TEMAT: REDA 2018

Przytoczę słowa Bigosa z przed wielu lat, choć wydaje mi się że stają się jeszcze bardziej "na czasie":

Pozwólmy tym rybom wyginąć. Najłatwiej za zacząć od zera...

To faktycznie najlepsze rozwiązanie i do tego takie proste,naturalne tarło to już przeszłość wystarczy skończyć z tym bezsensownym sypaniem smoltów.

czyli plesniawka to wina zarybien?

Wszystko fajnie. Tylko co dalej? Zarybiać nie będziemy bo pleśniawka, niech chore ryby same wyginą. Tarła naturalnego także nie ma i prawdopodobnie nie będzie... bo i tarlisk już nie ma (no może jakieś tam pojedyncze miejsca by się znalazły), i tarlaków także (poza tymi zarybieniowymi co to wróciły do rzeki jako chore i przecież chcemy, aby wyginęły).
Koniec snu o trociach?

a cedron starorzecze i glowne koryto rzeki to nie tarliska?

Ja bym zamknął rzekę na 5 lat dla wędkarzy oraz ujście dla rybaków
i zostawił ją w spokoju.

filet napisał:
To drugie od tego roku załatwił Regionalny Dyr. Och. Śr. w Gdańsku poszerzając o wody morskie rezerwat Beka. Tylko nie wiem czy i jak to będzie egzekwowane.

Kolego Salmon czy to wyłącznie wina zarybień pewnie nie ale na pewno genetyka słabsza.Moim skromnym zdaniem hodowle pstrąga mają w tym swój duży udział,niestety ten temat jest nie do przejścia.Jeśli chodzi o tarliska to ostatnie gniazdo na dolnym odcinku widziałem 3 lata temu choroba nie pozwala tym rybom się wytrzeć.Ryby wchodząc z zatoki dostają bilet w jedną stronę.
1.Choroba
2.kłusownictwo ten problem to zmora odcinka poniżej śluzy brak odpowiedniej przepławki ułatwia kłusolom podejście grupujących się tam ryb
3.Wędkarze

Właśnie o to mi chodziło. Załóżmy, ze zamkniemy rzekę na 5 lat. Populacje chore wyginą, a tej zdrowej i naturalnego tarła niestety już nie ma. Ja już tez od wielu lat nie widziałem kopca tarłowego w Redzie. Po otwarciu rzeki zderzymy się z przygnębiającą rzeczywistością, że troci w Redzie nie ma. I co dalej? Znowu zarybienia i pleśniawka? Koło się zamyka.
A tak z innej beczki. Czy są jakieś badania, które udowodniłyby, że ryby z naturalnego tarła nie chorują? Wcale nie jest to takie pewne. Może chorują i te zarybieniowe i te teoretycznie dzikie (zakładając że tarło jednak się odbywa gdzieś tam na odcinku rzeki, gdzie nikt nie widzi).

merf77 napisał:
W przypadku pstrąga potokowego i jego wędrownej formy (troci) tarło w głównym korycie rzeki, a w szczególności jej dolnym odcinku nie ma większego znaczenia dla rekrutacji naturalnej. W przypadku Redy, moim zdaniem znaczenie dla utrzymania/wzrostu naturalnej rekrutacji ma na tą chwilę tylko Cedron. Podobno ma w perspektywie kilku lat powstać przepławka na jazie cementowni i ryby może ruszą również na Bolszewkę i Gościcinę. Tylko czy miejscowi im pozwolą się po bzykać w spokoju?