkie rynny jak już to zajmuje troć i łosoś, ale generalnie nikt nie wchodzi w samą rynnę, tylko stoi się z jej boku, na długość średniej długości kija muchowego do nimfy.

Poza tym wszystkim większość muszkarzy to świadomi, wrażliwi ludzie, którzy nawet jeśli naszliby na miejsce - potencjalne tarlisko zawsze delikatnie je ominą.

Myślę, że merytorycznie wyczerpałem temat i wyprowadziłem Cię z mroku w w którym słychać echo głosów podpitych "gwiazdorów" naszych pomorskich rzek, którym zawsze jest źle i żal d.. ściska, że młody człowiek kupił sobie spodniobuty, muchówkę i chce zwyczajnie połowić lipienie, a potem wbrew ich menelskiej naturze zwyczajnie ich nie zjeść tylko wypuścić na wolność.

W Łebie tak, podaj mi te cieki w Łupawie , tak od Kozina do Poganic.
Co do gwiazdorów to jednego kojarzę, czasem paraduje na Troci Łeby. Teraz gdzieś wyemigrował. Taki można rzec celebryta .