TEMAT: Przynęty na Bałtyckie Trocie i Łososie!!!

Kol.Stremer-problem jest nieco bardziej złożony i prędkość prowadzenia wabika ma tu tylko znaczenie techniczne. Mała przynęta chwytana jest półgębkiem,delikatniej przez prawie każdą rybę.Przypomnijmy sobie,jak np.sandacz czy szczupły atakuje dużą gumę,a jak okoniowego paproszka? jest różnica? Ano jest.Oczywiste.że na to ma jeszcze wpływ np.temp.wody,dostępny pokarm itd.,ale duży wabik brany jest zazwyczaj całym pyskiem.Proste i logiczne...

alanbelon napisał: ... wiec hak będzie wbity albo płycej albo głębiej (bo wiekszą przynętę ryba musi głębiej połknąć, żeby mieć nad "ofiarą" kontrolę) i nie odczujesz tej różnicy na kiju. Odczujesz na pewno różnicę w sile brania jak prowadzisz wolniej lub szybciej (nie mówię tu o opukiwania przynety zamkniętym pyskiem).
Czy łowiłem na mniejsze czy wieksze podczas tradycyjnego jednostajnego prowadzenia, to prawie w ogóle nie musiałem zacinać, bo ryba juz siedziała.
Proste.
Porównam to do czołowego uderzenia samochodem w drzewo. Im szybciej jedziesz tym uderzenie wieksze. Wolniej, mniejsze.

Jeżeli chodzi o mikroróżnice to mniejsze przynęty słabiej "trzymają sie" wody i między szczytówką a przynetą linka nie jest tak dobrze napięta, więc szczytówka nie sygnalizuje tak dobrze brania. Tym bardziej podczas falowania o czym pisał Marek (wyciaganie blachy do powierzchni).
Doskonale to widać, kiedy łowisz pstrągi i ciagniesz przynęte pod prąd np. obrotówkę nr 1 i używaz za grubej żyłki. Obrotówka wtedy słabiej wiruje i czasem trudniej ją wystartować. Założysz cieńszą zyłkę, jej praca się polepsza i nawet czasem czuć jej prace na kołowrotku (jak skrzydełko gaśnie przy uderzeniu o zaczep).

alanbelon napisał: A ilu widziałeś wedkarzy łowiących gumami. Wszyscy albo blacha albo wobler, bo to leci i sprawdzone. Na obrotówke też pewnie by brały tylko nikt na nie nie łowi, bo są nielotne. Słyszałem o rybie 80+ na obrotkę w Orzechowie.

Przecież troć to pstrąg tylko na chwilę spływa do morza

Nowy sand eel i sposoby na jego zbrojenie
www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/savage-...a21-p801-k17296.html

Pozdro

Zamiast wiązania, klejenie muchy
globalflyfisher.com/video/glass-sandeel

STREMER napisał:
Żadna ze mnie wyrocznia, ale w tym roku najwięcej ryb złowiłem w Danii na gumę boleniową RH 8 i 10 cm. I to łowione z premedytacją na te przynęty.

STREMER napisał:
Kolego @STREMER, dlaczego sugerujesz Czytelnikom tej dyskusji, że ja odnoszę się i piszę negatywnie o lekkim łowieniu?
Gdybyś widział troszkę dalej "niż czubek własnego nosa" i nie był ślepo przekonany o słuszności swoich odkrywczych "teorii o łowieniu troci na przynęty do 15 gramów", wtedy czytałbyś moje posty uważniej i ze zrozumieniem.

Powtórzę po raz kolejny, dla Ciebie Drogi Kolego @STREMER, nie widzę sensu kupowania wędziska dedykowanego przynętom 10-15 gramów i uganiania się z tym sprzętem po plaży za srebrnymi trociami.
Dlaczego? Bo tym sprzętem niewiele zwojujesz konfrontując go ze sprzętem klasycznym jaki jest powszechnie używany, czyli pod przynęty 15-30 (lub więcej) gramów.
Jaki sens jest kupować wędkę do przynęt 10-15 g? Na przynętę ok. 15 g można łowić większością wędek dedykowanych na morskie trocie, a na tę poniżej 15 g, im będzie lżejsza tym będą rzadziej spotkane na łowisku możliwości jej wykorzystania.
Będziesz chodził po plaży z naręczem wędzisk, by móc dostosować się do warunków, można tak, ale to bardzo niepraktyczne i uciążliwe.
Dlatego uważam, że to bezsens, ale to tylko moja rada, kto chce to skorzysta, Ty zrobisz jak uważasz.
Pewnie z nad klawiatury udowodnisz mi, że to możliwe... Spróbuj w rzeczywistych warunkach na plaży, jeden sezon, drugi, wtedy do tematu wrócimy.

