Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/02/05 21:03 #159358

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2470
  • Podziękowań: 1014
thornghost napisał:
(...) Spróbuj w bibliotece PAN - owskiej w Gdańsku. (...)

Tam jest, ale tylko na miejscu i jest problem z kopiowaniem... Myślałem że masz "po ręką".
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/02/09 12:03 #159559

  • kaszub1974
  • kaszub1974 Avatar
Informacje, tak jak obiecałem jednemu z kolegów:

,,(...)Troć wdzydzka. Występuje ona w dorzeczu Wdy, a ściślej mówiąc w jeziorze Wdzydze, stanowiąc prawdziwą osobliwość przyrodniczą Pomorza Gdańskiego. Jest to niezwykle żywotna odmiana troci osiadłej, nie ustępująca pod względem rozmiaru swoim krewniakom z Łeby i Redy. Ogromna plastyczność biologiczna troci już dawno została zbadana przez naukowców. Stwierdzona, że troć przetrzymywana w rzece aklimatyzuje się doskonale i nie wykazuje instynktu do powrotu, aczkolwiek nie osiąga dużych rozmiarów, podobnie jak znane są też fakty, że małe pstrągi wypuszczone do przybrzeżnych wód morskich zwiększają tempo wzrostu, zmieniają ubarwienie, i przejawiają dążność do wstępowania w górę rzeki w okresie rozrodu.
Nie jest to dziwne, jeżeki zważy się, że pstrąg i troć stanowią tylko odmienne rasy tego samego gatunku, a przybierane cechy wiążą się ściśle z warunkami środowiska. Na przykładzie troci wdzydzkiej sprawa o tyle się komplikuje, że troć nie wędruje do morza, a mimo to pięknie wyrasta, znajdując wystarczające warunki do bytowania w rozległym i głębokim (65m) jeziorze Wdzydze.
W związku z tą sprawą nasuwa się pytanie z jakim stadem mamy tutaj do czynienia? Czy jest to dawne stado troci wislanej tzw. Ciągu letniego, którego drogę powrotu do wód macierzystych odcięły liczne jazy i zapory utworzone na biegu rzeki, czyteż jest to autochtoniczna odmiana troci jeziorowej wykształcona pod wpływem specyficznych warunków środowiska na podkładzie rodzimego pstrąga strumieniowego z rzeki Wdy, a moze to po prostu obcy przybysz zawleczony w wyniku akcji zarybieniowych, przeprowadzonych w ubiegłych latach. Na podkreślenie w tym wypadku zasługuje fakt, że Seligo, który jezioro Wdzydze skrupulatnie badał w koncu XIX wieku, nie wykazuje tej ze wszech miar ciekawej osobliwości przyrodniczej w swojej publikacji, natomiast pierwsze wzmianki o występowaniu w jeziorze troci datuje się na rok 1907. Niewątpliwie uczeni odsłonią w najbliższych latach tajemnicę, jaką kryją głębiny rozległych wód wdzydzkich.
Tarło troci odbywa się w czasie od października do grudnia, a okres szczytowego nasilenia przypada na listopad. W czsaie rozrodu wstępuje troć do rzeki Wdy w jej górne partie, stanowiące najklasyczniejsze tarliiska pstrągowe, gdzie woda przewija się wartkim nurtem po twardzym dnie, usłanym otoczakami. Jako odcinki najliczniej nawiedzane przez troć w okresie tarła należy wymienić partie od miejscowości Loryniec do wsi Płocice, z wykorzystaniem dolnych odcinków potoku Trzebiochy. Przy pomyślnych warunkach hydrologicznych troć dociera do Lipusza. Po skończonym rozrodzie tarlaki troci powracają do jez. Wdzydze, a wzrastająca młodzież znajduje tutaj doskonałe warunki do bytowania i penetrując dokładnie cały teren zapuszcza się nawet niejednokrotnie do jeziora Schodno, utworzonego na biegu rzeki.
Opiekę nad tym cennym gatunkiem sprawuje gospodarstwo Rybackie Wdzydze, które chroni jego rozród i od kilku lat podejmuje w okresie tarła akcje zbioru zaplodnionej ikry oraz produkuje w ośrodku zarybieniowym Grzybowski Młyn materiał obsadowy, którym nastepnie zarybia przyujściowe partie jeziora. Połowy tarlaków sa dokonywane agregatem elektrycznym i wynoszą ok. 400 kg rocznie, a ilość pozyskanej ikry sięga 500 000 ziarn rocznie i wskazuje, że mamy tutaj do czynienia z dość zwartym stadem troci. Najczęściej poławiane są tarlaki o wadze ok. 3 kg, a w pogłowiu są reprezentowane większe osobniki dochodzące do 9 kg, a czasami i większe.
O dużej plastycności biologicznej troci wdzydzkiej świadczy fakt zadomowienia jej w stosunkowo małym jeziorze Smolnik (15 ha) o głębokości 14m, położonym w powiecie starogardzkim i Jeziorze Wieckim, znajdującym się na terenie woj. Bydgoskiego. Oba jeziora utworzone są na biegu Studzienickiej Strugi, uchodzącej do rzeki Wdy, poniżej jez. Wdzydze Troć ta wstępuje w okresie tarła do0 strugi, a częściowo nawet do wód rzeki Wdy, w której wyciera się. Prowadzi to do wniosk, że tarliska troci muszą się znajdować i w tej partii cieku, przez co zagadnienie związane z trocią wdzydzką nabiera jeszcze większego znaczenia.
Dla zapewnienia stadu troci należytej ochrony w trakcie rozrodu wszystkie odcinki rzeki Wdy i potoku Trzebiochy, będące w zasięgu wędrówek, objęte zostały obrębem ochronnym i wyłączone z jakichkolwiek połowów(...)
Specyficzna gospodarka trocią wdzydzka wymaga ponadto opracowania właściwych założeń hodowlanych podbudowanych szczegółowymi badaniami naukowymi. Badania takie wraz z szeroko zakrojonymi pracami urządzeniowymi prowadzi już od dłuższego czasu Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie(...) Pozwoli to z kolei na przystąpienie do akcji aklimatyzacji troci wdzydzkiej w innych jeziorach o podobnych, bądź zbliżonych warunkach(...)
( coś kojarzę, że czytałem czytałem gdzieś, iż swego czasu licząc się z zabudową Wisły zaporami min. prof Sakowicz rozważał koncepcję ewentualnego zasiedlenia osiadłą forma troci zbiorników zaporowych powstałych po budowie zapór).
(źródło cytatów w tym wątku Franciszek Chrzanowski ,,Przewodnik po rzekach Pomorza Gdańskiego" 1959 r.)

