TEMAT: TROCIE W MORZU mucha i spinning 2015

J-A-C-E-K napisał: Jacku, mi nie chodzi o to czy jest to ciąg czy nie tylko zakładamy, że po prostu ryba wchodzi do rzeki, więc istnieje szansa na jej złowienie w morzu. Zakładam, że prawdopodobnie w ciepłych miesiącach są takie momenty, że ryba, która jest teoretycznie nie do złowienie z plaży w lecie, jednak musi przebywać w tej strefie przybrzeżnej skoro nagle pojawia się w rzece. Może tak, jak Grilse napisał, podchodzi w rejonach zimniejszych prądów albo może prawie zawsze podchodzi ale np. w nocy tylko nikt tego nie zweryfikował albo zweryfikował ale siedzi cicho. Wydaje mi się, że jeżeli rybacy znajdują latem w swoich sieciach troć, to znaczy, że ryba kręci się przy brzegu nocą. Nie wiem, nie sprawdziłem, nie słyszałem, tylko zakładam, że tak może być.
Chyba, że trocie cały czas siedzą w rzece a uaktywniają się dopiero po deszczach, kiedy woda się podniesie, natleni, ochłodzi, przyspieszy, trąci.

STREMER napisał:
Wykresy tu mało pomocne, zajrzałem w tabelki. W płytkowodnej strefie przybrzeżnej latem troci nie odnotowałem ani razu. Ale trochę dalej, pow. 10-tej izobaty trafiałem troćki w połowach pelagicznych i raczej nie były to osobniki kierujące się do rzek.

Wiec skąd się biorą trociny w rzekach, skoro nie ma ich w płytkowodnej strefie? Wniosek z tego taki, że po prostu siedzą w rzekach i w ciula tną do większego czerwcowego deszczu.
Chociaż Grilse pisał, że można trafić w zimniejszych partiach.
No i co to ta 10-ta izobata?

Z innej beczki...
Koledzy, możecie się podzielić swoimi doświadczeniami z tej połowy roku? Ile złowiliście na muchę/spinning, z nogi/z belki, w jakich miesiącach brały a w jakich nie itp.

W jakim miesiącu drugiej połowy poprzedniego roku padały pierwsze morskie trociny?

STREMER napisał:
Sorrki, skrót myślowy. Chodziło o głębokość powyżej 10m.

Odpowiedzią może być północny wiatr z którym troty wpływają do rzek jest zależność północny wiatr + deszcze = sukces ale każdy to wie...i każdy na to czeka

W Kołobrzegu zawsze są zimne prądy morskie. Gdy latem są upały po 30 stopni woda czasem ma ledwie 11 więc ryba musi być bliżej brzegu. Do tego ujście Parsęty w porcie jest głębokie i ryba nie boi się wchodzić do rzeki przy niższych stanach. A co z trocią, która zagalopuje się 30-40 km w górę rzeki i wejdzie dodatkowo w dopływ? Wróci do morza? Raczej nie. Dlatego w lipcu czy sierpniu łowione są zasiedziałe smoluchy.

hi tower napisał:
Czy dotyczy to też zatoki Gdańskiej - chodzi mi zlewnię Wisły?
A pozostałe okresy - wiosna i wczesna jesień?

logiczne zimą nie potrzeba deszczy czy śniegu aby weszło srebro w rzeki. Wystarczy że wieje woda chłodniejsza to i ryba bliżej brzegu. Aczkolwiek więcej i większe wchodzą gdy te dwa czynniki zsumujemy.

PiterS napisał: Czyli wychodzi na to, że w tych okolicach sezon trwa najdłużej i można liczyć na brania późno w maju?
Czy np. między ujściem Parsęty a miejscem oddalonym jakieś 500 metrów w głąb morza istnieje duża różnica temperatur w miesiącach letnich?

Warto próbować do końca maja . Ja złapałem w morzu najpóźniej 30 maja w zeszłym roku.