Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: INA 2016

INA 2016 2016/01/07 12:07 #157613

  • rav581
  • rav581 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 8
  • Podziękowań: 7
No Adam, to szczęście ma...Chociaż z drugiej strony na to patrząc, to muszę mu przyznać, że doświadczenie, umiejętność "czytania wody" oraz cierpliwość napewno swoje robi :) :) :) :) .
A woblerki z jego arsenału w większości są jego małymi arcydziełami przez niego wykonanymi. To dopiero jest satysfakcja... Przechytrzyć salmonida swoim rękodziełem...

Miałem wybrać się w tym tygodniu na Regę, ale widoki z nad rzek pomorskich nieco studzą zapał... Zrezygnowałem ale może w przyszłym tygodniu się uda ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): salmon1977

INA 2016 2016/01/07 13:43 #157622

  • J-A-C-E-K
  • J-A-C-E-K Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 955
  • Podziękowań: 824
rav581 napisał:
No Adam, to szczęście ma...Chociaż z drugiej strony na to patrząc, to muszę mu przyznać, że doświadczenie, umiejętność "czytania wody" oraz cierpliwość napewno swoje robi :) :) :) :) .
A woblerki z jego arsenału w większości są jego małymi arcydziełami przez niego wykonanymi. To dopiero jest satysfakcja... Przechytrzyć salmonida swoim rękodziełem...

Miałem wybrać się w tym tygodniu na Regę, ale widoki z nad rzek pomorskich nieco studzą zapał... Zrezygnowałem ale może w przyszłym tygodniu się uda ;)

Zaproś Adam na Forsa, może nauczymy się coś od niego, a on od nas ;)
Temat został zablokowany.

INA 2016 2016/01/08 15:17 #157687

  • Pawgas
  • Pawgas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 120
Panowie jakieś nowe info? U mnie odwilż na całego ale jutro będzie chyba za wcześnie by jechać i łowić bez płynącego śryżu.
Temat został zablokowany.

INA 2016 2016/01/08 18:33 #157701

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
nie ma śryzy,nie ma kry..są nawisy-dziś dodatkowo pół dnia padało,wczorajszy śnieg topnieje,jak nie złapie mróz w nocy to... :silly:
Dziś góra...zmiana przynęty na kopyto i siada ładna ryba przy nawisie,niestety nie chce wskoczyć na nawis..ale pierwsza,na gumę :lol:
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): artech, Pawgas

INA 2016 2016/01/08 18:55 #157703

  • Pawgas
  • Pawgas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 142
  • Podziękowań: 120
Grzesiu dzięki za info. Jutro jadę choć jak tę breję zmrozi to będzie tak fajnie jak pierwszego. Zabieram też podbierak ze sztycą ok 3m który używam na szczecińskich sandaczach. Oby było co podbierać :laugh:
Ostatnio zmieniany: 2016/01/08 18:55 przez Pawgas.
Temat został zablokowany.

INA 2016 2016/01/08 19:17 #157705

  • twister 23
  • twister 23 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • adamo
  • Posty: 109
  • Podziękowań: 78
Cześć, dzięki Rafał za nagranie holu trotylli. Skoro umieściłeś filmik z holu to czuję się trochę wywołany do tablicy.

Jak to czasami bywa szczęście dopisuje, mnie debiut nad Iną pozytywnie zaskoczył. Pierwszy kontakt z tą piękną rzeką i są wyniki. Od pierwszego kroku bardzo mi się spodobała, to mój klimat; nie za duża nie za mała lecz w sam raz, coś jak Wieprza. Co by nie mówić mimo debiutu na Iną woda była dla mnie dosyć czytelna i mimo niewielu rybek na tym odcinku (w sumie ok 7-8szt w dwa dni) udało się dopasować przynęty i technikę podania do panujących warunków i sprowokować drapieżniki do ataku (pierwszy i drugi stycznia mocno się różniły, a pielgrzymki wędkarzy spowodowały, że trocie 2stycznia padały właściwie tylko z rana, po zmianie pogody.

Pierwszego dnia z rana na ok.40 wędkarzy padły tylko 2 trocie i kilka szczupaków, nie napawało to optymizmem. Spory ruch nad wodą z pewnością zmusił niektóre trotki do opuszczenia zajętych stanowisk i przesunięcie się w stronę środka rzeki i podwodnych przeszkód. Pierwsze branie nastąpiło ok. godziny 13.30. Stałem wtedy na łąkowym odcinku i nie było widać jakiejkolwiek aktywności ryb w ostatnich godzinach u napotkanych wędkarzy, więc trzeba było zacząć kombinować. Strzałem w dziesiątkę okazał się troszkę większy woblerek (ok 8cm) z dużym sterem stawiający w wodzie duży opór. Po wprowadzeniu go wachlarzem w rynnę na środku rzeki następuję atak. Błyskawiczne zacięcie, jednak sprawcą zamieszania okazuję się niewielki 34cm kropek. W niedługim czasie docierają do mnie wieści o 2 dopiero co złowionych trociach na leśnym odcinku. Po pół godzinnym wędkowaniu zapada decyzja, żeby obławiać tylko ciekawsze miejscówki, ponieważ nieznajomość wody utrudniała wyłonienie bankówek, a czasu mało i żerowanie ryb może nie potrwać długo. Kilkunastominutowy spacer doprowadził mnie do bardzo ciekawego miejsca; trochę spokojniejsza woda po kilkudziesięciu metrach bystrzy, po drugiej stronie rzeki zatopiony krzaczek a pod moim brzegiem podłużny uskok dna z głębokim spowolnieniem pod samym brzegiem. Po kilku rzutach następuje tępe zatrzymanie woblerka na granicy uskoku dna i brzegowego spowolnienia. Mięsiste zacięcie i odjazd na środek rzeki. Czuję już siłę rybki i to przyjemne pompowanie na wędzisku. Wiem, że rybka jest niezła, modlę się tylko żeby nie było upokorzenia szczupakiem. Po kilku sekundach holu młynek na powierzchni nie pozostawia złudzeń; jest troć i to przyzwoita. Znajduję miejsce dogodne do lądowania i sprawnym ruchem ręki chwytam przeszło 67cm samicę kelta. Mój zieleniaczek tkwi głęboko w pyszczku troci. Pełnia szczęścia, sezon 2016 otworzony i to na nieznanej wodzie.
łowić systematycznie - do tego dąże
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Sambor