Jak dopuścisz do Siebie myśl, że niekoniecznie musisz mieć rację w Swoich teoriach i przeczytasz ponownie mój pierwszy post dotyczący Twojej "teorii o przynętach 10-15 g", to dowiesz się, że sam kiedyś miałem takie lekkie przynęty w pudełku i ich używałem, gdy moim zdaniem, w danych okolicznościach mogły okazać się najbardziej skuteczne. Najlżejsze woblery E.J. jakie posiadałem miały 14 g, były 15, 16, 17, 18, 20g itd.
I ryby na nie łowiłem i złowiłem, to gdzie tu mój rzekomo, negatywny stosunek do lekkich przynęt?

Prawdą jest, że obecnie w moim pudełku nie ma lekkich przynęt...
Dlaczego zapytasz?
Odpowiem: dlatego, że ich nie potrzebuję!
Dlaczego? - zapytasz ponownie.

Dlatego, że moją Słowińską Strzałę o wadze ok. 24 gramów jestem w stanie skutecznie zaprezentować jak te przynęty o wadze 17, 15 czy jeszcze mniej gramów, i to na wodzie o głębokości 30 cm.
Mam w jednej przynęcie zalety wagi (mi głównie o spory zasięg chodziło) i mogę ją prowadzić, grać, kusić trocie podobnie jak przynętami bardzo lekkimi.
Więc te lekkie usunąłem z pudełek, bo nie są mi potrzebne, ale ich możliwości, walory, zalety wykorzystuję, bo umiałem je "wycisnąć" z kawałka metalu o wadze ok.24 g.
Możesz mi wierzyć czy tez nie wierzyć, to nie są czcze przechwałki, czy wydumane nad klawiaturą teorie.
Piszę o rzeczywistych warunkach i okolicznościach złowienia przeze mnie na tę przynetę realnych srebrnych troci, w okresie kilku sezonów w liczbie większej niż 3 sztuki. Dobrze, nie będę skromny, było tych troci dużo więcej niż jedenaście sztuk w jednym sezonie.

STREMER napisał:
Moja najskuteczniejsza przynęta z kategorii wagowej 40+ gramów:




Napaliłem się kiedyś na łowienie skarpów (turbotów) na spinning i pod ten gatunek wyrzeźbiłem kilka takich przynęt o wadze 40-45 g.
Jednak w najlepszym okresie na łowienie z brzegu obowiązuje okres ochronny dla tego gatunku, a maj to jednak jeszcze spore szanse na troć i dużo belony to skarpom odpuściłem, a przynęty zostały w pudle.

W normalnych warunkach nie sprawdziły się, żadnej troci nie sprowokowałem na ten kawałek pręta, ale w mega trudnych warunkach, gdy nic innego nie dawało szansy na świadome kuszenie troci to był strzał w dziesiątkę.
Jak się okazało, że ryby są i biorą to nawet polubiłem łowienie w ekstremalnych warunkach, taka nowa zajawka na plaży.
Przewinęło się przez moje pudełka wiele przynęt z kategorii bardzo ciężkich (35-45 g), które miały spróbować złowić troć. Wiele zapowiadało się naprawdę obiecująco, ostatecznie nie wiele sprawdziło się.

Ważny jest stosunek masy do gabarytów przynęty, łowienie z plaży ciężkimi przynętami o dużej powierzchni bocznej jest beznadziejne i podobnie jest, gdy tej powierzchni jest zbyt mało by przynęta mogła grać w toni.
Przy standardowych wędziskach, łowi się takimi przynętami na granicy komfortu lub poza komfortem a często naraża kij na niebezpieczne przeciążenia podczas rzutu. Pomimo masy, duża przynęta dalej nie poleci* niż jakiś klasyk o standardowej wadze, a ta zbyt skupiona będzie ryła po dnie lub wymagała ściągania ekspresowym tempem.

