Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Sznury muchowe

Odp:Sznury muchowe 2009/12/03 21:14 #23746

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
dmychu napisał:
Venom, mam nadzieję, że kiedyś pokażesz mi nad rzeką jak łowisz na mokrą i daleką nimfę. Na mokrą radzę sobie całkiem dobrze (moje trio to: Pupa, Never Fail i Black-Ant), ale na daleką nimfę to na razie wymiękam. Pamiętam jak raz złowiłem na Sanie w Bieszczadach klenia 42 cm na dużą imitację larwy jętki (bez ołowiu), ale ów kleń zjadł tą muchę na moich oczach, więc to się nie liczy;) Może zamiast tego forumowego dogryzania sobie na wzajem, co już nie raz nam się zdarzało, warto pomyśleć o wspólnym łowieniu ryb?


Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Krzysiek nie dogryzam tylko starałem się Ci uświadomić że linki NYMPH to chwyt marketingowy, jak różnież to że łowienie na daleką nimfę nie rózni się niczym od łowienia na mokrą muchę.
Stosuje się te same techniki prowadzenia i prezentacji przynęty.
Jedynie nimfy można dociążyć jeśli się chce je szybko sprowadzić do dna (np. dlatego że układ prądów przeszkadza w ich zatopieniu)
Końcówka linki jest pogrubiona by ulatwić jej obserwację a nie po to by działała jak spławik utrzymujący nimfę na danej głebokości.
Tu naprawde nie ma żadnych istotnych róznic w metodach poza samymi zastosowanymi przynętami.
Jedynym problemem a raczej istotą rzeczy jest takie prowadzenie linki by mieć ciagły kontakt z przynętą mimo jej swobodnego dryfu (no ale to powinieneś znać z łowienia mokrą z prądem :-) )
Pisząc o innym skonstrowaniu przyponu miałem na myśli np. zastąpienie jego konicznego fragmentu plecionym bądź skręcanym przyponem w kolorze fluo.
Rybom to nie przeszkadza a ułatwia obserwacje i prowadzenie przynęty i możesz go zastosować do zwykłej linki.
Po nowym roku będę sobie robił nowe "furled taper leader" (czyli po prostu skręcane koniczne przypony)fluozielone to moge po prostu zrobić jeden czy dwa w róznej długości więcej i podesłać Ci do sprawdzenia.
Połowisz i sam stwierdzisz czy jest łatwiej i czy koniecznie trzeba szukać specjalistycznej linki "nimfowej"

pozdrawiam bez złośliwości
Marian
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Ostatnio zmieniany: 2009/12/03 21:22 przez venom.

Odp:Sznury muchowe 2009/12/03 22:46 #23756

  • dmychu
  • dmychu Avatar
mack napisał:
(...)Mieszkam we Wrocku, a z tego co wiem to jesteś z/bywasz we Wrocławiu w miarę czesto (raz nawet sie spotkaliśmy nad wczesnowiosenną dolną Widawą) więc możemy się umówić na przewietrzenie sprzętu nad Bobrem czy Kwisą. Wezmę Rio i Cortlandy i przetestujesz ze swoim kijkiem - nie ma to jak test w boju..

Aaaaa... pamiętam, łaziłem z tatą po krzaczorach za ptakami. Jakieś tam grubodzioby, sikorki i dzięcioły pstre duże... aż tu nagle między drzewami idzie facet z wędką muchową w ręku. Pamiętam, że wybiegłem wtedy z krzaków na wał i zagadałem co tam na Widawie.

Jak będę się wybierał do rodziców to wezmę sprzęt i odezwę się na maila. Można gdzieś wyskoczyć, mam taką rzeczkę na Dolnym Śląsku... :)

Mysha napisał:
Krzysiek a co WF ma do delikatnej akcji?

Mam trochę obawy, że z dłuższym odcinkiem linki DT miękki kijek zwyczajnie zgaśnie. Coś za coś, przyjemność łowienia na delikatny kij znajduje się na drugim biegunie czegoś co nazywamy zapadem mocy (pałowatością). Szast prast - fast long cast. Albo: błe błe błach - slowly short cast.
Używam XPS-a SA, ale też używałem Cortlanda 444 i Visiona Presentation 2.

No i który z nich najbardziej Ci podchodzi?

venom napisał:
(...)łowienie na daleką nimfę nie rózni się niczym od łowienia na mokrą muchę.

