TEMAT: "Uporządkowana rzeka to bat na kłusowników"

Tytuł artykułu to:
"Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle". Uporządkowana rzeka to bat na kłusowników

www.dziennikbaltycki.pl/artykul/898706,p...id,t.html#komentarze

"Uregulowanie rzeki może pomóc w walce z tym procederem." na pewno pomoże bo w uregulowanej rzece nie będzie już czego kłusować


Na koniec kilka ciekawych cytatów z wykładu
„Stan, zagrożenia i możliwości zagospodarowania Dolnej Wisły”
bydgoszcz24.pl/artykul/szczytem-wszystki...jest-postawa-torunia

Jak czytam ten drugi artykuł, to cieszę się, że jestem z Torunia...

Szkoda, że autor nie urodził się za Prusaków, albo jeszcze lepiej Prusów......
Smutne, że TAKICH mamy najlepszych specjalistów......

Nie jestem specjalistą, tylko prostym inżynierem budownictwa i dla mnie najprostszym sposobem na unikniecie powodzi jest zatrzymanie wody tam, gdzie spadła....

Budujemy autostrady, parkingi, place, centra handlowe, chodniki jednym słowem miliony metrów kwadratowych powierzchni utwardzonych i ta woda jest odprowadzana w mojej ocenie nezmyslnie do rowów, strumieni, rzek po czym dziwimy się, że rzeka z maturalnym swoim charakterem i przekrojem nie daje rady.
Zaloze się ze nigdy nie pomyśleliście o tym w takim wymiarze?
Są pewne rozwiązania takie jak nawierzchnie chłonące wodę, zbiorniki retencyjne. Wodę można też fajnie zagospodarować budując jakiś sztuczny bezodpływowy zbiornik, zbiorniki chłonne montowane pod powierzchnią terenu itd.

My na chwile obecną, a raczej nasi fachowcy mają jedną receptę na sukces - odmulenie, czyli pozbycie się osadów dennych, które bardzo szybko wrócą na swoje miejsce. Genialne!

Parę lat temu opracowywałem koncepcję zagospodarowania terenu dla zakładu przetwórstwa złomu w Belgii. Na terenie zakładu inwestor nakazał zaprojektować zbiornik wodny o powierzchni blisko 1/5 pow. działki. Zaintrygowany zapytałem po co mu staw przy zakładzie przetwórstwa złomu, powiedział że otrzymał warunki odprowadzenia wód opadowych do pobliskiego rowu nakazujące zmagazynowanie wód opadowych przez 24h na terenie działki zanim odprowadzi je do rowu. W taki prosty sposób Belgowie walczą z powodzią.

To się Pan "docent" zapędzil..
Raz sobie pisze że :My im cały czas tłumaczymy, że koryto rzeczne musi być czyste dla odpływu – wyjaśnił jeden z najwybitniejszych polskich specjalistów w dziedzinie hydrologii.
I zaraz odkrywa wilcze zęby spod baraniej skóry:
Stopień będzie kosztował minimum 1,8 mld zł, a na powódź 2010 roku wydaliśmy 18 mld zł. Przy czym razem z całą infrastrukturą koszt inwestycji wyniesie ok. 3 mld zł, ale jednoznacznie chcę stwierdzić, że poprzez energię energetyczną zwróci się w ciągu czterech lat – oświadczył prof. Babiński.
I wszystko jasne już...tyle wody bezproduktywnie spływa do Bałtyku...
Pan "docent" wolałby żeby było " produktywnie"

To profesor słabo śledzi światowe oceny opłacalności energetycznej zapór...... tylko 15% z pośród 300 największych w ogóle się "opłaciło" po wielu latach.... cała reszta ekonomicznie poległa....
Tu przypomina mi się taka fraszka:
" zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska
kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała
stąd brak węgla i światła
ale system działa"
Niby dotyczy "przeszłego" systemu... ale czy na pewno