TEMAT: SŁUPIA 2016

No i tu jest problem pogrzebany. Jak wogóle można było cokolwiek szacować na podstawie jednego punktu odłowu na przepławce w Słupsku. Większość łososi nie pokonuje tej przepławki ponieważ niemal wszystkie ryby łowi lub łowiło się w dolnym odcinku rzeki. Sam osobiście znam z 10 takich miejsc gdzie złowiłem lub widziałem złowione łososie. Piszę tu głównie o keltach które były łowione w styczniu. Trzeba było spłynąć łodzią do samego ujścia Słupi do morza z agregatem i wtedy można byłoby coś oszacować.

To nie ja sobie przyjąłem takie założenie, ale Autorzy pewnego opracowania naukowego na tym założeniu oparli szacowanie populacji łososi w dolnej Słupi. Wszystko z czegoś wynika, każde działanie np. zabudowa rzek przymorskich piętrzeniami młynskimi albo wykorzystanie w nich miejsc CHARAKTERYZUJACYCH SIĘ DUŻYM SPADKIEM I PRĘDKOŚCIĄ PRZEPLYWU WODY na potrzeby elektrowni wodnych powstających jak grzyby po deszczu przed i po I Wojnie światowej też.
Do tego w niskoenergetycznych morenowych rzekach przymorskich charakteryzujących się niższą jednostkową mocą strumienia wody niż w rzekach górskich i podgórskich ilość właściwego substratu (średnica otoczaków) spełniającego oczekiwania dużych ryb litofilnych takich jak łososie jest ograniczona. Mogę sobie wyobrazić, że w czasach tak dawnych, że pietrzen mlynskich było niewiele a elektrowni wodnych wcale, to Łupawa mogła górowac nad innymi rzekami przymorskimi pod względem ilości populacji łososi. Natomiast niestety geologii nie da się przeskoczyć i tarliska oraz miejsca odrostowe dla wylęgu i narybku łososi to głównie rzeki typowo górskie i podgorskie o dużo większym spadku dna i prędkości przepływu wody niż rzeki przymorskie. Pozdrawiam.

Oczywiście że możliwości utrzymania licznej populacji łososi na Słupi są ograniczone, przecież nikt rozsądny tego nie kwestionuje. Ale łososie dzikie w Słupi występują i wszystko wskazuje na to że jest to niewielka populacja która samodzielnie utrzymuje się w tej rzece. Szacunki naukowców mówią o ilości dzikich tarlaków ok. 100szt. Z każdym rokiem coraz bardziej jestem przekonany że ten szacunek jest trafny.
Powtórzę jeszcze raz, w latach 2012, 2013 i 2014 nie były dokonywane żadne zarybienia łososiem w Słupi. Łososie powracające do Słupi w tym roku to ryby dzikie no chyba że usłyszymy teorię o samorództwie łososi lub przenoszeniu ich ikry przez kaczki.
Łososie nie chcą pokonywać przepławek w Słupsku, prawdopodobnie jest to spowodowane tym ze po prostu powracają do miejsc w których przyszły na swiat, a są to miejsca w dolnym biegu Słupi.
Zupełnie nie rozumiem, czemu informacja o tych rybach w rzece może powodować aż takie zacietrzewienie. Nie zważając jednak na to będę prezentował na forum informacje o łososiach ze Słupi, bo po prostu uważam że jest to absolutnie ciekawa kwestia i mam nadzieję że wędkarze zaczną spoglądać na te ryby nie jak na wyrób akwakultury tylko jak na rzadki bo rzadki ale element ichtiofauny dorzecza Słupi.

Mam rozumiec, ze te kilka czy kilkanascie odlowionych lososi w latach 2008-2009 bylo przylowem do odlowionych 8000 troci w tym okresie na calej dlugosci rzeki? W takim wypadku Twoje liczby by sie zgadzaly. Jesli te kilkanascie ryb podliczymy z iloscia troci faktycznie odlowionych z tych dni, da to jakas srednia z wybranego odcinka rzeki.

Twoje teorie nt spadku i substratu nie sprawdzaja sie w praktyce. Pisze to na bazie doswiadczen z ok 30 rzek na ktorych monitorowalem lososie. Przyklad rzeczki w ktorej nurkowalem w tym tygodniu. Caly odcinek tarliskowy ogranicza sie do 150m dlugosci, przeplyw 1kubik przy niskim stanie, szerokosc 8-10m, sr. glebokosc 0,5m, przeplyw ledwo wyczuwalny. Substrat drobny, duzo piachu i gliny. Na tarlisku ok 150 lososi, w tym polowa duzych. We wrzesniu naliczylismy tam ponad 200 troci. Ryby przekopuja te same gniazda i jak widac nie jest to problemem. Kluczowe sa warunki do podrostu, w tym przypadku duzo zielska w wodzie, co za tym idzie kryjowki i pokarm dla mlodych. Wiele rzek ma super warunki tarliskowe, ale nie sa produktywne wlasnie ze wzgledu na brak odpowiedniego habitatu dla mlodych.

