Prezesie, nie pisałem znowu personalnie, to było bardziej ogólne stwierdzenie, bo odkąd ta metoda weszła w życie jest wiecznie wojna i zawsze znajdzie się ktoś kto będzie jątrzył, dlatego moja wypowiedz.
Venom.To o zawodnikach miało być z uśmieszkiem ale się cosik nie wkleił
"Jak myslisz ile czasu minie zanim zostaną zaakceptowane indykatory??
Czym oprócz podwinietej głeboko pod "przyponem" linki taki zestaw będzie się róznił od spławika?? "
Jeśli chodzi o żyłkę to jak wiesz zostały one zakazane(kolorowe sprężyny z żyłki).
"Łowmy sobie na wodach gdzie dozwolone sa przynęty sztuczne na żyłki, na indykatory, na wszelkie inne wynalazki...
Zostawmy jednak tradycyjnie pojmowany fly fishing na wodach stricte muchowych, nawet jesli będzie się to wiązało z zakazem dociązania much (upadnie i polska krótka).
Mnie muszkarstwo od zawsze kojarzyło się z tym zeby wiedzieć co w wodzie zyje, dobraniem aktualnego żeru pstrąga, właściwym wytypowaniem stanowiska i właściwym podaniem i poprowadzeniem muchy a nie "zaliczeniem" każdej jaka w wodzie pływa za wszelką cenę "
Jestem jak najbardziej za - więc też nawiążę do swojego poprzedniego postu - róbmy to, przecież możemy tworzyć kluby, sekcje, możemy wnioskować do ZO o wyłączenie odcinków rzek z metod innych niż muchowe, możemy wnioskować o powstawanie odcinków NO KILL, możemy wnioskować o patronaty nad rzekami i za zgodą ZO ustalać regulaminy tych łowisk - MOŻEMY, MOŻEMY ..........- TYLKO NIE ROBIMY - i to mnie najbardziej drażni w naszej mentalności