TEMAT: Zakaz zabijania łososi w Słupi

Artur
Nie przejmuj się zawsze znajdzie się kilku, co pozytywną informację zamienią w temat do dyskusji z polskim stylu, niestety taki mamy ostatnio poziom wędkarstwa trociowego, co widać na tym forum.
Teraz pozostaje jeszcze przewalczyć rozpoczęcie sezonu od 1 lutego i wprowadzić zakaz zabijania keltów to może za parę lat znowu zaczniemy w większości łowić ryby normalnych rozmiarów a nie 50 +, gdyż już po zwiększeniu udziału tarła naturalnego w rzece znowu częściej pojawiają się przyzwoite 80 tki.
p.s. widok odpływającego Łososia jest lepszy niż jego smak na patelni

zbyszekp napisał:
I właśnie dlatego poznajesz faceta , i jz po chwili czujesz ze to Twoje plemię
Wspólne priorytety i nie trzeba wyjaśniać wiele !
Zbyszek - dzięki za tak konstruktywny wpis !
Biorąc pod uwagę Twoja wiedzę o rzece i ilośc łowionych ryb masz wszelkie prawa aby nadawać ton i byc wzorem dla innych
Pozdrawiam serdecznie !!
M

Widzę że komuś strasznie zależy na zarybieniach i odłowach. Przeżywalność narybku z naturalnego tarła wynosi 5% a ze sztucznego 1% (jak podają naukowcy na których co poniektórzy się powołują). Ciekawe ile kasy można wyrwać na odłowach i zarybieniach?

kaszub1974 napisał:
jest to wysoce prawdopodobne, ale wpływ na to może mieć sposób zarybiania łososiem w latach wcześnieszych. "sypanie narybku" od Włynkowa "w dół rzeki powoduje ,że Łosoś "wracając do domu -homing" tu włąśnie (Włynkowo) ,tylko powraca.....zapach strumieni i góry rzeki nie jest mu znany. MOŻE WARTO BYŁOBY ZARYBIĆ parę strumieni w górze rzeki, może też tam zacznie powracać........potencjał jest!!!...

salmon1977 napisał:
Poniżej kładki to jest najbardziej spektakularne tarlisko i na nim m.in były notowane narybki łososi. Ale tarliska czy to łososiowe czy też trociowe znajdują się praktycznie na całym odcinku od Włynkówka do Wodnicy. Praktycznie na każdym wyjściu z zakrętu podmywającego skarpę znajdują się tarliska. Rzeka podmywając skarpę wymywa obsypujący się piasek i pozostają grubsze frakcje żwirowe. W czasie wrześniowych łowów na niskiej i czystej wodzie widać doskonale stare doły i kopce tarłowe, tylko już żwir jest ciemny pokryty glonami. Zresztą są to doskonałe miejsca połowu troci, które lubią odpocząć sobie w cieniu prądowym starych gniazd.
Dzisiaj rano widziałem dużą samicę, ok. 80 cm kopiącą w samym Słupsku, w miejscu gdzie co roku widzę tarło łososi, ale nie jestem pewien czy to łosoś czy troć, (było jeszcze ciemnawo)

zbyszekp napisał:
jestem za i dodatkowo potwierdzam że: KELTY SĄ NIESMACZNE (tak Łososia jak Troci) !!!! ZA TO SĄ RÓWNIE PIĘKNE jak SREBRNIAKI....... w kwestii zabierania Łososi to podkreślę jeszcze, że głównie łowimy kelty tych ryb ponieważ w Słupi pojawiają się one jakoś później na tarliskach.... ostatnie dni września a właściwie październik......więc na zakończenie podkreślę jeszcze raz DARUJMY ŻYCIE KELTOM !!! wszystkich łososiowatych

Boro SZACUN z mojej strony za Twój post (ten wczesniejszy). Gdybym miał możliwość to podziękowałbym Ci za niego, ze 100 razy. Pozdrawiam.

Natomiast warto wiedzieć z fachowej literatury, że dla samicy o płodności ok. 5000 ziaren ikry powierzchnia tarliska to 10 m kw. z odpowiedniej jakości substratem, zaś powierzchnię odrostowe dla samego narybku to ok. 500 m kw powerzchni pokrytej żwirem. No więc kto chce niech sobie to przelicza dalej i pamięta, że jednak łososie to z reguły większe ryby niż ok. 3,5 kg.

Gdyby ryby jeszcze miały możliwość wędrówki na tarliska po całym dorzeczu Słupi a nie tylko w dolne odcinki Skotawy. Czy ktoś posiada informacje czy podczas pilnowania tarła na Skotawie były tam obserwowane tarlaki łososia?

boro napisał:
Temat zabijania czy połowu keltów już kiedyś był omawiany. Zapewne przesunięcie rozpoczęcia sezonu na 1 luty uratuje życie wielu rybom. Jednak jest coś co zauważył "boro". Kurczy nam się sezon wędkarski, ryby wchodzą do Słupi praktycznie na koniec sezonu wędkarskiego i są nieosiągalne dla wędkarzy. Panowie, a może zamiast ciągłych ograniczeń dać coś w zamian dla wędkarzy. Czyli coś za coś. Np wprowadzamy opóźnienie rozpoczęcia sezonu, wprowadzamy zakaz zabijania łososi ale w zamian np umożliwiamy połowy w przedłużonym okresie o np 2 tygodnie czyli do połowy października. Oczywiście z pewnymi obwarowaniami typu zakaz zabijania, zakaz połowów na tarliskach.
Oczywiście musimy sobie ufać, że taka osoba będzie uczciwa i się dostosuje do zakazów ale i tak samo to dotyczy zakazu zabijania łososia.
Pamiętajcie nie można tylko brać....

WITEK!

Łosoś historycznie występował w Łebie, Słupi, Łupawie, Wieprzy i innych pomorskich rzekach.

Rozumiem że trochę czasu mineło, wody upłynęło, trochę tam pobudowali ale chyba żwir się w wodzie nie rozpuścił co?

W latach 60 na dopływie Łeby kłusowane były ryby ważące ponad 15 kg, nie chcesz mi chyba powiedzieć że to trocie?

Te wylczenia które przedstawiasz to skąd się wzięły? Ktoś ogrodził parę ryb metalową siatką, czy pływał od wyklucia do smoltyfikacji za narybkiem i pilnował żeby nie opuścił danego obszaru? Czy może w dupe wszczepił GPSa?

Zobacz sobie na rzekę Okalicę na której jest jedno z największych zagęszczeń narybku troci na pomorzu i zderz to z Twoimi liczbami, a uznasz że te publikacje, które przytaczasz to zwyczajne głupoty.

Choć może nie głupoty, a wyrafinowane opracowania naukowo uzasadniające konieczność wykonywania zarybień. Zobacz na skład komisji, kto w niejs siedzi i decdyduje, te koneksje świata naukowego i hodowlanego są bardzo wyraźne.

Błagam Cię, jak chcesz cytować to wysil się troszkę i zacznij cytować opracowania z Danii, Szwecji. Poszerz trochę choryzonty.

Natura ma swoje prawa, tego wszystkiego nie da się opisać algorytmem, jak to usiłują zrobić. To nie exel, to jest życie.