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/02/09 12:35 #159560

  • wizio
  • wizio Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 233
  • Podziękowań: 312
Swietny artykul kolego @kaszub.
Nalezy sie tylko jedno sprostowanie, posiadam pelna kopie publikacji Seligo 1902
"Die Fischgewasser der Provinz Westpreussen" i co prawda nie pisze on wprost o troci jeziorowej ale wspomina o pstragach zamieszkujacych jez.Wdzydze, jez.Wieck i jez.Smolnik. Widocznie umklo to autorowi i byc moze w tamtych latach forme jeziorowa pstraga nie traktowano jeszcze jako troc. Nie mam pojecia.
Tak czy siak dzieki za artukul B)
W zgodzie z natura..

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/02/09 12:37 #159561

  • wojtal
  • wojtal Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 76
  • Podziękowań: 22
Witam koniecznie naukowcy powinni zabrać się za gospodarkę trocią wdzycką-będziemy mieli bajzelek jak z innymi trociami o łososiu niewspomnę .Jednym z pomysłów bedze zarybienie dunajca i jeszcz beda udowadniac że dopłynie na tarło do jez. Wdzydze to tyle w temacie naukowców. a nie jeszcze jedno w latach siedemdziesiatych studenci z olsztyńskiego wydziału rybactwa jeżdzili w ramach praktyk niszczyć ikre okonia na mazurskich jeziorach jako chwastu rybiego, oni dzis ządza w róznych takich tam instytutach pozdrawiam wojtas.
Wojciech R
Za tę wiadomość podziękował(a): upcham

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/16 21:17 #165163

  • kaszub1974
  • kaszub1974 Avatar
Opowiem o trociach i łososiach z pewnej rzeki nazwijmy ją X płynącej w obecnym woj. gdańskim:

Otóż w czasach tak dawnych, że nie istniały nawet na terenach przez które przepływa źródła pisane, zagęszczenie ludności wynosiło jakieś 1 kmieć na 1 km kwadratowy, 1 większa osada na jakieś 10 kilometrów kwadratowych, wokół rosły dzikie bory z niedźwiedziami, turami i żubrami, rzeka i jej dopływu były wolne od zapór, a warunki środowiskowo - przyrodnicze niewyobrażalnie korzystne w rzece tej istniały ryby wszelakie łącznie z jesiotrami, autochtonicznymi łososiami, pstrągami potokowymi z których część pewnie porzucała potoki i wędrowała do morza oraz powracała na tarło w rodzinne strony. Później wszystko trochę zaczęło się psuć - ludzi coraz więcej, osad coraz więcej, zamek a przy zamku zamkowy młyn i stawidła do spietrzania wody utrudniające wędrówkę na odwieczne tarliska gdzie nurt szybki i żwiru dużo. Ale jeszcze nie było tragedii, łososi i pewnie troci sporo tak, że knechty zatrudniani przez patrycjuszy nie chcieli wcinać łososiny której było i tak w bród, częściej niż kilka razy w tygodniu w okresach jej obfitości. Później już było coraz gorzej melioracje i regulacje rzeki od XVIII wieku, drenaże i ludzi coraz więcej i zmiany środowiskowe coraz bardziej odczuwalne to i łososi, troci i pstrągów jakby ubywało. A później to już prawdziwa hekatomba - w górnych odcinkach dorzeczy o największym spadku gdzie żwir dobry zaczęły powstawać elektrownie wodne + metodyczne, pruskie melioracje których apogeum przypadło na okres miedzywojenny i łososie się skończyły ( próbowano ratować sytuację zarybiajac rzekę ich krewniakami z Renu) i trocie (ktorymi też zarybiano ale w ilosciach niewspółmiernie mniejszych niż kilka dziesiecioleci później) prawie też. Prawie ma w tym przypadku spore znaczenie. W trakcie wojny rybki trochę odżyły bo to i nikt nie miał głowy do meliorowania i ciągłego prostowania zakoli rzecznych, ludzi jakby mniej i zajęci czym innym niż ingerencją w środowisko naturalne.
Po wojnieludzi jakby mniej i tereny przez nich mało znane, ale z czasem gęstość zaludnienia zaczęła wzrastać i znowu zaczęto zarybiac i to nie zawsze materiałem miejscowym, ale hodowla ryb jeszcze nie na takim poziomie co teraz i zarybienia nie tak intensywne i środowisko bardziej sprzyjające niż kilka dziesiecioleci później, to jakoś ta niewielka populacja sobie radziła i to pomimo nowego wielkiego problemu, którym było i jest kłusownictwo.Zresztą jak mogła być wielka na kilku hektarach powierzchni odrostowej dla narybku, które zostały.
W końcu sukces - co tam zmiany środowiskowe i kilka hektarów zerowisk dla wylegu i narybku dzięki postępowi i zabiegom hodowlanym mamy olbrzymie ilości smoltów one rozwiążą problem. Rybacy mają co łowić, wędkarze wniebowzięci, ach cóż to były za lata. Niestety po balu przyszedł kac i co było do przewidzenia natura wystawiła słony rachunek tak, że znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. A w zasadzie nawet w dużo gorszej sytuacji.

Na co możemy liczyć teraz, zakładając, że dajemy rzece odżyć i stawiamy na naturalne tarło, które jest możliwe w istniejących warunkach środowiskowych A RZEKA POSIADA 20 ha powierzchni odrostowej w dostępnym dorzeczu? Zakładając średnie zagęszczenie wylęgu pływającego na 2 szt. na 1 metr kwadratowy mamy 400 000 sztuk wylęgu. Przy przeżywalności na poziomie 1% do stadium smolt mamy 400 SZTUK SMOLTA rocznie. Takie są mniej więcej średnie roczne możliwości związane z naturalną produkcją naszej rzeki X posiadającej 20 ha powierzchni odrostowej w dostępnym dorzeczu
Ostatnio zmieniany: 2016/09/16 21:46 przez kaszub1974.

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/17 07:29 #165168

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
kaszub1974 napisał:
Jeżeli chodzi o Redę ,, to w ciągu letnim wstępujące sztuki nie mają jeszcze wykształconej szaty godowej i posiadają najczęściej ciężar od 3 do 5 kg...Do rzeki wstępuje również w niewielkich ilościach łosoś. Jak wykazały obserwacje łosoś ten nie przystępuje do tarła i nie forsuje urządzeń piętrzących woę młyna w Redzie, Odławiane egzemplarze tego gatunku dochodziły do 16 kg.Ogólnie można przyjąć, że baza rozrodcza troci mieści się na odcinku od jazu młyńskiego w redzie do cementowni, najintensywniejsze tarło odbywa się w rejonie miejscowości Naniec i Śmiechowo. Tarliska są odległe od morza zaledwie o 11 – 22 km i położone na odcinku rzeki, posiadającym największy spadek Czynnikiem ograniczającym migrację troci w górę rzeki jest jest jaz młyński w Redzie piętrzący wodę do 1,4 m zbudowany 40 lat temu... Niezależnie od tego w wędrówce w górę rzeki troć wykorzystuje strumień wody jaki płynie z przyległych łąk i uchodzi pod młynówką do dalszych partii rzeki, poniżej głównej śluzy tego młyna...Oprócz wspomnianych powyżej tarlisk naturalnych istnieją tarliska zastępcze zgrupowane na odcinku rzeki od miejscowości Ciechocina do młyna w Redzie odległych od ujścia do Zatoki Puckiej o 7-11 km....Aczkolwiek sam fakt rozrodu może następować poniżej jazu w Redzie, to odcinek ten nie stanowi dostatecznych żerowisk dla młodzieży, a przeto efekty tego tarła są małe. Główna bowiem baza pokarmowa dla narybku znajduje się na odcinku Reda – Cementownia....

