Przynęty na pstrąga

Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Lead-core czy pleciony przypon tonący.

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 01:26 #2948

Jak by ktoś chciał zrobić plecionkę we własnym zakresie:
http://www.pl-rec-wedkarstwo.olawa.pl/147_Przypon_muchowy_koniczny_pleciony.html
Kto spróbuje niech sie pochwali:-)

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 09:24 #2949

  • Kacper
  • Kacper Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 467
  • Podziękowań: 114
'Ludziska łapią na nie wiadomo jaki sprzęt, a w zeszłym roku pan Edmund złowił trzy trocie na muchę na zawodach i po prostu znokautował rywali. Ha, ha, ha - dobrze tak tym snobom.'

Krzychu daj sobie spokój z takimi komentarzami, p. Mundek to nestor łowienia troci na muchę, więc nie ma co się dziwic, że jest najlepszy. Tobie pasuje wędka za 100 zł, innemu za 500, a jeszcze innemu za 2000zł, każdy łowi jak chce i robi co chce. Co nie oznacza, że jak mam wędke wysokiej klasy to jestem snobem, nie po prostu wole sobie ułatwic życie. Co z tego, że kupię tą twoją olimpię fly i po 1,5h ręka mi odpadnie, wędkarstwo ma byc przyjemnością,a nie udręką.
A pstrąga gratuluje i życze sukcesów w następnym roku.
Wesołych świąt!

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 10:43 #2957

  • danielXR
  • danielXR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 178
Krzysiek , ja również gratuluję pstrąga i w nadchodzącym sezonie życzę drugiego.

Jednak , błagam , nie udowadniaj wszystkim że używanie klasycznej tonącej linki muchowej zamiast przyponu z ołowiem za 12 zł i wędki droższej niż Olimpia za 30zł to domena sprzętowych onanistów, żydokomunomasonerii i snobów którzy zapomnieli o co w tym hobby tak naprawdę chodzi. A już się łudziłem że nowy FORS będzie wolny od Twych rewolucyjno-flozoficznych tekstów, ale nawet sprzętu nie ominęło...
Sam napisałeś powyżej : " Najważniejsza jest tolerancja!", proponuję zacząć wprowadzać to w życie z nadchodzącym nowym rokiem... I połów jeszcze trochę na muchę zanim zaczniesz dawać początkującym takie rady.

Pozdr

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 21:07 #2981

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Kacper,
Tak a propos wygranej pana Edmunda, ja się tylko cieszę, że życie robi ludziom psikusa i jest przez to ciekawsze. Ciekawe jaka była by "sraczka", jakby największa ryba zawodów padła na kija za 2500 zł - bicia piany i zdjęć ze sprzętem w tle nie byłoby końca. Jeżeli zaś pan Edmund łowi skutecznie trocie z leadcorem, to znaczy, że można próbować łowić trocie z leadcorem i tyle. Potraktuj jednakowoż moje uogólnienia jako wyraz pewnego odreagowania wobec wszędobylskiego marketingu oraz z pewnym przymrużeniem oka. Nie każdy jest snobem, to prawda. Ale mnie czasami osłabia na przykład przydługawa debata w pięknej dolinie rzecznej na temat sprzętu. Staną tacy na skarpie i pieprzą jeden przez drugiego, zimorodek leci - nie widzą, żuraw śpiewa - nie słyszą, pachnie bór sosnowy - nie czują... liczy się tylko jakaś zasrana głowica z pyłem wolframowym sto czterdziestej dziewiątej generacji X5-V63!!!!

Danielu,
Ja nie jestem żadnym rewolucjonistą, tylko kolega Braat jest jak napisał jeszcze "młodzieżą uczącą się" - więc po co mu proponować jakiś drogie rozwiązania? A tak poza tym, jak się ma mało kasy, to trzeba pamiętać, że jest to jedna i ta sama póla. Jak się przesadzi ze sprzętem może nie starczyć na fajną wycieczkę. Z mojego punktu widzenia, lepiej jest łowić Olimpią na OS Sanu, niż Sage na szczecińskiej Płoni! Żaden sprzęt nie zastąpi dobrego łowiska, więc jak ktoś ma ograniczone środki lepiej jak zainwestuje głównie w fajne wycieczki.

