TEMAT: Przynęty na Bałtyckie Trocie i Łososie!!!

Piter prawda jest taka że szwedzkich przynęt nie ma co porównywać do dragona....a ty będziesz "bronił" dragona z wiadomych przyczyn . Prawda jest taka że oryginał zawsze jest lepszy od podróbki a co najważniejsze trwalszy.

kamyk napisał: Nie bronie , ale zauważ, że każdy "atakujący" sam piszę o przydatności i skuteczności tej przynęty w pewnych warunkach.

Trotyl napisał: Żółte na pewno nie, ale chyba nie mam już etykiety, bo na niej było chyba jednak made in Poland. Jutro poszperam w szufladach.

spokojnie gorszą podróbą jest ta
www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/hansen-...23-p1485-k13232.html
lakier odpada po kilku łowieniach a i rybki daje

Jeśli każda przynęta da mi choć jedną rybe, to już jest "spłacona". Później mogę pomalować jeszcze raz nawet lakierem do pazurów żony.

He he skąd ja to znam spinexy zajebiście łowne przynęty ale po kilkunastu wyjazdach wyglądają jak wraki. Po kuracjach dają rade ponownie . Aczkolwiek cena ich jest tak niska że lepiej kupić nowe

salmon1977 napisał:
Czy gorszą? W sumie pomysł skopiowany ale wykonanie zupełnie inne.
W Madmanie skopiowane jest wszystko dość dokładnie.
A czy Hansen gorszy? Łowny jest, leci dobrze...
Lakier spadnie ze wszystkiego, wystarczy łowić w kamieniach.
Gdyby oryginał był u nas bardziej dostępny to nie trzeba by było robić podróbek..

Zobaczcie ile "markowych" Meppsów Aglii mamy. A co na to Mepps? Nic!

Takie podróby to z puszek od konserwy turystycznej i ołowiu robię od końca lat siedemdziesiątych he,he,he...nie ma tańszych wahadełek.

Parę wąskich, bardzo fajnie się zachowują w solance.