Czy może Kolega nieco jaśniej o tym młynie w Redzie, bo to jaz z przepławką a urządzeń młyna jakoś tam nie widziałem. Podobnie jak rozumieć to zdanie"troć wykorzystuje strumień wody jaki płynie z przyległych łąk i uchodzi pod młynówką do dalszych partii rzeki, poniżej głównej śluzy tego młyna

Pod ową młynówką są zrzuty wody z hodowli tęczaków a nie jakieś tajemnicze strumienie wody z łąk.

Czy może Kolega wyjaśnić co to jest ten ciąg letni
" w ciągu letnim wstępujące sztuki nie mają jeszcze wykształconej szaty godowej"

Przy okazji to Nanice a nie Naniec, "od miejscowości Ciechocina" - Ciechocino ... pisząc wypada zadbać o poprawność treści
Ostatnio zmieniany: 2016/09/17 07:57 przez Hrabia.

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/17 08:41 #165169

  • kaszub1974
  • kaszub1974 Avatar
Proszę przeczytać ostatnie zdanie (to w nawiasie) z mojego drugiego postu licząc od góry, tam podałem źródło cytatów które przytoczyłem. Wątpię czy w czasach w których pisał Autor istniała jakąś hodowla teczków, ale niewykluczone, że istniejące wówczas urządzenia wykorzystano wiele lat później przy jej zakładaniu. Trocie wchodzące do rzeki w ,,ciągu letnim" są srebrne w przeciwieństwie do tych z jesiennego ciągu tarłowego oraz nie posiadają jeszcze szaty godowej o której pisal Autor. Jeżeli chodzi o nazwy miejscowości to widzę 3 możliwości:
1. Ich polskie nazwy administracyjne przyjete zaraz po zakończeniu wojny różniły się od obecnych, albo
2. W książce popełniono błąd związany z literówką, który wiernie cytując powieliłem, albo
3. Sam popełniłem błąd związany z literówką za który przepraszam.
Ostatnio zmieniany: 2016/09/17 08:59 przez kaszub1974. Powód: literówka

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/17 09:04 #165170

  • Hrabia
  • Hrabia Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 914
  • Podziękowań: 456
Być może się mylę ale określenie "ciąg troci" odnosi się do zachowań rozrodczych. Srebrniaki wpływają do Redy przez cały rok i trudno wyróżnić jakiś okres. np.letni za jakiś nadzwyczajny, przypisując mu miano ciągu.Są oczywiście lepsze i gorsze chwile, ale te bardziej zależą od kierunku wiatrów na Zatoce i poziomu wody w rzece.
Ostatnio zmieniany: 2016/09/17 09:06 przez Hrabia.
Za tę wiadomość podziękował(a): kaszub1974

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/17 09:06 #165171

  • kaszub1974
  • kaszub1974 Avatar
Szacunkowa ilość smoltów z rzeki posiadającej 20 ha pow. odrostowej w dostępnym dorzeczu o której pisałem to ok. 4000 sztuk a nie 400. Uciekło mi jedno zero. Za błąd przepraszam a za jego wskazanie uważnie czytającemu forumowiczowi b. dziękuję. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2016/09/17 09:09 przez kaszub1974. Powód: dopisałem : ,,w dostępnym dorzeczu "

Ile kiedyś było troci w rzekach woj. gdańskiego 2016/09/17 09:15 #165172

  • kaszub1974
  • kaszub1974 Avatar
Hrabia napisał:
Być może się mylę ale określenie "ciąg troci" odnosi się do zachowań rozrodczych. Srebrniaki wpływają do Redy przez cały rok i trudno wyróżnić jakiś okres. np.letni za jakiś nadzwyczajny, przypisując mu miano ciągu.Są oczywiście lepsze i gorsze chwile, ale te bardziej zależą od kierunku wiatrów na Zatoce i poziomu wody w rzece.

A może kiedyś w Redzie istniały trocie z dwóch populacji: letniej i zimowej. Różniące się okresem wstepowania do rzeki i stanem rozwiniecia gonad, tak jak w Wiśle? Ale to chyba mało prawdopodobne. Nie potrafię jednoznacznie wyjaśnić co Autor pisząc to miał na myśli.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.084 seconds