A te przypony tonące firmy EDAN z konicznym ołowiem naprawdę fajnie pracują z linką, znacznie lepiej niż leadcore. Dla początkującego wędkarza, jeden tani kij i kołowrotek oraz linka pływająca wystarczą. W sytuacji gdy trzeba zatopić muszkę, w zupełności wystarczą te przypony. Nie potrzeba żadnych wymiennych szpól, linek, multitipów, zapasowych wędek. Wystarczy łowić na nimfę, mokrą i suchą z linką pływającą, zaś streamera i mokrą poprowadzić czasami na tej końcówce za 12 zł - w zupełności wystarczy by złowić rybę. Tym konicznym przyponem naprawdę rzuca się bardzo dobrze - nie wiem czy próbowałeś.

A na muszkę łowię 12 lat i koledze radzę na podstawie swojego doświadczenia. A doświadczenie mi mówi, że jak byłem w szkole średniej i na studiach, czasami dałem się skusić na lepszy sprzęt i zamiast ze starym szklakiem Shakespeare (podobny do Olimpii) jechać na Kwisę, jechałem z lepszym kijkiem na... kanał przeciwpowodziowy. I uważam tamto co zrobiłem za swój błąd, którym się teraz dzielę. Dobry sprzęt jest dla ludzi, którzy zakończyli edukację i już pracują.

Mi nie o to chodziło, aby dyskredytować dobry sprzęt, którym komfortowo się łowi. Dziś miałem przez przypadek okazję pomachać na Drawie kijkiem z twojej pracowni XRods - po prostu poezja. Wędka o niebo lepsza niż większość kijów muchowych jakie miałem w życiu w swoich rękach. Dawajmy jednak ludziom rady adekwatnie do ich możliwości finansowych, a nie gadajmy im na siłę, że muszą mieć coś lepszego.

Lepiej sobie kupić 10 wycieczek na pstrągi (200 zł), 50 streamerów (100 zł), dwa przypony koniczne EDAN (24 zł), Olimpię (30 zł) i tani sznur pływający (60 zł) - czyli wydać w sumie około 400 zł na tani sprzęt, przynęty i wycieczki I BYĆ NA RYBACH WE WŁAŚCIWYM MIEJSCU, niż kupić sobie wędkę za 250 zł, i linkę za 150 zł i... ciapać koło domu jedną muchą!!! Bezsens!

Filozoficzna lista priorytetów wycieczkowo - wędkarskich:

1) Wycieczki - są najważniejsze, chodzi przecież o obcowanie z naturą (byłoby naprawdę głupio zostać w domu z drogim kołowrotkiem i się w niego gapić).

Możemy rozpocząć jeżdżenie na wycieczki.

2) Przynęty - jak starczy jeszcze kasy, bo bez przynęt nie ma łowienia.

3) Sprzęt - z pozostałej kasy (byłoby naprawdę głupio, gdybyśmy poszli nad rzekę z super sprzętem i po urwaniu kilku przynęt nie mieli na co łowić).

4) Licencja wędkarska - należy ją kupić na końcu, ponieważ ona ma pewien okres ważności, zaś przynęty i sprzęt mogą po ewentualnym wyczerpaniu środków przejść na kolejny sezon (byłoby naprawdę głupio patrzeć w uciekające dni kalendarza wiedząc, że licencja nie przejdzie na drugi rok).

Możemy rozpocząć wędkowanie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 21:53 #2983

  • Baart
  • Baart Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 95
  • Podziękowań: 5
Panowie dajcie już spokój. Bez obrazy, ale żaden z Was powyżej nie wstrzelił się z odpowiedzią, która rozwiązała by całkowicie mój problem. Dlatego dobrze, że na tym i na różnych innych forach są tacy ludzie jak dmychu, którzy dadzą kompletną i dobrą radę.


dmychu napisał:
Dziś miałem przez przypadek okazję pomachać na Drawie kijkiem z twojej pracowni XRods - po prostu poezja.

Kilka dni temu dostałem zaproszenie od "krzychu" na waszą dzisiejszą wyprawę ale z przyczyn losowych nie mogłem się stawić:/ Mam nadzieję, że przy następnej okazji będę mógł z wami połapać:)


Pozdrawiam!