Szczerze mówiąc nie rozumiem tego stwierdzenia, wg mojego pojmowania tych metod połowu.

Dotychczas mi się wydawało, że łowienie na mokrą muchę polega na tym, że rzucasz skośnie z prądem wody, robisz mały mending, kładziesz sznur na palec, linka i wędka są w jednej osi, zaś brania zacinasz z ręki. Linka jest napięta. Mokre muchy spływają na napiętej żyłce po łuku aż znajdą się poniżej wędkarza.

Na nimfę rzucasz w poprzek nurtu lub lekko pod prąd. Linka nie ściąga much, nimfy płyną swobodnie na luźnej żyłce. I tutaj mam właśnie problem z zauważeniem brań. Być może dlatego, że żyłka jest luźna.

Tak ja to rozumiem i jak mniemam jest to "czyste" łowienie na mokrą muchę i daleką nimfę. Być może tak kombinujesz podczas łowienia, że te dwie metody zlały Ci się w jedną całość... Napisz coś o tym Marian, bo na razie tylko stwierdziłeś fakt, który kłóci się z tym czego mnie uczono nad wodą.
Po nowym roku będę sobie robił nowe "furled taper leader" (czyli po prostu skręcane koniczne przypony)fluozielone to moge po prostu zrobić jeden czy dwa w róznej długości więcej i podesłać Ci do sprawdzenia.
Połowisz i sam stwierdzisz czy jest łatwiej i czy koniecznie trzeba szukać specjalistycznej linki "nimfowej"

Jak będziesz miał to daj cynk. W zamian mogę wysłać parę muszek.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/12/03 22:48 przez dmychu.

Odp:Sznury muchowe 2009/12/03 23:43 #23760

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
No widzisz Krzysiu :-)
Opisałes tylko mokrą w dół po skosie :-)
Opisałes też nimfę w swobodnym dryfie.
A co jesli będziesz chciał poprowadzić nimfę "wężykiem" głebiej-płycej jesli ryby biora tylko płynące ku powierzchni larwy??
Co jesli będziesz chciał zaimitować utopionego spenta spływającego swobodnie z nurtem rzeki??
W pierwszym wypadku porowadzisz nimfę w poprzek z przytrzymaniami a w drugim mokrą w swobodnym dryfie :-).
Mokrym Spiderem np. March Brown zaimitujesz i nimfę i pupę i klasyczna mokrą(notabene pupę choć to bardziej nimfa niż mokra też wg klasyków prowadza się w poprzek i w dół).
A teraz trudne pytanie ;-) :
Jesli uwiążę na prowadzącej duża mokrą a na skoczku złotogłówkę na #16 lub też odwrotnie, wiążąc na prowadzącej złotogłówkę na #8 a skoczka spiderka na #18??
Jesli rzucę pod prąd to będę łowił na nimfę a jak w dół to na mokrą?? :-)
Przemyśl i i powiedz sam czy nie mam racji??
Mokra mucha i nimfa (pomijając polska krótką) róznią się jedynie tym co masz uwiązane na końcu przyponu.
Oba typy przynęt możemy zaprezentować rybom dokładnie w ten sam sposób.
W obu też przypadkach kłopot jest gdy musimy prowadzić przynęty w swobodnym dryfie i utrzymac z nimi jakis kontakt by zauwazyć branie :-) i tutaj niestety potrzebna jest już praktyka :-)

To jest tak jak ze zbieraniem gąsek w iglastym lesie...
Jeden zauwazy kazdy kopczyk podniesiony przez grzyba i ominie ten który powstał przez napadanie igieł na szyszkę.
Drugi będzie rozgrzebywał oba albo większości z nich nie zauwazy :-)
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 00:33 #23763

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Marianie,
Informacyjnie dla kolegi spotkanego nad wodą powiedziałbym na przykład, że złowiłem ryby na mokrą muchę w swobodnym dryfie, jak na daleką nimfę. Ten dodatkowy, podkreślony komentarz jest konieczny, by ktoś nie pomyślał sobie czasem, że złowiłem rybę na mokrą w sposób klasyczny. Tak samo byłoby gdybym ciapał nimfami po skosie w dół rzeki, wówczas powiedziałbym, że złowiłem rybę na nimfę łowiąc tak jak na mokrą muchę. Podobnie gdy na małego muddlera będziesz miał zbiórkę, to nie powiesz chyba, że złowiłeś rybę na muddlera i koniec. Raczej dodasz, że ryba wzięła jak na suchą.