INA 2016 2016/01/08 19:17 #157706

  • twister 23
  • twister 23 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • adamo
  • Posty: 109
  • Podziękowań: 78
Drugi dzień wita nas (przyjechaliśmy nad Inę w 9 osobowej ekipie) trudną do zniesienia aurą. Drobnostki jak ośmio stopniowy mróz i przenikliwy wiatr nie są jednak w stanie ostudzić naszego entuzjazmu i mimo niewyspania i lekkiego szmeru głowy spowodowanego nadużyciem wieczornych trunków meldujemy się nad rzeką. Dzień zaczyna się optymistycznie, gdyż ok 9.30 dochodzą wieści o 3-4trociach. Miejscowi bywalcy dobrze wiedzieli które miejsca warto obłowić i kilku z nich łowi trocie już z samego rana. Potem się uspokaja (i pogoda i ryby). Ok godziny 11 podaję woblera pod zatopiony karcz na środku rzeki i ok. 2m od niego czuję zaczep. Niestety wiatr robi luz na mojej trzydziesce i w obawie o utratę wobka nie przycinam. Był to duży błąd, ponieważ zaczep jakby ożywa i dwukrotnie mocno wygina moją CD Orkę w stronę wody po czym następuje luz na żyłce. Świadomy straconej szansy, wyjmuję z wody ,,wystraszonego'' woblera i analizuję sytuację. Nie jestem jednak na siebie aż tak zły, ponieważ stałem na wysokiej skarpie i nie miałem możliwości podania przynęty w inny sposób, a mocnego wiatru nie dało się w tym miejscu zneutralizować. No trudno... Łowię jeszcze chwilę i idę na umówione ognisko.

Po przerwie nie zostaje już niestety dużo czasu, tym bardziej że o 16 planujemy wyjazd, bo do domu kawałek jest ok. 300km. Postanawiam wykorzystać te dwie godziny maksymalnie, ale kilka koncepcji kołacze się po głowie i do ostatniej chwili nie wiem jaką decyzję podjąć. Z dziwnymi myślami w stylu "ty idioto, możesz tego żałować" postanawiam zostawić namierzoną troć i idę szybkim marszem jakieś 3km, by obłowić kilka upatrzonych miejscówek z drugiego brzegu rzeki. Troszkę zmęczony, dochodzę na miejsce, na moim brzegu jest tylko kilka osób, na przeciwległym znacznie więcej. Po drugiej stronie łowi także Rafał. Dobrze wytypował miejscówkę, jednak z mojej strony trochę łatwiej podać przynętę. Kucam i w skupieniu staram się zaimitować osłabioną rybkę, która spychana silnym nurtem rzeki próbuje niepostrzeżenie uciec przed czającym się przy zwalisku drapieżnikiem. Po kilku rzutach bodziec okazuje się zbyt silny i wywołuje odruch agresji u czającej się w tym miejscu troci i następuje mięsiste pobicie woblerka. Tym razem przycinka na czas, kilkumetrowy odjazd z dół rzeki i hol prezentowanej na filmie 64cm trotki. Niestety byłem w tym miejscu już sam i musiałem poradzić sobie sposobem z wyjęciem rybki na brzeg.

Cieszę się, że miałem możliwość poznania Iny a udane otworzenie sezonu to pełnia szczęścia dla każdego łowcy salmonidów.

PS: Trzeci wyjazd w tym roku w 3króli i udało się, niewielkie sreberko na wobka. Farci
Przy okazji przegram i powklejam fotki.

Szczególne pozdrowienia dla Kolegów z wyjazdu nad Inę
Adamo:)
łowić systematycznie - do tego dąże
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Sambor, FREDROS

INA 2016 2016/01/08 20:16 #157711

  • twister 23
  • twister 23 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • adamo
  • Posty: 109
  • Podziękowań: 78
Sorki za jakość fotek, ale mój telefon już jest trochę zdewastowany i porysowany
010120161101.jpg


020120161112.jpg


010120161104.jpg
łowić systematycznie - do tego dąże
Ostatnio zmieniany: 2016/01/08 20:19 przez twister 23.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): artech, Slawek, gringo69, sander, 19tomas81, kamyk, grzped, Pawgas, rafiz33

INA 2016 2016/01/10 18:08 #157877

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
Dzis miejskie występy i niestety dwa spady samczyk na gumę-pomarańczowe kopyto i niezła samica na w pierwszym podaniu na Sendala-ale to nic ,trzeba czekac na srebro morskie czy rzeczne B) wodom cześć ;)
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): SpryteK

INA 2016 2016/01/10 19:28 #157890

  • Trotyl
  • Trotyl Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 371
  • Podziękowań: 356
Miejskie górne,czy miejskie dolne? :whistle:
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.151 seconds