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 22:19 #2985

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
Baart napisał:
Kilka dni temu dostałem zaproszenie od "krzychu" na waszą dzisiejszą wyprawę ale z przyczyn losowych nie mogłem się stawić:/ Mam nadzieję, że przy następnej okazji będę mógł z wami połapać:)

A szkoda, bo działo się dzisiaj, działo... :woohoo:

A propos wyboru sprzętu, to pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze... Miałem ten sam dylemat na początku tego roku - chciałem zacząć łowić na muchę, nie miałem o tym zielonego pojęcia praktycznego, na forach każdy mówił co innego, miałem kompletny mętlik w głowie, myślałem, że trafiłem za zgraję wariatów (co się zresztą potwierdziło :P

Jedna tylko rada powtarzana była mniej więcej tak samo przez wszystkich: weź wędkę, sznur do ręki, pomachaj, połów, wtedy będziesz wiedział czy Ci pasuje. Przyznam, że trochę to ignorowałem na początku. W spinningu można było z grubsza zdać się na opinie innych, i kupowałeś w miarę to, czego oczekiwałeś. W wędkarstwie muchowym to zupełnie inna bajka. To naprawdę trzeba wypróbować. Nie wiem dokładnie jak to jest, każdy pewnie trochę inną techniką rzuca, inne wiąże przypony, ma inną dynamikę ruchów. I wędka dobra dla jednego wcale nie musi się podobać innemu.

Ja miałem okazję zupełnie przypadkowo porzucać kilka miesięcy temu wędką, o której wspomniał Krzysiek (nota bene ona chyba jednak nie jest z XRods, ale pewności nie mam). Od razu wiedziałem, że to jest wędka dla mnie, idealnie mi przypasowała. Potem miałem okazję ją jeszcze raz wypróbować przez cały dzień, z różnymi sznurami i różnymi metodami łowienia, w końcu kupiłem. Szczerze mówiąc nie wiem, kto ją wykonał; jaki to materiał to się dowiedziałem przypadkiem z innego wątku na fors-ie. Ale nawet gdyby była wystrugana z leszczyny, też bym ją kupił, bo mi odpowiadała.

Co oczywiście wcale nie znaczy, że ta wędka spodoba się innym. Cezary nawet pisał, że to taki trochę mało trendy blank, bo miękki. Nie wiem dlaczego, być może ten kij pasuje do mojej techniki rzutów, być może za dwa lata ta technika się zmieni, i już nie będzie pasował. Reasumując - zakupu dokonałem, bo miałem tą wędkę w rękach, na podstawie opisu na 99% bym jej nie kupił. Jeśli tylko macie okazję przetestować sprzęt, to chyba jest jedyna w miarę wiarygodna metoda jego weryfikacji. Dotyczy zresztą nie tylko wędek, także sznurów, leadcorów i innych dupereli.

To są pewnie dość oczywiste uwagi, ale pozwoliłem sobie na ich powtórzenie, bo ten element jest często niedoceniany przez początkujących muszkarzy, sam się do tego przyznaję :blush:

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/20 23:07 #2987

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Ja miałem okazję zupełnie przypadkowo porzucać kilka miesięcy temu wędką, o której wspomniał Krzysiek (nota bene ona chyba jednak nie jest z XRods, ale pewności nie mam).

Tomek,
Mnie się zdaje, że Krzychu mówił o tym, że tego Batsona nabył u zbrojarza w Szczecinie, więc gdzie mógł to zrobić jak nie w XRods? Pamiętam jeszcze, że po tamtej rozmowie jak wróciłem do domu przeglądałem blanki na stronie Daniela. Ze dwa razy się przymierzałem do uzbrojenia czegoś fajnego, ale zawsze jakoś mi się to rozmyło. Do trzech razy sztuka. Muszę mniej pisać o polityce, bo jak przyjdę do pracowni, to będzie na mnie patrzał jak na...