Te podkreślone dodatki świadczą o tym, że istnieją metody o nazwach analogicznych do przynęt. Istnieje nie tylko przynęta, ale i metoda, która przez domniemanie towarzyszy danej przynęcie.

Po prostu łowisz chyba czasami trochę nietypowo.

venom napisał:
Przemyśl i i powiedz sam czy nie mam racji??
No tak, masz rację w sensie filozoficznym. To fakt, że jeżeli rybę łowisz na mokrą muchę to jak byś nie łowił, rybę złowiłeś na mokrą muchę i koniec kropka. Tylko za takim podejściem nie idzie informacja. Po to istnieje domniemanie, żeby za każdym razem nie mówić, że złowiłeś rybę na mokrą muchę rzucaną po skosie w dół rzeki i prowadzoną na prostej lince muchowej po łuku. W taki sposób na mokrą muchę łowi większość ludzi, więc jak komuś powiesz, że złowiłeś rybę na mokrą, prawie każdy pomyśli sobie, że złowiłeś rybę właśnie w ten typowy dla mokrej muchy sposób łowienia.

Co do łowienia w sposób typowy dla dalekiej nimfy, to niezależnie od tego czy mam tam nimfy czy mokre muchy, mam problemy z zauważeniem brań. Oczywiście złowiłem w ten sposób wiele ryb, ale czuję, że tego nie czuję. Co innego na mokrą muchę prowadzoną w sposób typowy dla mokrej muchy, większość brań czuję na palcu i sporo z nich skutecznie zacinam.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/12/04 07:21 przez dmychu.

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 08:02 #23766

  • Tom k
  • Tom k Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 155
  • Podziękowań: 1
Ostatnio doszły do mnie negatywne opinie o RIO, czyli świat już nie jest taki sam ;)
Mówiono mianowicie o nietrwałości ich produktów - naprawdę szybko się rozwalają. Miałem podobny przypadek ze sznurkiem Fenwick - właściwości rzutowe miał wspaniałe, ale Seba go wystrzępił w jeden sezon.
Mam stary sznur RIO clear i jest super zarówno jeśli chodzi o 'rzutkość', jak i 'trwałość' - no ale on jest stary :side:

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 09:30 #23767

  • mack
  • mack Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 59
  • Podziękowań: 2
Potwiedzam, mój Selective trout po 3 sezonach jest popękany, nie przeszkadza to specjalnie i łowię nim dalej ale co fakt to fakt, z żadnym innym sznurkiem mi się to nie przytrafiło - nawet z chyba ponad 10 letnim już SA Concept (taka skrócona linka dla początkujących którą SA miał niegdyś w ofercie).

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 10:07 #23770

  • Tom k
  • Tom k Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 155
  • Podziękowań: 1
Też mam do dziś swój pierwszy własny sznur - oczywiście słynną "morelkę" Cortlanda. DT5F. Drobne uszkodzenia sam spowodowałem, ale nie przeszkadzają - dalej łowię jednym końcem sznura, a w zapasie jest jeszcze drugi. Ponoć przy bardzo intensywnym łowieniu jeden koniec ma się na 2 sezony. No ale mam też inne sznury, ostatnio gustuję w WF-kach itd. Tym niemniej sięgam z przyjemnością i po niezmordowaną "morelkę" ;)
I może to powinniśmy polecić krzychowi.
A jak coś, to może się przyłącze na minizlocik n/Kwisą?
Minizlocik forum-dmychorum :P

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 10:13 #23771

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
Tu masz ciekawą dyskusję o Twojej wędce:

www.flyfishing.pl/flyforum/msg.php?id=16...t=0&displaytype=full

jest też fragment o sznurze.
Ja używałem wymienionych przeze mnie sznrów do różnych wędek. Lubię wszystkie. Sentyment mam do brzoskwiniowego Cortlanda 444.

Mokra, nimfa z prądem, pod i w poprzek. Wszystko to masz w "Wędkarstwie Muchowym" Sikory. @Venom (szacunek) prezentuje bardzo rozsądne podejście do tematu. Przynęta powinna być prezentowana w taki sposób by jak najlepiej odwzorować to co dzieje się w wodzie, a nie przejmuje się czy coś jest "klasyczną, polską" mokrą, nimfą czy czymkolwiek innym.

