TEMAT: Łeba 2018

Nie Ty jeden robisz na Toruńskiej, 3 lata w PZW nie byłem więc nie wiem co się pozmieniało a nikt jako świadek nie wystąpi bo każdy ma to już w dupie, piszę "już" bo aktualnie od PZW trzymają się z daleka (nie o policjantów teraz mi chodzi)
Jak karku nadstawiałem rok temu, gdy przez telefon Komendant Słupskiej straży mnie straszył konsekwencjami prawnymi bo rzekomo oczerniałem strażników odnośnie wlepiania bezprawnie mandatów chętnych nie było by cokolwiek z tym zrobić, sam wojewoda umył ręce, a pisma leżą sobie u mnie na półeczce
Jaki mam cel pisać o tym? A żeby wieść sobie chodziła i kto jeszcze z komuszych nawyków nie wyrósł wiedział, że społeczeństwo jednak czuwa i za rękę może chwycić, kto bardziej dociekliwy to uruchomi gumowe ucho i zaciągnie języka jak dużo wśród ludzi przebywa
Radek podpytaj też jak masz kogo na jakiej podstawie prawnej wiele lat temu wlepiano mandaty nad stawem w parku im. Marii i Lecha Kaczyńskich przez policję i straż miejską podpowiem, że taka podstawa nie istnieje ale i tak każdy do tej pory ma to w dupie, a władze miasta nic z tym nie robią tak samo jak PZW (choć ja mam ochotę w tym roku ten temat ruszyć).

Podstawy prawnej wlepiania nie znam, gdybym chciał poznać mandatu bym nie przyjął. Niech mi w sądzie pokażą odpowiedni zapis. Co do strażników to upodobali sobie Łebę i w granicach wód morskich mandatami dzielili z tego co wiem. Od 10 lat łowię na naszych wodach i 0 słownie zero kontroli mnie spotkało. Kontrole są tam gdzie da się dojechać a najlepiej dupy z samochodu nie wystawiać, a wędkarz niech sam podejdzie. Sam oka nie przymykam , staram się reagować i też czekam na wymianę pokolenia bo to nieodzowne i może jedyne antidotum.
Przy okazji we wtorek jadę na przeszpiegi nad Łupawę z muchówką. Jak coś to pisz możemy jechać razem. jak łowisz i zjadasz to nie pisz.

Starzy mieszkańcy nizinnej morenowej przymorskiej rzeki zaraz po wojnie kłusowali na Pogorzelicy ryby ważące 16-24kg.

Jeszcze żyją, mimo że ich czyny były złe i dawno się przedawniły to są pewnym świadectwem.

Opracowania naukowe muszą brzmieć pod pewna nutę i nie mogą zakłócać harmonii w linii producent ryb - rybak - doktor/profesor ichtiologii

Poświadczenia ludzi, świadków są niezaprzeczalne.

Ty naprawdę nic nie rozumiesz. Szkoda.

A Tobie za to się wydaje że rozumiesz.

mkfly napisał:
zapomniałeś dodać "niskoenergetycznej"

Tak teraz też jestem na tyle kumaty by mandatów nie przyjmować - ale mając 10 lat to co można powiedzieć? albo będąc dziadkiem na emeryturze z wnukiem nad wodą? za dzieciaka trzeba było uciekać przed strażą miejską, a teraz wiem, że niepotrzebnie, a tablica o zakazie wędkowania nad stawem jest postawiona bezprawnie. Większość nie jest na tyle obcykana by polemizować ze strażnikiem czy policjantem, skąd starszy emeryt ma znać jakieś artykuły prawne. A strażnicy jeżdżą tam gdzie znajdą delikwentów na kwity lub tak jak mówisz dupy nie trzeba ruszać zbyt daleko od auta, sami nie znają stanu prawnego wód na pomorzu ale kwity wlepiają i żadnych konsekwencji nie ponoszą, ludzie płacą bo się boją, jest taki młyn i zaniedbanie, że głowa od tego może rozboleć... zresztą na dniach kolejne pismo będę pisał po roku czasu zobaczymy co się zmieniło po zapewnieniach wojewody bo z tego co wiem od wędkarzy proceder trwa nadal, w kole PZW pytałem to oni nic oczywiście nie wiedzą i ręce umywają.
Na wyspach nad każdym łowiskiem przy parkingu pięknie stoi tablica informacyjna z gatunkami, okresami i wymiarami ochronnymi, oraz kto jest właścicielem wody - nie jest to jakieś mega kosztowne, przecież na patronackich i komercyjnych łowiskach takie tablice się stawia, a PZW hajcu szkoda bo to przecież Polska, za to na zawodach chlać do upadłego mogą
Chętnie pojadę, kupę lat na Łupawie nie byłem

Warunki środowiskowe jakie były dawno temu na Pogorzelicy i to niedługo po wojnie, to to już ich nie ma. Opowiadał mi o nich Ktoś bliski kogo od zeszłego roku, już też niestety nie ma, a mieszkał jako dziecko w Charbrowie a później jako dorosły w Pogorzelicach.

Kolego cóż mogę rzec? Poczytaj czym jest energia rzeki i od czego zależy to może wywnioskujesz, jaka jest jej zależność od mocy strumienia rzecznego. No a potem może uda się zrozumieć czym jest jednostkowa moc strumienia i jaki jest wpływ na grubość uziarnienia substratu. Tyle z mojej strony.

No i warto mieć świadomość, że tych łososi nie było dużo. Miały tarlisko z odpowiednim substratem odbywały tam skuteczne tarlo i wracały w miejsce gdzie się narodziły. Oczywiście do czasu. Podobne zjawisko miało miejsce na odcinku Radwi gdzie też do początku lat 70-tych utrzymały się szczątkowe ilości tych ryb o czym na łamach WW pisał nestor wedkarstwa w Bialogardzie śp Pan Junkiewicz.

Panowie jakie relacje i wrażenia- wyniki po sobotnio-niedzielnym maratonie nad rzeką