Co do tego, że ta wędka jest miękka... są różne blanki. I na tym polega właśnie siła rynku, że pojawili się zbrojarze gotowi zaoferować ci przeróżne fanaberie. Wśród gotowców masz zwykle szybkie kije muchowe, a tam - mówisz czego ci trzeba i wcale nie jest tak drogo jak się niektórym wydaje.

Są tam m.in. szklane blanki Lamiglasa, ponoć poezja do suchej muchy.

P.S. Tak na marginesie chciałem tylko pomóc Braatowi, a zapędziłem się w filozofii, ale w sumie lubię dobry sprzęt. Jednakże chciałbym abyśmy całego świata nie zgubili dla sprzętu. Najlepiej jest mieć takiego kija o którym nie trzeba myśleć nad wodą... ot przedłużenie ręki. Myślisz o rybach, ptakach, owadach.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/21 01:21 #2993

  • danielXR
  • danielXR Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 178
Chłopaki, sprzęt nie jest najważniejszy- , jednak jest nie jest też nieistotny, bo bez niego nie można uprawiać naszego hobby ,które nas tu łączy. Tak jak nie można w dzisiejszych czasach chodzić bez ubrania po ulicy. Jednak nie można krytykować kogoś i nazywać go bucem za to chodzi w garniturze od Bossa i butach wykonanych przez włoskich rękodzielników. Stać go i ma ochotę -to wyłącznie jego sprawa. To wcale nie określa tego jakim jest człowiekiem i czy się zatracił w swym materializmie czy też nie.To tak jak chcieć określać jakim kto jest wędkarzem po tym jakim samochodem przyjechał na ryby- ci "prawdziwi" to powinni autostopem lub co najwyżej rowerem- ale koniecznie z wystawki by nie było podejrzeń o bucostwo...
To czy ktoś łowi topowym modelem Sage czy kijem za 30 zł dla mnie nie ma kompletnie znaczenia. Ważne jest jaką jest osobą i jak postrzega świat i otoczenie. Jednak nie da się ukryć że dobrym sprzętem łowi się lepiej i przyjemniej- tak samo jak wygodniej się jeździ nowym mercedesem zamiast 20 letnim trabantem-to chyba jest bardzo oczywiste . Jednak każdy łowi ( jeździ, ubiera się etc) tym na co go stać lub tym ile chce wydać- bo nie zawsze jest to jednoznaczne. Jestem przeciwnikiem inwestowania w sprzęt "na siłę" i ponad swoje możliwości, zawsze powtarzałem że jeśli ma się ograniczony budżet to zamiast kupowania super kija za 2 tys lepiej wydać na to ćwierć tej kwoty a za resztę sprawić sobie chociaż raz w roku tygodniowy wyjazd np nad San. To że ja akurat robię sprzęt z wyższej półki to nie znaczy że mam klapki na oczach i na siłę będę każdego namawiał do wydawania na niego kasy, a tym bardziej oceniał po nim ludzi. Jednak jestem chyba nadwrażliwy na próbę szufladkowania i zarzucania każdemu kto wydaje na sprzęt lub cokolwiek innego swoich własnych pieniędzy w takiej a nie innej kwocie , bo to uderza w moje pojecie zwykłego słowa: wolność. Stąd też mój mail powyżej.

Wracając jednak do meritum sprawy czyli przyponu: przerabiałem różne wersje takiego łowienia, zarówno w wersji delikatnej lipieniowo-pstrągowej jaki i w wersji trociowej, czyli wspomnianą metodą "mundkową" . Łowiłem tak trocie przez parę lat, jednak dziś śmiało mogę powiedzieć że dla mnie ma to tyle wspólnego z muchowaniem co łowienie na ciężkie nimfy czy metodą żyłkową. Skuteczne jest bardzo, ale łowienie tym już nie dla mnie, nie widzę w tym odrobiny przyjemności, jak dla mnie to zwykłą mutacja tej metody. Widziałem rożne wersje zestawów do łowienia z lead core'm: cienka linka cylindryczna + lead core, linka rzutowa + lead core, zwykłą linka + lead core a nawet backing + lead core. Metoda ta, wypromowana wiele lat temu, ma jedną zaletę: szybkie zejście do dna. W czasach gdy powstawała nad naszymi pomorskimi rzekami, miała jeszcze jedną zaletę: z powodu ówczesnego braku wyboru linek w sklepach można było ze wszystkiego zrobić super sink tipa za pomocą kawałka ołowiu.
Ja jednak, po latach doświadczeń z tą metoda, nie dam się nikomu przekonać że może to zastąpić "normalną" linkę tonącą i normalne rzuty. Przecież nie trzeba wydawać majątku by stać się posiadaczem zwykłej linki muchowej z tonącym końcem, oczywiście jak ktoś chce może kupić takową za 250 zł , ale można też kupić używaną za 50 zł- niestety w wędkarstwie muchowym wędki i linki nie da się zastąpić półśrodkami. Jeśli już chcemy korzystać z tonących przyponów to polecam niedrogie tonące ale jednorodne, zrobione jak klasyczna linka muchowa, lecz krótkie i zbieżne. Łowi się nimi dużo przyjemniej niż kawałkiem plecionki z wklejonym ołowiem.