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 11:36 #23773

Niektórzy chwalą Rio (w tym póki co i ja) inni cortalndy, jeszcze inni inne linki.
Cortlandów przerobiłem kilka (z różnych serii) i raczej do nich nie wrócę. Teraz również używam już chyba 2 sezon sznura Orvisa (wf-kę) - póki co nie mam żadnych zastrzeżeń.

Prawda jest taka, że każdy sznur z czasem się zniszczy. To jak szybko zależy od tego, jak często na niego łowimy i jak go traktujemy. Ciężko porównywać opinie typu - używam 4 sezon i jest ok z opiniami typu zajechałem Rio w jeden sezon (znam takie opinie). Dla jednego sezon to nawet 100 dni nad wodą, dla innego kilka - kilkanaście dni w roku i to przeważnie latem ( sznur w czasie mrozów strasznie dostaje po d...). Ten drugi typ użytkownika będzie z powodzeniem używał sznura nawet przez 5-6 lub więcej lat i pewnie nawet nie dostrzeże różnicy w jakości różnych sznurów.

Nie rozumiem też opinii, że wf-ką nie da się położyć delikatnie suchej muszki - totalna bzdura. Da się i to bardzo delikatnie. Myślę, że większość opinii tego typu bierze się z braku umiejętności rzutowych albo jakiegoś błędu w doborze zestawu (ważny jest również odpowiedni przypon, na co mało kto zwraca uwagę).

Obecnie naprawdę ciężko znaleźć kiepski sznur (może jakieś najtańsze), a większość z tych którzy nie wiedzą co wybrać (wf czy dt) i tak nie wykorzysta w pełni walorów użytkowych sznurów z "górnej" półki. Naprawdę mało kto wykorzysta przedłużone głowice do długich rzutów (np. 20 metrami sznura), czy zaawansowane technicznie konstrukcje do rzucania pod wiatr.

To prawda, że niektóre sznury lepiej współgrają z jednymi kijami w danej klasie, a gorzej z innymi. Ta współpraca zależy zarówno od kija jak i linki (jej ciężaru). Nie da się teoretycznie dobrać idealnie linki do kija (chyba, że będziecie polegać na opinii kogoś, kto ma taki sam zestaw i łowi w podobnych warunkach) - takiego optymalnego zestawienia można jedynie dokonać empirycznie metodą prób i błędów (niestety mało jest w Polsce sklepów, do których można zabrać swój kij i pomachać różnymi linkami). Naprawdę większość muszkarzy nie zobaczy różnicy pomiędzy idealnym dobraniem linki do kija, a dobrym dobraniem linki do kija. Poza tym, to co dla "niedzielnego" muszkarza będzie zestawieniem idealnym, dla "zawodowca" będzie np. takie sobie. Bardzo dużo zależy od osobistych preferencji.

Odp:Sznury muchowe 2009/12/04 12:19 #23774

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
Łukasz Bartosiewicz napisał:
.

Nie rozumiem też opinii, że wf-ką nie da się położyć delikatnie suchej muszki - totalna bzdura. Da się i to bardzo delikatnie. Myślę, że większość opinii tego typu bierze się z braku umiejętności rzutowych albo jakiegoś błędu w doborze zestawu (ważny jest również odpowiedni przypon, na co mało kto zwraca uwagę).
quote]

Oczywiście, że się da. Nikt zresztą o tym w tym wątku nie pisał. Ja napisałem jedynie, że WF nie ma nic wspólnego z delikatną akcją wędki.
Zgadzam się, że ludzie w większości nie wykorzystują specjalistycznych możliwości poszczególnych sznurów. Nie wykorzystują też tak samo możliwości wędek. Wg. mnie sznury WF są generalnie stworzone po to by łowić na większych odległościach, DT- generalnie na mniejszych.
Pomijam tu kwestie mendingu, stabilności w powietrzu itp. Generalnie też wędki fast są do tego by można było dalej rzucać, natomiast na wędki medium lub slow bardziej komfortowo łowi się krótszym sznurem. Za to u nas mało kto się tym przejmuje i wszyscy chcą łowić na szybkie wędki i WF-ki. Do tego najczęściej na ołowiankę (tu to się akurat przydaje :) ).
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.100 seconds