Moje watpliwosci co do przytaczanych wartosci zageszczenia mlodych ryb w rzece, pomijajac date tychze badan, wynikaja z doswiadczen na rzekach podobnych do Slupii. Ryby 0+ trzymaja sie jeszcze w poblizu tarlisk ale strarsze migruja i zajmuja inne stanowiska niz trocie, glebiej i blizej glownego nurtu. Koncentruja sie tez na pewnych odcinkach. Do tego nie pomaga charakter rzeki - gleboka, ciemna woda, slaba przejrzystosc. Na rzetelne przebadanie rekrutacji trzeby by poswicic sporo czasu.
Jeszcze odnosnie odlowu tarlakow agregatem. W Norwegii nie praktykuje sie odlowu ryb powyzej kilograma, bo duze ryby, zwlaszcza lososie doznaja trwalych uszkodzen kregoslupa. Dlatego agregat jako metoda monitoringu raczej odpada.

Co do minimalnej liczby 150 tarlakow. Na wielu norweskich rzekach w chudych latach bywa ponizej 50 ryb i polulacje sie odbudowuja.

Może jeszcze powtórzę:

1. Będąc precyzyjnym czego wymaga min. RZETELNOSC NAUKOWA to tych tarlaków łososi mogło być w latach 2006 i 2008 ok 30 może 40 sztuk kierując się założeniami które przyjęli Autorzy jednego z opracowań naukowycg I więcej nigdy nie będzie ponieważ nie pozwalają na to warunki środowiskowe w NIZINNEJ RZECE jaką jest Słupia poniżej Slupska
2. Szanse na utworzenie smorekrutującego się stada o min. liczbie 150 sztuk wynoszą O (słownie: zero). Nie powinno się tego w ogóle nawet sugerować moim zdaniem.
3. Warto pamiętać o tym, że uzytkownik rybacki jest zobligowany do zarybiania rzeki smoltami łososi w ramach operatu. Dopóki będzie to robił to jest szansa, że OBCE GENETYCZNIE ŁOSOSIE Z POPULACJI ŁOTEWSKIEJ nie podzielą losu autochtonicznej populacji i reintrodukowanej populacji z dorzecza Renu które wygineły min. na skutek tego, że warunki środowiskowe na odcinlu nizinnej rzeki przymorskiej poniżej Słupska uniemozliwialy były niewystarczające do przetrwania populacji łososi.

ps. No więc właśnie Gregonie to przekopywanie tarlisk przez następne jest problemem. Duże ryby często szukają substratu o odpowiednim uziarnieniu ponieważ to może warunkowac min. efektywność odbytego tarła. Wpływ drobniejszych frakcji i piasku na inkubującą się ikrę jest ze wszech miar zabójczy. Dlatego min. ryby jak mają możliwość to ok 80% stada szukał o miejsc w górnych odcinkach dorzeczy gdzie nurt szybki i żwir dobry. A pozostałe ok. 20% na tzw. tarliskach zastępczych w środkowym i jak się da dolnym odcinku rzeki GDZIE PIASKU, IŁU i innych drobnych frakcji dużo. Te 20% odpowiada za przetrwanie populacji w wypadku katastrof np. pogorszenia się warunków środowiskowych które miały i mają miejsce w przymorskich rzekach. Pozdrawiam.

Może w kwestii tak często poruszanej przez kolegę że Słupia to rzeka nizinna. Czy odnosimy się do geografii czy do składu ichtiofauny. Czy rzeka nizinna taka jak Bug, Narew, itp ma skład ichtiofauny taki jak Słupia w dolnym biegu? Czy występują tam i rozmnażają się głowacze białopłetwe, lipienie, obie formy salmo trutta, strzeble i w końcu łososie?

Cóż, Słupia poniżej Slupska, gdzie czasem bywam przyjmuje charakter rzeki nizinnej o średnim spadku dna poniżej 0,4 promila. Proponuję zapoznać się z reguła spadków Hueta o której pisałem stronę wcześniej. Efektywność naturalnego tarła ryb litofilnych w takich miejscach bywa ograniczona. Mogę podać ze starego przewodnika wędkarskiego gatunki autochtoniczne występujące dawniej na tym dcinku rzeki.
Zdaje się w 2010 r. udało się na omawianym odcinku rzeki złowić nawet amazonską rybę arrowana srebrną o czym pisała prasa. Naprawdę nie wyciągałbym na tej podstawie zbyt daleko idących wniosków. Pozdrawiam.

No to spytam jeszcze raz, czy skład gatunkowy ryb składajacy się w dużym stopniu z ryb litofilnych świadczy o charakterze środowiska czy nie.

Widzę że z braku argumentów i podstawowej wiedzy na temat składu ichtiofauny rzek pomorskich zaczynasz wypisywać jakieś dyrdymały. Byle jaki akwarysta mógł wypuścić tą rybę do rzeki.

Powtarzam jeszcze raz, że Słupia poniżej Slupska, którą często zresztą widziałem bywając w tym mieście jest rzeką nizinną w której efektwynosc naturalnego tarła ryb litofilnych bywa, że względu na ilość drobniejszych frakcji niesionych z nurtem rzeki, mocno ograniczona. Tyle.

ps. Grilse no co Ty? Myślałem, że ta arrowana sama się w Słupi rozradza