A'propos przykładu z Panem Edmundem i nokautowaniem snobów: nie wiem Krzysztof czy pamiętasz ale naście lat temu to właśnie Pan Mundek ,jako pierwszy bodajże, sprowadzał do Polski kije Sage i było to jedne z pierwszych topowych wędek muchowych na naszym rynku. I nie były ,tak jak i dzisiaj, tanie. Zresztą do dziś łowi chyba tą marką i nawet jak używa lead core'u to nie z powodów finansowych jak sugerowałeś , lecz dlatego ze akurat jemu ten sposób łowienia bardzo odpowiada i jak widać przynosi sukcesy.

Pozdr

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/21 02:30 #2995

  • dmychu
  • dmychu Avatar
To że ja akurat robię sprzęt z wyższej półki to nie znaczy że mam klapki na oczach i na siłę będę każdego namawiał do wydawania na niego kasy, a tym bardziej oceniał po nim ludzi.
Danielu,
Przecież nie powiedziałem, że masz klapki na oczach. Tylko sobie chciałem raz na ruski rok przy okazji zrelatywizować co nieco. Wielkie rzeczy... Na ogół ludzie się podniecają sprzętem, a ja nie mogę sobie czasami czegoś dla kontrastu napisać?
Poza tym ja wiem że masz w ofercie "górnopółkowe" Batsony RX7, RX8 oraz Talony, jednakże akurat te blanki Batsona RX6 aż takie drogie nie są, więc wykończona wędka na tym blanku jest w zasięgu większości muszkarzy w Polsce.
Jeśli już chcemy korzystać z tonących przyponów to polecam niedrogie tonące ale jednorodne, zrobione jak klasyczna linka muchowa, lecz krótkie i zbieżne. Łowi się nimi dużo przyjemniej niż kawałkiem plecionki z wklejonym ołowiem.
Chodzi ci pewnie o to co u Jacola: http://www.spent.com.pl/sklep/product_info.php?products_id=634&osCsid=16cc27365a5ada5cf04a20bed

Nie łowiłem na to, choć mam coś podobnego - AirFlo Multitip #7.

Ja zaś polecam zbieżne przypony EDAN, bo łowiłem na nie i spisywały się rewelacyjnie. Nie ma żadnego porównania do rzucania klasycznym cylindrycznym leadcorem. Zbieżność ołowiu czyni te przypony przyjemne w użytkowaniu. Natomiast prawdopodobnie przypony o których mówisz mogą być bardziej żywotne. Wszystko zależy od tego, jak często ktoś łowi na takiego "sink-tipa".

Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2008/12/21 02:38 przez dmychu.

Odp:Lead-core czy pleciony przypon tonący. 2008/12/21 13:15 #3003

  • krzychu
  • krzychu Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 81
  • Podziękowań: 1
Witam.
Ten Batson był zrobiony przez gościa który zbroi blanki amatorsko czyli w domu.
Traktuje to jako swoje rękodzieło.
A cha ten gość dokładnie nie wiem skąd pochodzi ale wiem że wrócę do niego po kolejne
wędziska.;)
Tak przy okazji dmychu,mondavi fajna przygoda prawda :pinch: z tym lipieniem.
Pozdrawiam.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.093 seconds