Moim zdaniem to przynęty, analogicznie do kategorii przynęt lekkich, które mają zastosowanie wyłącznie w specyficznych warunkach, w tym przypadku będą to warunki, w których przeciętny amator srebrnej troci łowienie odpuszcza.

* Wiem, że wcześniej napisałem, że 30g poleci dalej niż 15 g, więc wg tej zasady 45g powinno lecieć jeszcze dalej niż 30 czy 25g.
I tak będzie oczywiście, gdy użyjemy np. aerodynamicznego ciężarka i wędziska odpowiedniego do wagi rzucanym ciężarkiem.
Tutaj rozprawiamy o przynętach, czyli masa musi mieć budowę i kształt, który sprowokuje rybę do brania. A odpowiednia budowa i kształt powodują jednak spore ograniczenia w możliwościach rzutowych masy.
Posłużę się przykładem, np. błystka Rewa o wadze 40 g, z łódki podobno skuteczna na trocie (osobiście nie łowiłem z łódki), z plaży trudno tym rzucać na satysfakcjonujące odległości (miałem, rzucałem, ryby nie złowiłem).
Teraz coś z kategorii lekkich, u mnie sprawdziły się woblerki E.J. ok. 15 g, skutecznie używałem do zdejmowania ryb zauważonych po spławie na niedużych odległościach.
Ale demonem odległości przy wymienionych przynętach jest legendarny Snaps 25 g, który w normalnych warunkach nad morzem jest skuteczna przynętą (o swoich nie wspominam, bo to będzie już nudne ).
Chyba wystarczająco jasno wyjaśniłem zawiłości i zależności masy, kształtu do skuteczności przynęty i jej możliwości rzutowych.

marekOl czy słowińska strzała jest podbita ołowiem z obu stron czy tylko z jednej?

Z obu stron.

Witam Marku super opisałeś sprawę na temat przynęt i wędziska potrzebującego Dla Ludzi łowiących morskie srebro z brzegu tak własnie to wygląda... Śledze to forum od 4 lat dnia codziennego i naprawde mało się tu wypowiadam... przykro mi stwierdzić ze forum spada na psy bo udzielaja się tu pseudo celebryci typu ,, ,,Hi towely'' i inni specjaliści... nie wnoszacy nic chyba tylko ,, nabijają sobie posty i lowią ryby w internecie na grach komputerowych... i ubliżają ludzią którzy chcieli by się dowiedzieć coś konkretnego na temat poławiania danego gatunku ryb...z dniem w dzisiejszym ztwierdzam że wypisuje się z tego forum i wieże w to że założymy forum o rybach szlachetnych w raz z gronem ludzi szanujących się na wzajem..., bo bardzo dużo ludzi takich na tym forum się wypowiada....Pozdrawiam Serdecznie Grzegorz Król do zobaczenia nad wodą wszystkich miłośników ryb szlachetnych..

Witam. Jako że dopiero zaczynam przygodę z morskim spinningiem i w zasadzie moja wiedza jest ograniczona to chciałbym się podpiąć pod temat.
Z związku z tym miałbym kilka pytań.
1- Mam zamiar poklepać swoje wahadłówki na troć,belonę i inne rybki jakie uda się złapać na naszym wybrzeżu. Interesują mnie wahadła w przedziale wagowym od 15 do 45 gram z Miedzi, Mosiądzu, Stali Nierdzewnej czy z Zwykłej. No ale niestety nie bardzo wiem jakich grubych blaszek użyć by uzyskać interesujące mnie wagi w podanym przedziale???
2- Jak również interesujące czy używając metody Sbirulino można użyć lżejszych wahadłówek wykonanych z cieńszych blaszek ?? Powiedzmy takie z blaszek 0,8-1mm wtedy nie musiałbym robić takich z grupszej blachy.
3- Jakie proponujecie użyć haki pod morskie muchy?? Czy trzeba kupić jakieś specjalne czy by wystarczyły np. haki wykorzystywane w surfcastingu o numerze między 4 i 6???
Za wszelkie informacje dziękuję.